Możemy zatem mówić o szczególnym doświadczeniu wewnętrznym, jakim jest mowa serca. Mowa serca obejmuje szczególne poruszenia (pobudki naszego serca), którymi są kontemplacja i sumienie. Te akty lub pobudki (poruszenia) są wywołane bezpośrednim oddziaływaniem własności prawdy i dobra, poprzez które wyraża się samo nasze istnienie. Dzięki kontemplacji prawdy i wezwaniu dobra, jakim jest sumienie, nasze władze rozumne – intelekt i wola – zdobywają odpowiednie zasady działania. Intelekt otwiera się na prawdę, zaś wola pragnie (chce) dobra. A więc to dzięki mowie serca przejawiającej się w głosie sumienia i w kontemplacji prawdy nasze władze rozumne osiągają doskonałość działania – prawość i słuszność działania, czyli osiągają w działaniu moralność. Odtąd ich działania stają się moralne – dobre i odpowiednie, prawe i słuszne.
Ale trzeba sobie jasno zdać sprawę, że w mowie serca przemawia do nas ostatecznie sam Bóg, przemawia do nas Boska Prawda i Boskie Dobro, które działają na mocy łaski sakramentalnej, ożywiają i uaktywniają nasze istnienia, które wyraża się i wydarza poprzez osobową prawdę i osobowe dobro. Z kolei te osobowe własności ożywiają i aktywizują nasze władze duchowe (rozum i wolę), skłaniając je do działania moralnego, które jest naprawdę działaniem osobowym. W ten sposób ożywa i zaczyna działać sama nasza osoba (i jej osobowa godność).
Trzeba więc posłuchać swojego serca, trzeba wsłuchać się w ów głos wewnętrznego doświadczenia, jakim jest mowa serca. Bez mowy serca nie poznamy wcale osobowej realności człowieka. Będziemy się kręcili jedynie wokół świadomości, jej przeżyć i intencji, pojęć i wartości. Dlatego musimy się wsłuchać w głos sumienia (prasumienia), musimy doznać kontemplacji prawdy, a wówczas odkryjemy zupełnie nową rzeczywistość – odkryjemy osobową realność człowieka. Dopiero wtedy zdołamy naprawdę spotkać i pokochać człowieka, gdyż będziemy mogli zaakceptować jego osobową prawdę oraz będziemy mogli afirmować jego osobowe dobro. Doświadczymy wtedy człowieka tak jak bytuje on sam w sobie, a nie będziemy poznawać go poprzez kolejną teorię naukową.
Przypatrzmy się teraz całości ludzkiego doświadczenia. Normalnie wola współdziała z rozumem. Dlatego zwykle wola podejmuje różne wybory kierując się przedstawieniami rozumu. Wola kieruje się rozważaniami i rozstrzygnięciami rozumu (sądami i twierdzeniami), spośród których musi dokonać wyboru (po prostu musi coś wybrać, abyśmy mogli działać). Rozum coś rozważa, zestawia i porównuje, porządkuje i przedkłada jedne sprawy nad inne. Wola dodaje do tego swoją akceptację albo raczej decyzję – wybieram to lub tamto.
Ale mamy również pożądanie zmysłowe. Pożądanie zmysłowe wygrywa często z rozstrzygnięciami rozumu. Propozycje rozumu mają postać intencjonalną – są to postulaty i intencje poznawcze (sądy na temat działania). Pożądanie zmysłowe dotyczy natomiast konkretnych rzeczy jako przyjemności. Przyjemność jest bezpośrednim doświadczeniem (doznaniem) w sferze zmysłowej. Realna rzecz wywołuje bowiem doznanie przyjemności bądź przykrości. Dlatego zwyczajność i codzienność doznania wygrywa często z intencjami i zamierzeniami poznania intelektualnego. Wola (pożądanie) jest dążeniem do tego, co realne. Jeśli wola kieruje się poznaniem, to musi dysponować zasadą, która strzeże realności naszych dążeń, naszego chcenia i wyborów. Człowiek sięga po realny chleb, bo nie naje się pojęciem chleba lub sądem, że chleb jest dobry do jedzenia. Wydaje się, że w tym przypadku zasadą rozstrzygającą o realności chleba jest poznanie zmysłowe (doświadczenie zmysłowe) – zmysłowe rozpoznanie prawdziwego chleba.
Doświadczenie zmysłowe stanowi pierwszy dostępny człowiekowi kontakt z realnością (z realnymi rzeczami). Dlatego doświadczenie zmysłowe odgrywa tak wielką rolę w naszym działaniu (w całym kontakcie ze światem przyrody). Doświadczenie zmysłowe (w postaci różnego rodzaju empiryzmu) stało się podstawą rozwoju nauk przyrodniczych (nauk o przyrodzie). Ale tego typu doświadczenie radykalnie zawodzi w przypadku nauk o człowieku (wiedzy o człowieku). Doświadczenie zmysłowe może co najwyżej potraktować człowieka jako element (cząstkę) przyrody.
Ale trzeba sobie jasno zdać sprawę, że w mowie serca przemawia do nas ostatecznie sam Bóg, przemawia do nas Boska Prawda i Boskie Dobro, które działają na mocy łaski sakramentalnej, ożywiają i uaktywniają nasze istnienia, które wyraża się i wydarza poprzez osobową prawdę i osobowe dobro. Z kolei te osobowe własności ożywiają i aktywizują nasze władze duchowe (rozum i wolę), skłaniając je do działania moralnego, które jest naprawdę działaniem osobowym. W ten sposób ożywa i zaczyna działać sama nasza osoba (i jej osobowa godność).
Trzeba więc posłuchać swojego serca, trzeba wsłuchać się w ów głos wewnętrznego doświadczenia, jakim jest mowa serca. Bez mowy serca nie poznamy wcale osobowej realności człowieka. Będziemy się kręcili jedynie wokół świadomości, jej przeżyć i intencji, pojęć i wartości. Dlatego musimy się wsłuchać w głos sumienia (prasumienia), musimy doznać kontemplacji prawdy, a wówczas odkryjemy zupełnie nową rzeczywistość – odkryjemy osobową realność człowieka. Dopiero wtedy zdołamy naprawdę spotkać i pokochać człowieka, gdyż będziemy mogli zaakceptować jego osobową prawdę oraz będziemy mogli afirmować jego osobowe dobro. Doświadczymy wtedy człowieka tak jak bytuje on sam w sobie, a nie będziemy poznawać go poprzez kolejną teorię naukową.
Przypatrzmy się teraz całości ludzkiego doświadczenia. Normalnie wola współdziała z rozumem. Dlatego zwykle wola podejmuje różne wybory kierując się przedstawieniami rozumu. Wola kieruje się rozważaniami i rozstrzygnięciami rozumu (sądami i twierdzeniami), spośród których musi dokonać wyboru (po prostu musi coś wybrać, abyśmy mogli działać). Rozum coś rozważa, zestawia i porównuje, porządkuje i przedkłada jedne sprawy nad inne. Wola dodaje do tego swoją akceptację albo raczej decyzję – wybieram to lub tamto.
Ale mamy również pożądanie zmysłowe. Pożądanie zmysłowe wygrywa często z rozstrzygnięciami rozumu. Propozycje rozumu mają postać intencjonalną – są to postulaty i intencje poznawcze (sądy na temat działania). Pożądanie zmysłowe dotyczy natomiast konkretnych rzeczy jako przyjemności. Przyjemność jest bezpośrednim doświadczeniem (doznaniem) w sferze zmysłowej. Realna rzecz wywołuje bowiem doznanie przyjemności bądź przykrości. Dlatego zwyczajność i codzienność doznania wygrywa często z intencjami i zamierzeniami poznania intelektualnego. Wola (pożądanie) jest dążeniem do tego, co realne. Jeśli wola kieruje się poznaniem, to musi dysponować zasadą, która strzeże realności naszych dążeń, naszego chcenia i wyborów. Człowiek sięga po realny chleb, bo nie naje się pojęciem chleba lub sądem, że chleb jest dobry do jedzenia. Wydaje się, że w tym przypadku zasadą rozstrzygającą o realności chleba jest poznanie zmysłowe (doświadczenie zmysłowe) – zmysłowe rozpoznanie prawdziwego chleba.
Doświadczenie zmysłowe stanowi pierwszy dostępny człowiekowi kontakt z realnością (z realnymi rzeczami). Dlatego doświadczenie zmysłowe odgrywa tak wielką rolę w naszym działaniu (w całym kontakcie ze światem przyrody). Doświadczenie zmysłowe (w postaci różnego rodzaju empiryzmu) stało się podstawą rozwoju nauk przyrodniczych (nauk o przyrodzie). Ale tego typu doświadczenie radykalnie zawodzi w przypadku nauk o człowieku (wiedzy o człowieku). Doświadczenie zmysłowe może co najwyżej potraktować człowieka jako element (cząstkę) przyrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz