O człowieku i jego pracy całkiem filozoficznie
Kiedy myślimy o społeczeństwie, bardzo łatwo jest
potraktować je jako super byt społeczny. Wówczas chcemy zastosować różne
rozwiązania systemowe. Mówimy, że państwem rządzi system prawno-polityczny, a
gospodarką rządzi system ekonomiczny. Dla swoich potrzeb państwo tworzy jeszcze
system edukacyjny oraz system opieki zdrowotnej (lecznictwa). Tymi urządzeniami
systemowymi zarządzają mego-instytucje państwowe. Takie instytucje miały służyć
sprawnemu działaniu państwa, ale okazuje się, że dzisiaj zatraciły one zupełnie
zasady życia społecznego. Człowiek jako obywatel stał się po prostu przedmiotem
w rękach tych instytucji.
Człowiek musi walczyć o odzyskanie swojej
podmiotowości. Ale nie osiągniemy tego w wymiarze państwowym. Musimy najpierw
odzyskać podmiotowość życia rodzinnego, później podmiotowość wspólnot
lokalnych, a na końcu podmiotowość narodową.
Człowiek chce sam decydować o swoim życiu. Dlatego
ma prawo poznać, kim jest. Mamy więc prawo do poszukiwania prawdy i zdobywania
jej. Mamy też prawo do głoszenia prawdy, a nie tylko wolność wygłaszania
dowolnych poglądów. Dlatego człowiek potrzebuje słowa prawdy, a nie wolności
słowa, bo taka wolność niczego mu nie daje, a raczej odbiera prawdę.
W życiu społecznym potrzebna jest prawda o
człowieku. Tej prawdy możemy się nauczyć przede wszystkim w rodzinie. Tak
naprawdę nie da się uporządkować życia społecznego na zasadach systemowych,
gdyż wszyscy musieliby przyjąć jego rozwiązanie, a to będzie totalitaryzm.
Systemy stworzone przez człowieka wyglądają zadawalająco w ludzkiej głowie. W
rzeczywistości nigdy się nie sprawdzają. Dlatego mamy dzisiaj ogólny kryzys
społeczny.
Jest to kryzys człowieka, a zwłaszcza kryzys
człowieka pracującego. Wszyscy się zgodzą, że praca powinna służyć dobru
wspólnemu społeczeństwa. Ale kłamstwem jest już, że praca zawodowa jest celem
człowieka. Praca nie jest celem ani powołaniem człowieka. Ona jest potrzebą i
koniecznością społeczną. Jednak człowiek powinien być zawsze podmiotem pracy.
Kiedyś dawniej człowiek sam pracował. Był podmiotem
pracy, ponieważ sam wykazywał całą pracę, dlatego był nazywany mistrzem.
Natomiast w trakcie rewolucji przemysłowej człowiek przestał już być podmiotem
pracy stając się jej przedmiotem, gdyż wykonywanie pracy przejęły maszyny. Do
tej pory cała praca zależała od samego człowieka. On pracował, czyli działał
przy pomocy narzędzi. Sam wykonywał swoje narzędzia i posługiwał się nimi.
Natomiast później pracę za człowieka zaczęły wykonywać maszyny. Dzisiaj bez
maszyny nie ma już pracy. Z pracownika i rzemieślnika człowiek stał się
robotnikiem obsługującym maszynę. Pracownik stał się obsługą, czyli sługą,
maszyny.
Dzisiaj w pracy zawodowej liczy się już tylko
umiejętność obsługi jakiejś maszyny, zaś bardziej wyspecjalizowana praca to
obsługa różnych systemów zarządzania. Kiedyś człowiek był w swojej pracy twórcą
i mistrzem, dzisiaj wystarczy wykonywanie roboty przy pomocy odpowiedniej
maszyny. W przemyśle liczy się doskonałość maszyny, a nie twórczość i
doskonałość człowieka. Człowiek nie musi być doskonały, byle potrafił
obsługiwać doskonałą maszynę.
Ludzka praca powinna mieć charakter dobra wspólnego.
Pracujemy bowiem dla dobrobytu i rozwoju społecznego. Ale praca nie może
zatracić wymiaru podmiotowego, gdyż wówczas straci dla człowieka cały sens.
Człowiek pracuje dla siebie i swoich bliskich. Przede wszystkim pracuje dla
dobra swojej rodziny. Otóż dopiero na gruncie rodziny można odkryć i zrozumieć
sens ludzkiej pracy. Praca posiada bowiem znacznie szerszy sens niż tylko
ekonomiczny. W systemie ekonomicznym wszystko jest nastawione na zysk i
opłacalność. W rodzinie człowiek nie pracuje dla zysku lub pieniędzy. Tam liczy
się przede wszystkim dobro dzieci jako tych, którzy potrzebują pomocy. Dlatego
w rodzinie pracą jest codzienna troska o dzieci, o rozwój tego młodego
człowieka, żeby mógł osiągnąć dojrzałość. Tutaj potrzeba wychowania i
wykształcenia, potrzeba ukazywania tego, co dobre i prawdziwe, oraz tego, co
piękne i radosne. To są dopiero ludzkie działania, które przyczyniają się do
dobra wspólnego. Ekonomia nie potrafi zrozumieć i ocenić takich działań,
ponieważ nie dają one wymiernego zysku. Jednak zysk nie może być jedynym
kryterium ludzkiej pracy.
Dziś wmawia się ludziom, a zwłaszcza kobietom, że
ten, kto nie pracuje zawodowo, nie jest nic wart, że nie spełnia się życiowo
lub nie sprawdza się w społeczeństwie. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że
jest to kompletna bzdura. Największym kłamstwem naszych czasów jest teza, że
człowiek spełnia się w pracy zawodowej. To jest oszustwo wymierzone w samą osobę
człowieka.
Człowiek jest osobą i naprawdę spełnia się w życiu
religijnym i moralnym. Dlatego celem głównym jest osiągnięcie doskonałości
osobowej. A tego możemy dokonać jedynie w osobowej łączności z Bogiem poprzez
religię, albo w osobowej łączności z ludźmi poprzez moralność. Człowiek
powinien więc rozwijać swoją osobę, przy okazji troszcząc się o zdrowie ciała
oraz rozwój duchowy. Ale trzeba pamiętać, że ani doskonała wiedza, ani super
kondycja cielesna nie zapewnią człowiekowi osobowego rozwoju i spełnienia.
Osobowe spełnienie możemy osiągnąć jedynie poprzez relacje osobowe z Bogiem
oraz z innymi ludźmi. Nie ma innej drogi osiągnięcia doskonałości. Wszystko
inne jest złudne. Jakby powiedział Kohelet (1, 3): marność nad marnościami i
wszystko marność.
Dlatego człowiek nie powinien w pierwszym rzędzie
zabiegać o pracę zawodową, ale o swoje życie rodzinne rozwijane w duchu
moralności i religijności. Tylko w ten sposób możemy zasłużyć sobie na
doskonałość życia wiecznego. Człowiek żyje tu na ziemi przez pewien czas, ale
jego osoba żyje i działa w wieczności. Dlatego osobowe spełnienie osiągamy w
życiu wiecznym. Powinniśmy się troszczyć przede wszystkim o życie moralne i
religijne, bo to właśnie one mają wymiar osobowy. Praca zawodowa nie rozwija
człowieka osobowo. Ona jest zwykłym obowiązkiem dnia codziennego, może nawet
obciążeniem dla samego człowieka. Dlatego nigdy nie powinniśmy poświęcać
swojego życia rodzinnego dla firmy lub przedsiębiorstwa, gdyż w ten sposób nie
zyskamy nic trwałego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz