Zobaczmy teraz, jak to działa
w dzisiejszych czasach? Dzisiaj myślenie (i jego skutki) całkowicie zdominowało
życie społeczne. Ludzkość postawiła na wolność myślenia, co poskutkowało dalej
dowolnością wyboru i swobodą przeżywania. Ta wolność działania odkryta przez
homo sapiens spowodowała zerwanie więzi naszej duchowości (władz duchowych) z
realnością. Z jednej strony nastąpiło zerwanie kontaktu z aktami osobowymi,
które wyznaczały władzom zasady i sposoby realnego działania. Z drugiej zaś
strony władze duchowe od tej pory działać "na własną rękę", czyli w
sposób całkowicie dowolny. To wywołało odwrót od poszukiwania realności oraz
wywołało zwrot w stronę możliwości działania.
Dlatego w umyśle poznanie
zostało zastąpione przez myślenie. Nasze myślenie dotyczy jedynie możliwości a
nie realności. Chcenie woli, czyli chcenie dobra, zostało zastąpione przez
dowolność wyboru. Ten wybór (liberum arbitrium) nie jest już niczym określany,
jest całkiem dowolny. Dlatego wola raz wybiera coś dobrego, aby innym razem
wybrać coś złego (tzw. mniejsze zło). Jednak to, co najgorsze dokonało się w
naszej uczuciowości. Osobowe akty upodobania przesyłane do duszy z podmiotu
osobowego dbały o to, żebyśmy mogli przeżywać i odczuwać piękno. Dotyczyło to
piękna życia, przede wszystkim piękna ludzkiego życia. Kiedy uczuciowość
utraciła upodobanie życia i jego piękna, wtedy zwróciła się do przeżywania
przyjemnych doznań proponowanych przez cielesność albo myślącą duchowość.
Jednak przeżywanie cielesnych doznań staje się chwilowym odczuciem i nie daje
nadziei na przyszłość. Dlatego człowiek zaczyna gonić stale za nowymi
przyjemnościami i w ten sposób nakręca spiralę doznań. A to już jest prosta
droga do powstawania różnych uzależnień.
Skoro odczuwamy potrzebę wciąż nowych przyjemności, to aby uratować się z takiego uzależnienia, trzeba powrócić do przeżywania piękna życia (pięknego życia). To sprawi, że poczujemy radość i nadzieję na dalsze życie. Musimy bowiem pamiętać, że życia nie da się zrozumieć poznawczo. Pragnienie życia musi być napędzane radosnym przeżywaniem życia. Inaczej okazuje się, że człowiek nie wie, po co żyje. Tak rodzą się dramaty samobójców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz