5.12.2012

Ludzki umysł może uratować tylko przyjęcie prawdy

Jak łatwo człowiek buduje swój wymyślony świat. My naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, że żyjemy obecnie w wymyślonym świecie. To, w czym żyjemy i poruszamy się, to są wszystko nasze pomysły na życie, na pracę lub na dom. Nawet nasz dom rodzinny przestał już być wspólnotą osób. Kto tym wszystkim zarządza i steruje? Co za bestia opanowała nasze życie? Za to wszystko odpowiada świadomość, która jest naszym intelektem ogołoconym z prawdy, pozbawionym słowa prawdy. Świadomość właściwie nie działa. Ona funkcjonuje jedynie jako zbiorowisko wszelkich doświadczeń zmysłowych i duchowych. Możemy się posługiwać swoim wyposażeniem świadomościowym, czyli zamiarami i pomysłami (intencjami). Intencje powstają na zasadzie kojarzenia i scalania doznawanych wrażeń. Świadomość łączy w całości i gromadzi powstające wyobrażenia. Świadomość działa jako scholastyczna vis cogitativa, która miała jedynie wspierać nasze poznanie umysłowe.

Ludzki umysł może uratować tylko przyjęcie prawdy. Dopiero wówczas możemy mówić o poznaniu intelektualnym, które pozwala nam „wejrzeć w głąb” rzeczy. Jeżeli więc zabraknie słowa prawdy przyjętego w umyśle, to nasze poznanie zostanie sprowadzone do kontaktu zmysłowego. Nasz intelekt przestaje działać, a jego funkcję przejmuje świadomość, czyli vis cogitativa. Mamy wtedy do czynienia z porządkowaniem i opracowywaniem danych zmysłowych, tak jak chciał angielski empiryzm. Ale samo opracowanie danych zmysłowych nie daje nam żadnego dotarcia do prawdy. Można co prawda sformułować pewne ogólne twierdzenia na zasadzie indukcji, ale jak wykazał Hume, nie mają one charakteru koniecznego. Znika więc wymóg i konieczność prawdy. Współczesna nauka nie potrzebuje już prawdy, wystarczają jej ogólne interpretacje.

Jeżeli człowiek porzuci prawdę, to pozostają mu tylko ogólne interpretacje rzeczywistości. Człowiek tworzy sobie różne poglądy, kieruje się tymi poglądami, dyskutuje o nich, ale nie widzi potrzeby sięgania do samej rzeczywistości i poznania realnej prawdy bytu. W dzisiejszej kulturze liczy się wyłącznie posiadanie poglądów. Posiadanie różnych poglądów, a właściwie dowolnych poglądów nie jest tożsame z osiąganiem prawdy. Ludzka wiedza ma być nastawiona na prawdę, a nie tylko na tworzenie przeróżnych poglądów. Dawniej takie poglądy nazywano opiniami (opiniones). Ale opinie nie miały nigdy charakteru wiedzy naukowej. Jeśli mamy do czynienia z różnymi poglądami lub opiniami, to powinniśmy postarać się wydobyć z nich lub wypracować na ich podstawie jakąś prawdę. Prawda musi dotyczyć rzeczywistości (realnych bytów). Prawda nie jest zawarta w samych poglądach, ale występuje w rzeczywistości. Przedstawiane poglądy mogą nam pomagać lub przeszkadzać, ale powinniśmy dążyć do poznania prawdy. Musimy jednak pamiętać, że zestawienie różnych poglądów i opinii nie musi przybliżać nas do prawdy. Gdyż prawda nie występuje w poglądach, ale jest zawarta w realnych bytach. Dlatego człowiekowi potrzebne jest poznanie rzeczywistości, nawet jeśli nie potrafimy tego wyrazić w postaci naukowego poglądu. Człowiek powinien się kierować poznaniem bytów, a nie jakimiś poglądami.

Metafizyka podpowiada nam, że prawda zamieszkuje w realnych bytach. Prawda jest przede wszystkim własnością transcendentalną bytu. Dzisiaj wiemy już, że prawda jest własnością istnieniową (własnością istnienia bytu). Jest to własność najważniejszego elementu struktury bytowej odpowiedzialnego za realność bytu. Dlatego prawda (także dobro i piękno) określa byt w samej jego realności. Byt istnieje, czyli jest realny, i dlatego jest również prawdziwy, a to znaczy, że może być poznany. Prawda jako własność realności jest bowiem jawnością i otwartością. Własność prawdy sprawia, że byt  ukazuje się nam jako istota (to, co jest) oraz jako przedmiot poznania (co to jest? czym jest?).

W przypadku poznania mówimy o adekwacji bytu i intelektu. Chodzi tutaj o współmierność obu elementów. Prawda bytu jest współmierna z prawdą intelektu zawartą w słowie. Dlatego pojawia się zgodność i dostosowanie między poznawaną rzeczą a poznającym intelektem. Intelekt musi posiadać odpowiednią miarę, która pozwala mu zmierzyć się z prawdą bytów. Bez prawdy zawartej w intelekcie nie byłoby możliwe poznanie.

Prawda jest miarą realności. Intelekt wyposażony w słowo prawdy posiada miarę realności, dlatego jest możliwe poznanie rzeczywistości. Intelekt może poznawać to, co realne (realne byty). Mówiliśmy już, że prawda jest otwartością. Otwartość bytu, czyli zdolność udostępniania się w poznaniu, spotyka się z otwartością intelektu, czyli zdolnością poznawania. Zarówno byt jest jawny i otwarty, jak też intelekt musi być otwarty dzięki przyjętemu słowu prawdy. Dlatego to jedna prawda spotyka się z drugą prawdą.

Aby uzyskać prawdę (słowo prawdy) intelekt musi być oświecony. Augustyn zdając sobie sprawę z ograniczenia naszych zdolności poznawczych, postulował, że intelekt jest oświecany przez Boga i to od Niego otrzymuje prawdę w postaci Słowa. A to znaczyło, że ludzki intelekt musi przyjąć Słowo Boże, aby był zdolny do poznania rzeczywistości (realnych bytów). Abyśmy mogli poznawać prawdę bytu, musimy dysponować odpowiednią miarą poznawczą w postaci słowa prawdy.

W poznaniu prawda spotyka się z prawdą. Tylko dlatego może zachodzić poznanie na zasadzie upodobnienia. Z pewnością dotyczy to osobowej prawdy, gdyż osobowa prawda kontaktuje się z prawdą osobową. To na tej zasadzie rozpoznajemy człowieka jako osobę.

Człowiek został stworzony jako byt osobowy. Dlatego własności istnieniowe jego bytu posiadają moc sprawczą, która przyczynuje rozumną naturę. Osobowa prawda sprawia w istocie władzę poznawczą (intelekt albo rozum). Osobowe dobro sprawia władzę woli. Natomiast osobowe piękno sprawia naszą uczuciowość. Widzimy więc, że to osoba jest bezpośrednią przyczyną naszej rozumnej natury. Inaczej mówiąc, to osoba sprawia i kształtuje naszą duszę. Tak więc wolność i rozumność nie stanowią samej osoby, ale są skutkiem i wyrazem głębszej podmiotowości osobowej. Dlatego ludzka dusza może być czasami aż tak niedoskonała, gdyż nie jest stwarzana bezpośrednio przez Boga.

Rozum i wola człowieka (również jego uczuciowość) nie są i nie mogą być zdolnościami, które powstają w wyniku ewolucyjnego rozwoju struktur cielesnego organizmy. Mówiąc krótko – rozwój mózgu niczego tutaj nie załatwia. A wprost przeciwnie, rozwój mózgu będzie spowodowany posiadanie zdolności duchowych rozumu i woli, także uczuciowości. Stąd człowiek jako osoba nie powstał w wyniku rozwoju, ale jest bytem, który mógł być jedynie stworzony przez Boga. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Ale jeśli nie zrozumiemy, czym naprawdę jest osoba ludzka, to nadal będziemy odwoływali się do tych absurdalnych opinii.

Osoba jest podmiotowością istnienia. Ona nie jest w żadnym zakresie podmiotowością naturalną. Osoba może działać i wyrażać siebie poprzez naturę, gdyż to sama osoba przyczynuje wyposażenie ludzkiej natury. Źródłem i przyczyną ludzkiej natury jest więc podmiotowość osoby, a nie żaden rozwój naturalny. Nie da się zrozumieć i wytłumaczyć człowieka w sposób naturalny jak inne byty przyrodnicze. Wiedza przyrodnicza o człowieku jest całkowicie niepewna. I nic na to nie można poradzić.

Dlatego to Bóg pierwszy rozpoczął edukację człowieka. To Bóg opowiada człowiekowi, kim on jest. Bez objawionego przekazu Słowa Bożego człowiek nie byłby chyba w stanie zrozumieć samego siebie. Błąkałby się po bezdrożach tego świata bez celu, żyjąc z dnia na dzień. Człowiek potrzebuje edukacji, aby poznać samego siebie. Aby poznać siebie w całej pełni – jako byt osobowy. Dlatego nasza edukacja powinna się skupiać właśnie na rozumieniu człowieka w tym, kim on naprawdę jest. Edukacja musi pokazywać człowieka w całej pełni jego realności. Musimy umieć pokazać wszystko, co w człowieku jest realne. Odróżnić to od pozorów realności. Pokazać zależności przyczynowe, gdyż nie wystarczy wymienić wszystkie elementy jako równoważne. Określenia typu „zespół czynników” niczego nie tłumaczą, a niekiedy wprost zaciemniają sprawę. Dlatego podstawą wiedzy o człowieku powinna być metafizyczna antropologia. Tylko badania metafizyczne są w stanie sięgnąć do podmiotowości istnienia i wyjaśnić nam, kim jest osoba ludzka.

Bóg stworzył człowieka jako osobę. Ludzka osoba przejawia się i działa poprzez rozumną naturę. Jednocześnie to właśnie osoba przyczynuje rozumną naturę człowieka. Bóg stwarza osobowe istnienie, które dysponuje osobowymi własnościami transcendentalnymi. To te własności mają moc sprawiania władz duchowych człowieka, które współtworzą jego rozumną naturę. Dlatego nasza rozumność potrzebuje osobowego wsparcia (pomocy). Źródłem rozumności jest Słowo Boże. Słowo zamieszkało w człowieku, aby mógł chwalić Boga. Słowo przemówiło w człowieku, żeby mógł rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz (jak osoba z osobą).

Rozumność potrzebuje wsparcia. Rozum potrzebuje słowa prawdy (czyli wiary), wola potrzebuje miłości (czyli czynu dobra), a uczucia potrzebują radości i nadziei (czyli upodobania życia). Takie wyposażenie władz duchowych powstaje w wyniku nawiązania relacji osobowych. Relacje osobowe jako bezpośrednia łączność pomiędzy własnościami osobowymi owocują we władzach zrodzeniem odpowiednich zasad działania i postępowania. Mówimy w tym wypadku o zrodzeniu, gdyż jest to udzielenie realności własności transcendentalnych. Te własności udzielają się same w zrodzeniu odpowiednich zasad działania. Dzięki nawiązaniu relacji osobowych pojawiają się we władzach odpowiednie „procedury działania” – realnego działania. Pojawia się we władzy realna zasada działania, która będzie miarą działania.

Wydaje się, że możemy uznać, iż zaktywizowanie władz duchowych jest skutkiem wystąpienia relacji osobowych i tym samym zaktywizowania własności osobowych. Nawiązana relacja wiary aktywizuje własność prawdy i dzięki temu uruchamia akt kontemplacji, który przynosi rozumowi kontakt z prawdą i owocuje słowem prawdy (logos). Z kolei nawiązana relacja nadziei powoduje akt upodobania, który wywołuje w uczuciowości przeżycie piękna (pathos). A na koniec relacja miłości, działając poprzez akt sumienia, sprawia w woli aktywność dobra, czyli miłość jako czyn dobra (eros).

Dopiero tak wyposażone władze mogą podejmować na zewnątrz działania osobowe. Wówczas rozumna natura człowieka działa w zgodzie z jego osobą. Możemy podejmować wtedy działania moralne i religijne. Działania moralne dotyczą innych ludzi (ludzkich osób), a działania religijne dotyczą Osób Boskich oraz tych, osób, które już obcują z Bogiem, jak Święci Kościoła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz