Jeżeli wiesz już o sobie wszystko, to znaczy, że jesteś doskonałym filozofem albo tylko Ci się tak wydaje. Jeżeli czegoś nie wiesz, to powinieneś zapytać filozofa. Jeżeli filozof nie będzie czegoś wiedział, to z pewnością nie jest filozofem, a być może tylko się za takiego podaje. Jeżeli filozof odpowie, że wie, że nic nie wie, to znaczy, że jest dopiero na początku drogi do mądrości. Ale jeżeli odpowie, że o człowieku wie już wszystko, to może znaczyć, że coś zmyśla, czyli zakończył już poszukiwania.
Prawdziwa mądrość filozoficzna zamieszkuje gdzieś pomiędzy wiedzą i niewiedzą. Filozofia jest umiłowaniem mądrości. Ale to znaczy, że nie jest ani wiedzą, ani niewiedzą. Chociaż nieustannie poszukuje mądrości. Czy człowiek może osiągnąć mądrość?
Prawdziwa mądrość filozoficzna zamieszkuje gdzieś pomiędzy wiedzą i niewiedzą. Filozofia jest umiłowaniem mądrości. Ale to znaczy, że nie jest ani wiedzą, ani niewiedzą. Chociaż nieustannie poszukuje mądrości. Czy człowiek może osiągnąć mądrość?
Kiedyś
ustanowiono medal SAPERE AUSO[1].
To pokazuje, że kiedyś ludzie mieli odwagę poszukiwania mądrości. Ba, mieli
odwagę stawać się mądrymi! Cóż więc popycha człowieka ku mądrości? Może pycha,
a może coś innego? Chyba wymaga tego od człowieka jego osobowa godność. Pycha
jest tylko próżną i pustą godnością, natomiast mądrość wymaga czegoś naprawdę
realnego. To znaczy, że do tego, aby stać się mądrym, człowiek musi odkryć
swoją godność. Okazuje się bowiem, że to właśnie godność osoby pozwala nam
stawać się i być mądrym. Któż dzisiaj odważyłby się być mądrym?
Mądrość
polega na pełnej dbałości i trosce o osobę człowieka. Mądrość sama wyrastająca
z godności osoby stoi na straży prawdy, dobra i piękna. Mądrość zna tylko
prawdę, dobro i piękno. Ona nie zna wartości, o których tyle się dzisiaj trąbi.
Przecież wartości obejmują jedynie nasze myślenie o tych sprawach i tylko
myślenie. Myślenie w żaden sposób nie potrafi się zbliżyć do mądrości i nigdy
nie zdoła jej osiągnąć. Mądrość jest doświadczeniem realności, a nie naszym
myśleniem o ludzkich sprawach. Żeby utrwalić swoją realność, człowiek musi
doświadczyć tego, czym jest jego osoba, ponieważ to osoba stanowi samo centrum
realności człowieka. Osoba jest podmiotowością istnienia. Dlatego w człowieku
to osoba stanowi realne źródło aktywności, a nie myślenie. Wojtyła przypominał
o tym przytaczając formułę łacińską – operari sequitur esse.
Wartości
są naszym myśleniem i niczym więcej. One nie tworzą niczego realnego i nie
posiadają żadnej aktywności. To znaczy, że wartości nie mają żadnej mocy
sprawczej. Człowiek zna i wyróżnia różne wartości, ale one nie wpływają na
nasze postępowanie. Wartości nie są w stanie stworzyć moralności. Dlatego
moralność nie może być oparta na wartościach. Moralność potrzebuje realnego
fundamentu. Potrzebuje czegoś, co posiada rzeczywistą moc sprawczą. Czymś takim
są osobowe własności prawdy, dobra i piękna, które współtworzą osobową
podmiotowość człowieka. Te własności oferują naszym władzom duchowym realną
aktywność w postaci aktów kontemplacji, sumienia i upodobania, które
zaszczepiają w tych władzach rzeczywiste sprawności i cnoty.
[1]
Stanisław August Poniatowski obdarzył w 1771 roku Stanisława Konarskiego
orderem Sapere auso, czyli Temu, który odważył się być mądrym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz