20.01.2012

Aksologia 01

Aksjologia dotyczy wartości. Aksjologia jest wiedzą o wartościach. Obejmuje ona system wartości, jaki wyznaje konkretny człowiek lub jakaś grupa ludzi (jakieś środowisko ludzkie). Mówimy, że każdy człowiek posiada jakiś system wartości. To znaczy posiada jakieś oceny (priorytety), którymi kieruje się w swoim życiu. Mówimy, że człowiek kieruje się jakąś hierarchią wartości, czyli posiada jakiś układ ocen różnych spraw i rzeczy, które są niezbędne w życiu. Gdy zapytamy człowieka, co jest dla niego najważniejsze, wtedy wskazuje on na swoje wartości.

Wartości nie bytują więc samodzielnie. Nie należą do rzeczywistości. Wartości są kategorią naszego myślenia. Wartości są to różne oceny przypisywane przez nasze myślenie rzeczom, sprawom lub osobom. Wartości dotyczą więc naszego poznania rzeczywistości. Możemy powiedzieć, że wartością jest jakieś „dobro dla mnie”. Wartością jest to, co ja cenię. Wartości nie występują zatem w samych bytach lub wytworach. Nie tworzą też odrębnego świata wartości, jak chciał Scheler. One są zawarte w naszym myśleniu (w świadomości). Powiemy, że mają charakter intencjonalny. Natomiast realne byty posiadają swoje własności transcendentalne (np. prawdę, dobro, piękno), które określają ich realność. Poznając realne byty możemy przypisywać im różne oceny, czyli różną wartość. Nasze oceny mogą być oparte na samej realności danego bytu i wtedy mówimy, że jeden byt jest doskonalszy od innego bytu. Ale najczęściej w swoich ocenach kierujemy się użytecznością różnych rzeczy lub wytworów.

Różne rzeczy posiadają swoją funkcjonalność, czyli użyteczność. Mogą być dla człowieka z różnych względów pożyteczne lub nie, gdyż mogą nam służyć do podejmowania różnych działań. Jest to najlepiej widoczne w przypadku wytworów techniki, które oceniamy wyłącznie ze względu na ich użyteczność. Jeśli nam służą w codziennym życiu, to ich używamy i uznajemy, że są bardzo przydatne (np. samochód). Ale jeśli się zepsują, to je wyrzucamy uważając, że do niczego już się nie przydadzą. Jednymi rzeczami posługujemy się codziennie, innych używamy tylko w wyjątkowych wypadkach i wtedy oceniamy je jako mniej przydatne. W naszym myśleniu o tych rzeczach przypisujemy im jakąś wartość, czyli oceniamy je ze względu na przydatność czy użyteczność.

Człowiek potrzebuje różnych rzeczy. Na co dzień posługuje się wieloma rzeczami. Wiadomo, że potrzebujemy pożywienia, ubrania, mieszkania czy domu, szkoły lub pracy zawodowej, odpoczynku i rozrywki. O tych wszystkich rzeczach myślimy jako o pewnych wartościach, gdyż w naszym życiu są niezbędne. Ale najważniejsze jest to, co myślimy o samym człowieku. Nasze myślenie potrzebuje uznania realności. Takim uznaniem realności jest wiara (credo). Nasze myślenie potrzebuje wiary, gdyż wiara daje nam poznanie i uznanie prawdy. Jedynie poznanie prawdy może być podstawą do sformułowania wartości. Wartości powinny być oparte na prawdzie. Dopiero wówczas nasze myślenie o różnych rzeczach będzie zgodne z samą rzeczywistością i realną prawdą tych rzeczy. Wartości muszą odpowiadać prawdzie rzeczy albo ich prawdziwej funkcji.

W przypadku działań dotyczących człowieka wartości muszą odpowiadać prawdzie o człowieku i prawdzie o rodzinie jako pierwszym środowisku ludzkiego życia. Tutaj nie wolno wymyślać dowolnych ujęć i koncepcji, gdyż każde błędne myślenie będzie wypaczeniem prawdy i odejściem od niej. Widzimy więc, że wartości powinny przystawać do prawdy. Wartości stanowią bowiem naszą ocenę rzeczywistości. Nawet gdyby to była ocena subiektywna (czyli moja własna), to zawsze powinna przystawać do prawdy i realności. To nie może być jedynie wymyślona ocena. To musi być ocena dotycząca rzeczywistości. Jeśli wartości mają być podstawą naszego działania, to muszą być zakotwiczone w rzeczywistości, ponieważ nasze działania dotyczą rzeczywistości i w niej przebiegają. Ale nawet jeśli posiadamy wartości, które odpowiadają prawdzie rzeczy, to nadal pozostaje problem przełożenia tego myślenia w postaci oceny na konkretne działanie. Wydaje się, że nie ma bezpośredniego przełożenia wartości na działanie, tak jak nie ma przełożenia myślenia na działanie. To musi się dokonywać pośrednio. To znaczy, że wartości muszą zostać najpierw przełożone na sąd praktyczny, który dotyczy już samego działania. I dopiero taki sąd, który ma postać nakazu moralnego, może być podstawą działania. Wartości muszą zostać zaakceptowane przez sąd naszego sumienia.

Wartość nie może być od razu impulsem do działania. Sama ocena nie wywołuje jeszcze działania. Otóż wydaje się, że taki impuls lub pobudka do działania może pochodzić jedynie od czegoś realnego. Zachętą do działania może być realne dobro. Gdy impulsem staje się sama wartość, czyli jakaś idea, wtedy jedynie myślimy o działaniu, ale jeszcze nie działamy. Rozmyślamy, jak można postąpić, jakie są możliwości działania, a dopiero później wybieramy jedną z możliwości, nie zawsze zdając sobie sprawę, czy będzie to działanie realne, czy tylko pozorne. Myślimy wartościami, dlatego w naszym myśleniu powinniśmy zadbać o właściwą hierarchię wartości. Ale w działaniu potrzeba nam coś jeszcze. Musimy widzieć przede wszystkim dobro człowieka. Cała hierarchia musi się rozpoczynać od osobowego dobra człowieka. Ponadto musimy to dobro przyjąć do działania. Musimy je afirmować i potwierdzać w działaniu. To wykracza już poza nasze myślenie. Tutaj rodzi się już pewna postawa moralna. Gdy posiadamy nastawienie na dobro człowieka, wtedy nie potrzebujemy myśleć o swoich wartościach, a i tak postępujemy słusznie. Dlatego w etyce jest mowa o cnotach, które stanowią trwałe dyspozycje i dają człowiekowi takie moralne nastawienie. Otóż wartości nie stają się jeszcze cnotami. One nawet nie są w stanie przekształcić się w cnoty moralne. Wartości tylko wspierają nasze myślenie, ale to za mało, gdyż one nie wspierają samego działania. Nasze działanie wspierają cnoty. Nie da się zbudować etyki tylko na wartościach. Etyka zawsze odwoływała się do dobra i do cnót skierowanych ku dobru, czyli odpowiednich i trwałych dyspozycji do działania. Należy więc wychowywać do moralnego działania i do cnót moralnych, a nie do wartości, bo to za mało. Należy wychowywać do akceptacji prawdy, czyli do wiary, do afirmacji dobra, czyli do miłości, oraz do fascynacji pięknem, czyli do nadziei.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz