Historia filozofii nowożytnej
powoli ale systematycznie odkręcała rozumienie realności człowieka. Najpierw na
zasadzie negacji porzucono realistyczne poznanie rzeczywistości. To
doprowadziło ostatecznie do stwierdzenia, że realność jest niepoznawalna. A skoro
nie poznajemy realnych rzeczy, to zamieniono pojęcie substancji określające
istotę realności na pojęcie faktu lub zjawiska. Skoro poznanie realnych rzeczy
stało się nieważne i niepotrzebne, to za ważniejsze uznano to, w jaki sposób
realność zjawia się w naszym oglądzie (pojęcie naoczności) i jak jest ujmowana
przez nasze myślenie.
Teologia i metafizyka zostały zastąpione przez poszukiwanie metodycznej teorii wiedzy naukowej. To spowodowało, że metafizyka została zastąpiona przez ontologię, a dalej ontologia zmieniła się w fenomenologię. Dawna metafizyka badała zasady realności, natomiast ontologia zajmowała się bytami możliwymi (do pomyślenia). Z kolei fenomenologia przeszła od poznania zjawiskowego do narzucenia myślenia jako zasady realności. Dla Hegla realność stała się wytworem myślenia, bo traktował rzeczywistość jako wytwór kulturowy. Ostatecznie fenomenologia Husserla skończyła na świadomościowym myśleniu o rzeczywistości, co sprowadza się do tezy, że człowiek wymyśla sobie wszystko, co go dotyczy (wszystko z pełną swobodą).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz