13.03.2012

2. Wolność sumienia

Kolejnym postulatem liberalizmu stała się wolność sumienia. Na początku wolność sumienia odnosiła się do wyznawanej religii. Ale samo sumienie  stanowi dla człowieka  pierwszą zasadę moralną. Dlatego wolność sumienia przekształciła się w końcu w dowolność działania. Sumienie jest dla woli pobudką do dobrego czynu. Wezwanie sumienia („czyń dobro”) zaprasza wolę do czynu dobra. Dlatego wolność sumienia wprowadza zamęt, to znaczy wprowadza dowolność działania dobrego i złego. Jeśli sumienie staje się dowolne, to przestaje nas informować o dobru, lecz zaprasza wolę zarówno do dobra, jak i do zła. W ten sposób sumienie traci sens jako zasada moralna i religijna. Wezwanie lub nakaz sumienia („czyń dobro”) musi mieć jednoznaczny charakter. To nie może być wezwanie typu: „róbcie, co chcecie” albo „czyń dobro lub cokolwiek innego”.
Sumienie odkrywa przed nami osobowe dobro. To może być Boskie Dobro, które jest podstawą życia religijnego, albo to może być osobowe dobro człowieka, które staje się podstawą życia moralnego. Wolność sumienia, która dzisiaj została sprowadzona do całkowitej autonomii sumienia (człowiek sam ustala sobie normy postępowania), prowadzi więc zarówno do zamętu religijnego, jak i moralnego. Jeżeli sumienie przestanie ukazywać nam osobowe dobro, wówczas stracimy zupełnie wskazówkę i miarę naszego postępowania. Wiedza ani myślenie nie są w stanie zapewnić nam normy i oceny postępowania. Tutaj potrzebny jest głos sumienia, bo to sumienie ukazuje nam bezpośrednio i jednoznacznie osobowe dobro. Nie mamy innej możliwości dotarcia do tego dobra. Tego nie zapewni nam ani wiedza, ani myślenie. Ostatecznie możemy odwołać się do Objawienia, czyli do tego, co przekazał nam sam Bóg. Ale do tego również potrzebne jest sumienie i decyzja woli.
Jeśli więc odwołujemy się do wolności sumienia, to odrzucamy sam przekaz sumienia (czyli wezwanie osobowego dobra) i zaczynamy sami decydować o tym, co przekazuje nam sumienie. To tak, jak byśmy chcieli decydować o tym, czy jabłko ma spadać na ziemię. To nie my decydujemy o tym, co jest osobowym dobrem. To nie my decydujemy o godności człowieka. O tym zdecydował sam Bóg.
Dlatego ostatecznie wolność sumienia uderza w religijność i moralność człowieka. Wolność sumienia neguje moralne działanie człowieka, gdyż porzuca osobowe dobro na rzecz możliwości wyboru czegokolwiek (na ogół zła). Wolność sumienia nie pozwala człowiekowi podjąć czynu dobra. Nie pozwala człowiekowi przyjąć dobra i urzeczywistnić go w czynie. Bez czynu dobra, czyli bez moralnego działania, nie będzie w człowieku moralności. Można więc powiedzieć, że wolność sumienia odbiera człowiekowi jego moralność. Jeżeli odrzucimy wezwanie dobra, jeżeli sami spróbujemy określić dobro i zło, to na pewno wyjdziemy poza dobro i zło, ale będzie to droga donikąd, upadek w nicość. Byli już tacy, którzy próbowali tam zajść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz