16.11.2013

2. Czym jest miłość?



Miłość jest afirmacją osobowego dobra. Afirmacja jest bezwzględnym i bezwarunkowym chceniem. Chcenie jest działaniem woli. Dlatego miłość jest działaniem i wyposażeniem woli. Miłość zamieszkuje w naszej woli i z niej wypływa. Miłość nie nawiedza nas skądinąd. Ona się rodzi w nas samych i w nas jest zawarta.



Mamy władzę woli i władzę uczuciowości, czyli zdolność rozumnego pożądania i zdolność pożądania zmysłowego. Władza woli zwraca się do dobra, zaś władza uczuciowa kieruje się pięknem. Miłość nie jest uczuciem, ale może się rozpoczynać od uczucia upodobania. Szlak miłości zaczyna się od upodobania piękna, ale w swej pełni miłość przynależy do woli jako afirmacja dobra.



Dobro jest własnością bytu. Mówimy o niej własność transcendentalna. To znaczy, że przysługuje wszystkim bytom. Dzięki temu dobro jest związane z realnym bytem (z realnością). Dobro występuje w realnych bytach, a nie w myśleniu i teoriach. Powinniśmy więc pragnąć tego, co realne, a nie jedynie pomyślane lub wymyślone.



Człowiek stara się poznać prawdziwe i realne dobro. Skoro człowiek dysponuje rozumem, to może poznawać również dobro bezwzględne, czyli dobro samo w sobie. Ale jednocześnie człowiek poznaje także dobra względne – użyteczność i przyjemność.



Miłość dotyczy dobra osobowego. Dotyczy samej osoby, która jest dobrem bezwzględnym, czyli samym w sobie (wsobnym, jak mówią w szkole lubelskiej). Kochamy osobę ze względu na nią samą, ponieważ osoba sama w sobie jest godna miłości. Kochamy osobę, to znaczy pragniemy samej osoby.



Osoba jest stworzona przez Boga. To Bóg stwarza ludzkie osobowe istnienie (ludzką egzystencję). Dlatego osoba jest dobrem bezwzględnym, czyli doskonałym. Osoba jest egzystencjalną doskonałością. Osoba jest doskonałą realnością.



Doskonałość osoby nazywamy godnością. Godność oznacza właśnie osobową doskonałość. Osoba jest bowiem obdarzona prawdą, dobrem i pięknem przez samego Boga. Ta osobowa doskonałość przejawia się w osobie mężczyzny i w osobie kobiety. Zarówno mężczyzna jak i kobieta są doskonałymi osobami. Osobami, które mogą zrodzić kolejne ludzkie osoby, ponieważ Bóg przekazał rodzenie w darze ludziom. Dlatego człowiek powinien  być płodny i zaludniać całą ziemię.



Nasza miłość dotyczy samej osobowej doskonałości. Miłość dotyczy godności, która obejmuje własności prawdy, dobra i piękna. Osoba jest godna miłości właśnie ze względu na osobową doskonałość – czyli godność. Powiemy, że osoba jest prawdziwa, że jest dobra i piękna. I za to kochamy osobę. Każdy z nas kocha jakąś osobę. Ale kochamy tę drugą, ale też inną osobę. Mężczyzna kocha kobietę, a kobieta kocha mężczyznę.



W ten sposób miłość jest wypełnieniem wspólnoty. Ludzkie osoby – mężczyzna i kobieta – są powołane do wspólnoty. Nowa osoba rodzi się ze wspólnoty osób. Mężczyzna i kobieta zostali powołani do rodzenie. Zrodzenie osoby jest dziełem wspólnoty.



Boża Wspólnota, czyli Trójca Święta, zrodziła człowieka jako wcieloną osobę. A dalej już połączenie kobiety i mężczyzny – ale w łączności z Bożą Miłością – sprawia zrodzenie osoby dziecka. Miłość jest przygotowaniem do narodzin dziecka. Miłość rodzicielska przygotowuje wcielenie osoby. Wcielenie osoby jest wielkim wydarzeniem. Miłość powinna być wstępem i przygotowaniem do tego świętego wydarzenia. Miłość w swej pełni wyraża się w osobowym darze życia, czyli w gotowości przyjęcia wcielonej osoby.
 
Osoba została stworzona do dawania. Dlatego osobę stać na bezinteresowny dar z samej siebie. Ten osobowy dar objawia się jako miłość. Miłość jest osobowym darem. To jest dar wolności, gdyż wolność osoby wyraża się w dawaniu. Tylko dawanie jest całkowicie wolne. Wybór jest zawsze uzależniony od zakresu możliwości wyboru.


Afirmacja drugiej osoby prowadzi do oddania siebie. Daję Ci miłość, czyli daję Ci siebie. Jakże piękne jest dać swoją osobę w darze. Wyrazem wzajemnego oddania małżonków jest cielesne połączenie mężczyzny i kobiety. Jak powiada Biblia, w tym związku mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem. Jednoczą się w darze życia. Rodzice oddają swoją cząstkę życia dla wcielenia nowej osoby. Bez wcielenia nie może być nowej osoby dziecka. Dlatego dar życia jest niezbędny i konieczny dla wcielenia osoby ludzkiej. To sam Bóg stwarza ludzką osobę, ale do wcielenia konieczny jest udział rodziców.



Ludzka osoba potrzebuje wcielenia. Wcielenie jest przyjęciem ludzkiej natury. To jest przyjęcie duszy i ciała. Ludzka osoba jako egzystencja emanuje z siebie możność istotową. Ale do powstania ludzkiej natury konieczne są przyczyny zewnętrzne (tzw. przyczyny celowe według Arystotelesa). Duchowość powstaje pod wpływem działania bytów czysto duchowych (aniołów), zaś cielesność powstaje przy udziale rodziców jako dawców życia biologicznego (pod postacią kodu genetycznego).



Istnienie bytu ludzkiego jest wyposażone w podmiotowość osobową (czyli osobowe własności transcendentalne) oraz w podmiotowość życia egzystencjalnego (czyli nieosobowe własności transcendentalne). Dlatego w związku z tym ludzka osoba wymaga wcielenia, czyli ukształtowania duszy i ciała. Ludzka osoba żyje i działa jako byt duchowo-cielesny. To znaczy przyjmuje duchowo-cielesną naturę. Dusza i ciało stanowią ludzką naturę. Chodzi o duszę rozumną i wolną oraz o cielesny organizm człowieka.



Ludzka płciowość jest związana z wcieleniem osoby. Wcielona osoba staje się mężczyzną lub kobietą. Ale wydaje się, że już sam akt stwórczy przyczynuje osobę mężczyzny i osobę kobiety. Wcielona osoba przyjmuje cielesność męską lub żeńską z racji podmiotowości życia egzystencjalnego. W istnieniu człowieka zawarte jest życie. Jest to egzystencjalna podmiotowość życia, która określa i wyznacza postać organizmu żywego. Natomiast sam żywy organizm jako ludzka cielesność dysponuje właściwością życia biologicznego, która scala w jedność wszystkie funkcje życiowe (układy fizjologiczne).



Można więc przyjąć, że to życie egzystencjalne wyznacza charakter ludzkiej płciowości. Tak jak podmiotowość osoby określa i przyczynuje władze duchowe, podobnie podmiotowość życia przyczynuje i określa władze i zdolności cielesne. Rozrodczość stanowi jedną z najważniejszych władz i zdolności cielesnych.



Skoro człowiek jest wcieloną osobą, to nie wolno odrywać jego natury duchowo-cielesnej od podmiotowości osoby i życia. Nie można też uznać, że natura duchowo-cielesna działa samodzielnie i niezależnie. Nie można więc oderwać ciała od duszy lub odwrotnie, ani nie można odizolować ciała i duszy od osoby i życia osobowego. Dlatego ludzka cielesność musi działać pod wpływem władz duchowych i aktywności osobowej. Jeżeli cielesność próbuje się oderwać od duszy i osoby, to zaczyna żyć wyłącznie doznaniami zmysłowymi (czyli przyjemnościami). Jeśli temu podda się również duchowość, to mamy już stan uzależnienia od różnych doznań.



Dlatego ludzka płciowość nie może działać w oderwaniu od aktywności osobowej i duchowej, gdyż wówczas popadnie w uzależnienie seksualne. Kierowanie się w tym względzie samą przyjemnością (najważniejsze staje się przeżycie orgazmu) prowadzi do popadnięcia w seksualizm, który jest po prostu uzależnieniem. Seksualizm staje się groźny, gdy opanuje nasze myślenie i chcenie, bo wtedy człowiek zaczyna dążyć wyłącznie do przeżywania przyjemności. Wówczas kontakt seksualny zostaje pozbawiony jakiegokolwiek wymiaru osobowego. Działania seksualne tracą zupełnie wymiar ludzki stając się jedynie popędem seksualnym.



Aby kontakt płciowy nabrał wymiaru osobowego, musi być włączony w miłość osobową, czyli miłość małżeńską. Dopiero wówczas oddanie seksualne nabiera właściwego sensu. Oddanie swojego ciała musi być wyrazem oddania całego siebie. Ponadto powinno to być oddanie wzajemne, a nie jednostronne. Dlatego to oddanie musi wynikać z wzajemnej miłości małżonków. Miłość osobowa rodzi wzajemność. W małżeństwie obie strony wyznają sobie miłość. Jeśli więc w miłości zabrakłoby wzajemności, to całe oddanie cielesne traci swój osobowy sens. Prowadzi to do wykorzystywania drugiej osoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz