14.12.2011

Społeczeństwo tworzą wspólnoty ludzkie

Ludzie tworzą społeczeństwo. Ale to nie znaczy, że społeczeństwo składa się z pojedynczych ludzi, gdyż byłoby wówczas jedynie dowolną zbieraniną, tak jak ludzki tłum. Społeczeństwo nie jest zwykłym tłumem ludzi, ale nie jest również samodzielnym i totalnym bytem.
Społeczeństwo składa się z wielu wspólnot o różnym zakresie. Pierwszą i podstawową wspólnotą jest rodzina. Dalej idą wspólnoty lokalne – wiejskie i miejskie, które obejmują wiele albo nawet bardzo wiele wspólnot rodzinnych. Na koniec wielość wspólnot lokalnych obejmuje jedna wspólnota narodowa. Wszystkie te poziomy wspólnotowe są ze sobą ściśle powiązane. Są one powiązane miedzy sobą oraz same w sobie relacjami społecznymi. Dlatego dopiero razem tworzą społeczeństwo.
Relacje społeczne pojawiają się najpierw w rodzinie. W rodzinie występują podstawowe zasady współżycia i współdziałania. Dawniej można było mówić o wspólnej pracy, wspólnym stole, wspólnym łożu, wspólnej zabawie. Była to codzienna pełna łączność członków rodziny. Dzisiaj niektóre elementy tej wspólnoty zanikają (nie ma już wspólnej pracy), pojawiają się natomiast nowe (np. wspólny wypoczynek).
Kolejna wspólnota lokalna przynosi nam dalsze relacje społeczne. Mamy więc zakorzenienie w danym miejscu i otoczeniu (nasze odniesienie do krajobrazu i klimatu), zakorzenienie w obyczajach kultury ludowej lub miejskiej oraz odniesienie do kultu religijnego. Następnie powiązania ekonomiczne: gospodarcze i handlowe, ale również wzajemną pomoc. Wreszcie ograniczona łączność ze światem, który wykracza poza ten lokalny krąg wspólnotowy.
Najszerszą wspólnotą jest naród. W tym szerokim kręgu wspólnotowym najważniejszą rolę odgrywają relacje kulturowe, zwłaszcza mowa ojczysta i cały dorobek kulturalny narodu. Przynależność do kultury narodowej określa w dużej mierze rozwój pomniejszych wspólnot rodzinnych i lokalnych.
Ciekawą sprawą jest fakt, że wspólnoty narodowe powstawały kiedyś i umacniały się dzięki wydarzeniom religijnym, takim jak chrzest Polski, Rusi czy Moraw, lub też innych narodów. Takie wydarzenia stawały się właściwym założeniem w tych krajach nowej państwowości. Dlatego za początek Państwa Polskiego uznaje się Chrzest Polski, czyli przyjęcie religii katolickiej przez władcę panującego na ziemiach polskich.
Ponadto przyjęcie religii chrześcijańskiej było jednocześnie najważniejszym wydarzeniem kulturotwórczym. Kultura w ogóle, a w szczególności kultura narodowa odkrywała w religii jasny drogowskaz rozwoju, a zarazem źródło mocy twórczej, gdyż w religii człowiek odnajdywał swoje oblicze (swoją osobę) oraz sens własnego życia na ziemi. Znikała bowiem cała przypadkowość ludzkiego istnienia. Dzięki religii i wierze człowiek poznawał, skąd pochodzi, kim jest i dokąd zmierza. Odtąd nie musiał się już błąkać po bezdrożach tego świata, ale w Kościele znajdował schronienie i opiekę, sens i cel swojego życia, wreszcie moc i łaskę potrzebne do działania. Uczestniczył odtąd w nowej wspólnocie ludzi wierzących związanych z Bogiem szczególnym przymierzem. W ten sposób człowiek odnajdował swoje miejsce na ziemi w Kościele, który był miejscem kultu Jedynego Boga.
Naród nie może istnieć bez religii i moralności. Wydaje się, że naturalne związki krwi, czyli więzi plemienne, nigdy nie stanowiły podstawy do utworzenia trwałej państwowości. Dla powstania państwa potrzebna jest wspólnota narodowa oparta na trwałych zasadach kulturotwórczych, czyli religii i  moralności. Jeśli dziś porzucimy te tradycyjne zasady, to społeczeństwo stanie się zwykłą zbieraniną ludzi. Będzie to zbieranina ludzi bez korzeni i bez gniazda, jakby bezdomnych i zagubionych, bez własnego miejsca na ziemi.
W takim społeczeństwie ludzie będą wyalienowani i zagubieni, będą osamotnieni, a więc będą zdolni jedynie do kierowania się własną korzyścią i przyjemnością. Tacy ludzie najłatwiej ulegają manipulacji. Ponowożytne społeczeństwo zmierza w stronę bezwzględnej manipulacji obywatelami. Zbieranina ludzi gromadzi się bowiem tylko wokół bieżących wydarzeń. Dlatego dominującą rolę w takim społeczeństwie przejmują media. Ludzie zaczynają skupiać się na wydarzeniach, które przedstawiają media, gdyż w dzisiejszych czasach media są ogólnie dostępne. Media z jednej strony wytwarzają presję na poszukiwanie nowych wydarzeń lub faktów (nie bez powodów serwisy informacyjne noszą właśnie takie nazwy), które można zaproponować odbiorcom. Z drugiej strony człowiek osamotniony i oderwany od realiów poszukuje w mediach interpretacji tego, co się dzieje lub wydarza.
W ten sposób powstaje dziwna sfera wyobraźni nie tyle społecznej, co medialnej, albo raczej sfera medialnej manipulacji wyobraźnią społeczną. Ludzie przestają dziś myśleć o rzeczywistości, a jedynie komentują przedstawiane wydarzenia i redakcyjne komentarze. Przestaje być ważne, jak jest naprawdę, a liczy się jedynie to, co się o tym mówi. Najważniejsze stają się medialne komentarze. Są to dowolne interpretacje, które mają kształtować rzeczywistość, czyli nadawać jej sens i znaczenie. Nie ważne jest, co się wydarzyło, ale ważne jest, jaki nadamy temu sens.
Temu wszystkiemu może się przeciwstawić człowiek zakorzeniony w jakiejś wspólnocie. Jeśli człowiek żyje mocno związany z rodziną albo ze wspólnotą lokalną, z tzw. małą ojczyzną, to nie poddaje się manipulacji, gdyż wie, co w życiu jest ważne, bo może o tym porozmawiać z innymi członkami swojej wspólnoty. Rodzina stanowi realną wspólnotę osób i właśnie tam człowiek żyje jako osoba. Rodzina jest pierwszym źródłem moralności i religijności, zaś człowiek jako osoba żyje przede wszystkim moralnością i religijnością. Jeżeli więc zniszczymy rodzinę, to zniszczymy osobowe korzenie człowieka, a w konsekwencji upadnie całe społeczeństwo. Ludzie nie mogą żyć jako zbieranina, wszystko jedno czy będzie to zbieranina rolników i robotników, czy naukowców, czy złodziei i bandytów. Społeczeństwo nie jest zbieraniną ludzi. To nie jest przypadkowe zgromadzenie, to nie jest tłum, który się zebrał w jakimś bliżej nie określonym celu.
Życie społeczne jest związane z naturą człowieka. Dlatego podobnie jak natura człowieka obejmuje cały wachlarz działań. Jednak to nie są działania oderwane, które podejmuje osamotniony człowiek, żeby przetrwać w nieprzyjaznym świecie. Życie społeczne tworzą działania wspólnotowe, które człowiek podejmuje wspólnie z innymi oraz nawzajem względem innych. Takie działania występują przede wszystkim w rodzinie oraz we wspólnotach lokalnych. To tutaj ludzie działają wspólnie, czyli razem. To znaczy, że te działania łączą i wiążą ludzi między sobą. One łączą ze sobą wszystkich członków rodziny lub szerszej wspólnoty. Powstaje wtedy wspólnota działania. Taka wspólnota działania może być podstawą życia społecznego.
Działania wspólnotowe mają jeden cel – połączyć członków wspólnoty oraz rozwinąć ich możliwości życiowe, czyli osobiste talenty. Rozwój człowieka jako osoby – oto zadanie życia rodzinnego. Jest to zarazem główny cel życia społecznego. Widzimy więc, że w tym zakresie powinna panować całkowita zgodność. Jeśli nie będziemy pojmowali społeczeństwa w kategoriach wspólnoty osobowej, a jedynie widzieli w nim zbieraninę pojedynczych osobników, to nigdy nie osiągniemy tych celów.
Jako jednostka człowiek potrzebuje poczucia wolności i niezależności dla określenia własnej tożsamości. Ale jeżeli pragnie żyć w społeczeństwie, jeżeli chce być podmiotem wspólnoty rodzinnej i narodowej, to powinien przyczyniać się i współdziałać dla rozwoju i dobra innych ludzi. Jeśli do tego nie dorósł, to znaczy, że potrzebuje lepszej edukacji. Na gruncie społecznym nie liczy się moje poczucie wolności, ale umiejętność współpracy i współdziałania z innymi dla rozwoju wszystkich razem.
Człowiek jest osobą, a osoba jest podmiotem otwartym na innych. Osoba żyje nie dla samej siebie lub własnej korzyści, ale żyje dla innych. W tym człowiek odkrywa swój sens. Jako osoba człowiek żyje w rodzinie. Rodzina stanowi naturalną wspólnotę osobową. Osoba ludzka istnieje jako kobieta lub mężczyzna. Dlatego wzajemna łączność mężczyzny i kobiety prowadzi do stworzenia wspólnoty rodzinnej jako wspólnoty osobowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz