30.07.2024

Myślenie kontra realna filozofia (metafizyka)

Myślenie zanegowało realność jako zasadę poznawania. W ten sposób uzyskało możliwość tworzenia dowolnych treści, czyli zdobyło wolność myślenia. Wolność myślenia nie dotyczy realności, lecz jedynie dowolnych możliwości poznawczych, czyli tworzenia niezależnych treści. Wolność myślenia nie znajduje uzasadnienia, ponieważ wolność tego nie potrzebuje. To oznacza, że myślenie nie kieruje się żadną zasadą, czyli działa bezzasadnie, bo działa całkiem dowolnie (na podstawie wolności).

Myślenie nie jest poznaniem, ale wykorzystuje różne treści poznawcze. Myślenie nie kieruje się zasadą realnej prawdy jak poznanie, ale biegnie przed siebie, żeby złapać cokolwiek treściowego. Poznanie dotyczy zawsze czegoś realnego. Poznanie realności skutkuje rozumieniem, które zostaje wyrażone w nazywaniu (nadawaniu nazwy). Nazwa (oraz treść poznawcza zawarta w nazwie) dotyczy zawsze jednostkowej realności (konkretnej rzeczy). Ale kiedy tę treść poznawczą przejmuje myślenie, wtedy nadaje jej charakter ogólności odnosząc ją do wielu przedmiotów (desygnatów) określanych tak samo. W ten sposób powstają pojęcia, które funkcjonują już na poziomie ogólności. Pojęcia tworzące wiedzę są definiowane poprzez zakres rodzajowej i gatunkowej ogólności. Tak powstaje wiedza teoretyczna.

Ale tutaj mamy problem, czy wiedza teoretyczna dotyczy realności? W filozofii klasycznej dbano o to, żeby zachować adekwację (jakąś formę odpowiedniości) między pojęciami umysłu a rzeczami (elementami rzeczywistości). Kiedy jednak Kartezjusz postawił tylko na myślenie uznając je za doskonałą formę poznania rzeczywistości (Jego „myślę więc jestem”), wówczas skończyła się adekwacja, gdyż prawdą miała być zgodność myślenia z nim samym, czyli jasność i wyraźność myślenia.

Jak więc należy uprawiać filozofię? Czy jako właściwe nazywanie elementów realności, czy jako uogólniające teoretyzowanie (posługiwanie się pojęciami na poziomie ogólności? Jak łatwo zauważyć, Arystoteles stosował oba te podejścia. Oczywiście najpierw wykorzystywał odpowiednie nazewnictwo elementów realności (przede wszystkim tworzył właściwe nazwy zasad rządzących realnym działaniem człowieka (patrz: ergon > energeia / telos > entelechia). A przed tworzeniem wiedzy teoretycznej (czyli wiedzy naukowej) sformułował dziesięć kategorii poznawczych opisujących spotykane rzeczy, czyli byty substancjalne i ich właściwości i zdolności.

Tak samo postępował wcześniej Parmenides. On pierwszy sformułował nazwę – a w dalszych rozważaniach – także pojęcie bytu (gr. to on). Posłużył się nazwą „to on” do wskazania i opisu czegoś realnie będącego. Ale gdy zaczął teoretyzować na podstawie zasad logicznych (tożsamości i sprzeczności), wtedy używane przez niego pojęcie bytu przybrało cechy absolutu, czyli uznał, że mamy jeden wszechogarniający byt (pojęcie bytu). Musimy zdawać sobie sprawę, że realność nie zależy i nie poddaje się zasadom logicznym, lecz zależy i podlega zasadzie przyczynowości. Dlatego filozofia powinna poszukiwać i odkrywać faktyczną przyczynowość i sprawczą zależność wszystkich elementów realności (zarówno bytów jednostkowych jak również realnych składników wewnątrz bytu (np. zależności działań od zasad działania).

Filozofia jako wyjaśnienie przyczynowe (czyli metafizyka) była dalej uprawiana i rozwijana przez Tomasza z Akwinu. On pierwszy rozwinął zasady wewnątrz bytowe, stwierdzając, że musi być dodatkowa zasada realności. Uznał bowiem, że wyposażenie istotowe (dusza i ciało) nie stanowi dostatecznej przyczyny realności bytu. Konieczna jest wewnętrzna zasada urealniająca całość istotową bytu. Dlatego Tomasz przyjął, że taką zasadą jest esse (istnienie), które było już wcześniej używane jako istota Boga. Bóg jako ipsum esse (Czyste Istnienie) stwarza istnienie każdego jednostkowego bytu, co z pewnością dotyczy człowieka (każdego z nas). Ta metafizyczna interpretacja w świetny sposób tłumaczy problem stwarzania człowieka jako konkretnego wyjątkowego bytu. Przeciwstawia się również zaliczaniu człowieka do świata przyrody. Człowiek góruje przecież nad przyrodą bezpośrednią zależnością od Stwórcy i dzięki temu posiada szczególną podmiotowość egzystencjalną (nadprzyrodzoną egzystencję – osoby i życia).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz