Filozofia zrodziła się z podziwu
dla rzeczywistości. Grecy zachwycili się rzeczywistością i podziwiali ją. Ten
podziw stanowił afirmację realności. Podziw i zachwyt rodzą potrzebę
rozumienia. Grecy zamierzali zrozumieć otaczającą człowieka rzeczywistość, tym
samym pragnęli doskonalić swoją rozumność. Możemy stwierdzić, że właśnie podziw
staje się początkiem chęci rozumienia świata.
Żadne wątpliwości lub krytyka nie
zdołają pobudzić człowieka do chęci rozumienia świata. Jeżeli zaczynamy wątpić
w realność otaczającego nas świata, to znaczy, że już porzuciliśmy chęć
rozumienia. Żeby szukać rozumienia, czyli zapytać o arche (przyczynę), musimy z
podziwem spojrzeć na świat. Musimy pokochać realność, żeby ją móc poznać.
Musimy zaakceptować i afirmować realność, a nie pytać o jakieś dowolne
możliwości istnienia. Możliwość istnienia nie jest realnością. Realna jest
bowiem tylko rzeczywistość, a nie nasze myślenie o niej. Po co rozmyślać o
jakichś możliwych światach lub bytach, skoro można poznawać nasza rzeczywistość.
Człowiek powinien poznać swoją
własną realność. Dopiero wtedy, gdy doświadczamy realności, nasze życie nabiera
sensu. Aby nasze życie stało się sensowne, musimy poznać własną realność
(realność człowieka). Musimy zdawać sobie sprawę, że prawdziwy sens niesie ze
sobą właśnie realność, a nie myślenie. Myślenie stwarza jedynie możliwości,
dlatego przedstawia nam jedynie pomyślane sensy, czyli pozorne. Myśleniu zawsze
będzie brakowało sensu realności. Dlatego trzeba powiedzieć, że to myślenie
jest absurdalne a nie realność. Realność jest piękna, dobra i prawdziwa, i
dlatego ma sens. Musimy poznać taką realność, żeby zrozumieć jej właściwy sens.
Natomiast myślenie nie jest ani dobre, ani piękne, ani prawdziwe. Ono jest po
prostu zwodnicze. Literatura nam podpowie, że myślenie jest uwodzicielskie. No
dobra, do czego więc uwodzi nas myślenie? Otóż wydaje się, że myślenie uwodzi
nas do zabawy i przyjemności, a to nie jest przecież sens ludzkiego życia.
Nowożytność zatraciła podziw dla
rzeczywistości. Opowiedziała się za myśleniem. Kartezjusz zachwycał się
myśleniem, ale żeby osiągnąć ten efekt, musiał porzucić podziw dla realności.
Nie da się uprawiać myślenia podziwiając jednocześnie realność. Nie można
pogodzić rozumienia realności z myśleniem. Gdy podziwiamy realność, wtedy
rezygnujemy z myślenia na rzecz rozumienia. Starożytna filozofia dążyła do
rozumienia rzeczywistości, zaś filozofia nowożytna zachwyciła się myśleniem, a
tym samym porzuciła realność na rzecz możliwości, które otwiera przed nami
myślenie.
Dziś trzeba koniecznie przywrócić
rozumienie rzeczywistości, zwłaszcza rozumienie realności człowieka, inaczej
nie zdołamy poznać i zrozumieć siebie samych. Człowiekowi nie jest potrzebne
myślenie o sobie lecz rozumienie siebie. Rozumienie siebie jako osoby. Człowiek
jest przecież realnym bytem. Dlatego do tego, żeby sensownie działać, człowiek
musi zrozumieć siebie samego, ponieważ podstawą działania powinno być
rozumienie a nie samo myślenie. Dopiero wówczas człowiek osiągnie działanie
moralne.
To, że Kartezjusz odwołał się do
myślenia, nie było jeszcze najgorsze. Najgorszą sprawą okazała się reifikacja
myślenia dzięki przyjęciu myślącej substancji (res cogitans). Ostateczną
konsekwencją będzie późniejsza reifikacja świadomości. Nie wiadomo, czy dzisiaj
da się jeszcze to odkręcić, gdyż zwolennicy myślenia nie chcą się przyznać do
tego potwornego błędu. Doświadczenie wewnętrzne ludzkiego Ja zostało
ograniczone do refleksyjnego myślenia, gdyż Kartezjusz dopuścił się nadużycia
przypisując myślącej „podmiotowości” realność. Później Leibniz uważał, że
istnieją wyłącznie substancje duchowe, czyli myślące monady. Filozofia zaczęła
odtąd rozważać same możliwości nie przejmując się wcale rzeczywistością. Kant
będzie badał warunki poznawania przedmiotów zjawiskowych, czyli po prostu
możliwości poznawcze, a nie poznawanie realności. Dlatego u niego myślenie
kształtuje i warunkuje poznawalność zjawisk. To był początek swobodnego
tworzenia poznawanych rzeczy. Fichte uznał, że nasza myśląca jaźń (świadomość)
tworzy swobodnie cały poznawczy obraz świata. Realna rzeczywistość przestała
być do czegokolwiek potrzebna świadomości. Stąd Hegel sprowadził już
rzeczywistość do kulturowej twórczości człowieka, co pokutuje do dziś.
Przecież skoro zakładamy, że
możliwość myślenia jest czymś realnym, to musimy się pozbyć realności świata.
Gdy więc sama możliwość staje się realnością, wtedy realność należy potraktować
jako coś możliwego. Dlaczego Kartezjusz porzucił realność? Tego nie można
wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób. To mogła być sprawka złośliwego Demona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz