2.09.2013

Myślenie rządzi historią



Historią rządzi ludzkie myślenie. Dlatego nie jest ona dziełem przypadku. Czasami to ludzkie myślenie zderza się ze sobą, a czasami współdziała na rzecz wspólnego dobra. Ludzkie myślenie jest zmienne i dialektyczne, jak pokazał Hegel. Dlatego historia jest tak samo pokręcona, jak ludzkie myślenie, które raz bywa na tak, aby za chwilę przeskoczyć na nie. Myślenie zrodziło się z negacji realności, dlatego może wszystkiemu zaprzeczyć, a tylko niekiedy zdoła coś potwierdzić.
Historia powstaje na zasadzie zbiorowego myślenia. Ale tylko jednostki potrafią myśleć pozytywnie. Jeśli na czele społeczności stanie mąż rozważny i mądry, który wie, co należy robić, jeśli pociągnie za sobą tłumy, to wówczas udaje się dokonać rzeczy wielkich. Gdy jednak odwołujemy się do przeciętnego myślenia ludzi, wtedy trudno jest spodziewać się powodzenia. Tłumy myślą zazwyczaj po ludzku, a nie po bożemu.
Czym więc rządzi się historia? Czy rządzi się ludzką realnością, czy tylko samym myśleniem? Jaki wpływ na historię może mieć ludzka realność? Przecież mamy w historii przykłady wielkich osób. Ale czy one wywarły jakiś wpływ na przebieg historii, czy historia jakby ich ominęła? Dlaczego ludzkie dzieje wydają się być raczej tragiczne niż poetyczne, czyli twórcze?
Człowiek mozolnie wykuwa swój los. Zawsze żył powoli w zgodzie z naturą. Starał się ogarnąć otaczającą go rzeczywistość i tworzyć potrzebne udogodnienia. Dlatego ludzka twórczość była związana z realnością – własną i przyrody. Jednak to wszystko rozwalało myślenie o władzy i panowaniu. Ludzka chęć władzy potrafi wszystko zniszczyć, często niszczy dorobek wielu pokoleń.
Mamy w historii przykłady politycznego myślenia o władzy i panowaniu. Najczęściej są to przykłady negatywne. Tworzono różne utopijne pomysły doskonałego państwa. Mamy też przykłady skrajnego pragmatyzmu politycznego, jak choćby dzieło Macchiavellego. To wszystko jest tylko i aż ludzkim myśleniem. Łatwo zobaczyć, że w historii mamy przykłady chyba wszystkich możliwych sposobów myślenia o władzy i państwie. To pokazuje nam, że historią kieruje nic innego jak właśnie myślenie człowieka. Raz jest to myślenie tych, którzy sprawują władzę (królów, prezydentów lub premierów), zaś czasami może to być myślenie ludu albo społeczeństwa (czyli obywateli podległych władzy). Wszystkie wojny i układy pokojowe sprawia ludzkie myślenie. Ale najczęściej jest to okupione krwią zwykłych ludzi. Wszystkie rewolucje wywołuje ludzkie myślenie, które chce na siłę uszczęśliwiać ludzi, nie pytając ich o zdanie.
Dlatego tak ważne jest wychowywanie naszego myślenia. Tym właśnie powinna się zajmować edukacja. Ale żeby to się udało, trzeba sobie uświadomić, że cała polityka i polityczna działalność jest oparta na myśleniu. Dlatego każdy błąd w myśleniu polityków odbija się fatalnie na całym społeczeństwie.
Niestety dzisiaj mamy do czynienia z błędnym myśleniem, które doprowadziło do społecznego kryzysu. Nikt nie chce się przyznać, że obecny kryzys demograficzny został wywołany błędnym myśleniem o człowieku. Dlatego wszelkie naprawy trzeba zacząć od zmiany myślenia. Albo zmienimy polityczne myślenie, albo EUropa nigdy nie wygrzebie się z kryzysu.
Jeżeli będziemy pamiętali, że to myślenie wywołuje wojny i doprowadza do mordów ludności, to może zdołamy się opamiętać. Znamy przykłady, że polityczne myślenie skazywało na zagładę całe narody. Przecież to myślenie religijne, a nie wiara chrześcijańska, doprowadziło do zagłady całe narody i cywilizacje w odkrytej Ameryce. Myślenie człowieka może się okazać najstraszniejszą bronią w wyniszczeniu ludzi. Ono potrafi wymyślić najróżniejsze środki zagłady (od prochu poprzez dynamit do bomby atomowej). A nawet wymyślając postęp przemysłowy i technologiczny nie zdawano sobie sprawy z zagrożenia, jakie przyniesie to człowiekowi.
Nasza wiara w doskonałość myślenia okazuje się być źródłem coraz większych nieszczęść, a nie doskonałej szczęśliwości człowieka. Człowiek z pewnością nie może się obyć bez myślenia, lecz to swoje myślenie powinien oprzeć na realnych podstawach (na realności), a nie na negacji rzeczywistości (realności). Musimy pamiętać, że myślenie zawiera w sobie zdolność negacji tego, co realne i rzeczywiste. Najwyraźniej przejawia się to w negacji realności samego człowieka, kiedy chcemy wymyślić człowieka całkiem od nowa nie pytając, kim on jest naprawdę. Czyżbyśmy zapomnieli, że wszelkie próby stworzenia nowego człowieka lub nowego społeczeństwa kończyły się zbrodniami przeciwko ludzkości.
Wydarzenia historyczne nie dzieją się samorzutnie. Tym, co zapoczątkowuje wszelkie wydarzenia jest zawsze myślenie człowieka. Dlatego sądzimy, że ludzkie myślenie kieruje historią. Hegel uważał, że w historii (w dziejach ludzkości) mamy do czynienia z rozwojem jakiegoś ducha. Od ducha subiektywnego poprzez ducha obiektywnego aż po Ducha Absolutnego. Ale musimy pamiętać, że u Hegla wszystko pochodzi od myśli i u podstaw rzeczywistości leży myślenie. Tak więc w wydarzeniach i faktach historycznych na początku mamy subiektywne myślenie człowieka, które może niekiedy zyskać zobiektywizowaną postać kultury masowej lub popularnej (pop-kultury). Ale to nie znaczy, że na końcu pojawia się jakieś Absolutne Boskie Myślenie.
Kultura i cywilizacja, czyli sztuka i technika, są produktem ludzkiego myślenie i to nie zawsze myślenia zgodnego z rzeczywistością. Ludzka pycha zawsze rozkręcała eskalację złego myślenia. Stąd wzięła się chęć panowania oraz wola walki, które negują zupełnie realność ludzkiego istnienia. Myślenie bowiem nigdy nie traktuje człowieka jako osoby, dlatego może doprowadzać do zniszczenia osoby ludzkiej.
Co ciekawe, nawet Boska interwencja w nasz historyczny świat – czyli objawienie się i wcielenie Syna Bożego – nie przyniosła radykalnej i stałej zmiany ludzkiego myślenia. Dalej prowadzono wojny i podboje, chociaż już w imię krzewienia wiary. Ale to nie wiara lecz religijne myślenie skazywało na podbój nowo odkrywane cywilizacje w Ameryce i Oceanii. Dopiero uświadomienie sobie możliwości globalnej zagłady atomowej przyniosło jakieś opamiętanie się politycznych przywódców.
Co więc musi się stać, żeby ludzie radykalnie odmienili swoje myślenie? Co zrobić, żeby ludzie zaakceptowali swoją osobową realność i chcieli się spełniać w wymiarze osobowym a nie instytucjonalno-zawodowym? Człowiek nie jest przecież świadomością lecz osobą. Osoba zaś stanowi podmiotowość istnienia i realizuje się w relacjach wiary, miłości i nadziei.
Bez takiej zmiany w podejściu do sensu ludzkiego życia nasza historia nigdy nie nabierze prawdziwego sensu. Jeśli ludziom zabraknie nadziei, to całkowicie mogą zanegować własne życie. Jeżeli zabraknie im wiary, to zupełnie zapomną o prawdzie o człowieku. Jeśli wreszcie zabraknie nam miłości, to pogrążymy się w ciemnościach zła i nienawiści.
Historię i cywilizację stworzyło ludzkie myślenie, dlatego jest ona taka zakręcona i tragiczna. Historia ma swoje wzloty i upadki podobnie jak nasze myślenie o sobie. Dobrze jeśli nasze myślenie było poprzedzone namysłem i radą. Ale często zdarzało się, że pomysły były bezmyślne i bezradne stając się chwilowym wyborem. A przecież historii nie da się odwrócić.
Czy historia ma sens? Otóż wydaje się, że nie ma ona więcej sensu niż samo ludzkie myślenie. Jak pokazał Hegel historia jest tak samo dialektyczna jak myślenie, które raz jest na tak (teza), aby za chwilę być już na nie (antyteza). Dlatego można powiedzieć, że nie ma bezbłędnego myślenia, gdyż ludzkie myślenie jest nieustannym błądzeniem. Errare humanum est. Raz idziemy do przodu jak Prometeusz, aby następnie cofać się jak Epimeteusz. Raz pędzimy przed siebie, żeby zaraz potem zawracać. Nasze myślenie biegnie i powraca, błądzi i skacze po manowcach. Nigdy nie wiadomo dokąd zmierza.
Nasze myślenie powinno podążać do celu. Przecież gdyby ludzkie myślenie było celowe, a nie dialektyczne, wtedy historia mogłaby podążać do wyznaczonego celu i miałaby jakiś sens. Ale myślenie jest w stanie odrzucić i zanegować każdy sensowny cel. Potrafi z błahostki zrobić coś ważnego, a rzeczy ważne uznać za niepotrzebne. Myślenie wszystko może i obiecuje, ale niczego nam nie daje. Myślenie jest bezsilne, dlatego namawia człowieka do panowania i przemocy. Myślenie potrafi się posłużyć obcą siłą. Aby zdobyć władzę, jest zdolne wykorzystać wszystkie dostępne środki przemocy. To myślenie wymyśla najstraszniejsze sposoby tortur i przemocy.
Próbowano się doszukiwać w historii jakiegoś głębszego sensu. Uważano, że w historii przejawia się Duch Boży albo jakiś Absolutny Rozum. Ale to chyba tylko nasze złudzenie. Po co Bóg miałby czuwać nad naszym ludzkim myśleniem. On oczywiście oświeca niekiedy ludzi, lecz ich wpływ na przebieg wydarzeń jest raczej ograniczony. Duch tchnie kędy chce. Łaska Boża działa jedynie w pojedynczych osobach, które jako Święci z pewnością ratują nas przed całkowitym upadkiem, jednak rzadko decydują o losach ludzkiej historii.
Nasze myślenie raczej wypacza Boże Zamysły niż je wspiera. Dlatego tutaj potrzebna jest wiara. Jednak wiara stoi w opozycji do myślenia. Wiara buduje osobowe życie człowieka, czyli określa jednostkową historię człowieka. Natomiast myślenie tworzy życie społeczne, czyli określa wydarzenia społeczne i polityczne. Oczywiście nasza wiara powinna nadać historii jakiś głębszy sens, ale nie można przypuszczać, że to się zawsze dzieje. Nasza historia jest zbyt tragiczna i dramatyczna, aby mogła posiadać jakąś pozytywną zasadę. Dlatego wydaje się, że w historii myślenie zawsze bierze górę nad wiarą. Niekiedy nawet myślenie religijne (lecz nie wiara) powoduje tragiczne wydarzenia, jak chociażby wojny religijne.
Nasza historia jest jak ogromny kocioł, w którym gotuje się jakaś zupa wydarzeń. Wszystko wrze i buzuje, i co chwila różne pomysły wyskakują na wierzch (na widok publiczny), żeby zaraz przepaść w odmętach kipieli ustępując miejsca czemuś innemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz