Gdy doszło do tłumaczenia tekstu Metafizyki Arystotelesa na łacinę, tę wewnętrzną zasadę działania nazwano aktem (actus). Należy przyjąć, że w konkretnym bycie akt stanowi zasadę realności i działania. Akt jest więc przyczyną i zasadą aktywności bytowej. Kiedy Tomasz z Akwinu zapoznał się w XIII wieku z tekstem Metafizyki, doszedł do wniosku, że ta wewnętrzna zasada działania musi być jednocześnie powodem realności, czyli faktycznego istnienia danego bytu. Według Tomasza akt bytowy (stwarzany przez Boga) należy rozumieć jako zasadę istnienia i działania - mówiąc ogólnie jako zasadę aktywności konkretnego bytu. To wyznaczyło zupełnie nowe spojrzenie na strukturę bytową. Pierwszym i głównym elementem stał się akt istnienia (actus essendi), który najpierw tworzył realność bytu, a dalej był odpowiedzialny za aktywność istotową bytu. O ile u Arystotelesa aktem formalnym (formą) pozostawała jeszcze dusza, która miała kształtować całą aktywność człowieka, o tyle u Tomasza aktywność duszy wynikała z jej łączności z samodzielnym aktem istnienia. A zatem dusza mogła działać w człowieku z tej racji, że była urealniona przez istnienie (esse).
Jeśli chcemy zbudować swoje życie, musimy zacząć od fundamentów. Filozofia zawsze była fundamentem dla ludzkiego życia. Niech tak pozostanie.
21.04.2022
Bierzące rozważania personalistyczne /3
Zobaczmy
teraz, jak rozwijała się dalej koncepcja aktu istnienia. Według Tomasza
realny byt powinien się składać z aktu istnienia oraz z możności
istotowej. Tak więc zasadniczym i pierwszym elementem struktury bytowej
stał się akt istnienia, natomiast całe dalsze wyposażenie istotowe bytu
(czyli natura bytu, dusza i ciało) jest zależne od istnienia. Było to
naprawdę genialne rozwiązanie problemu metafizycznego. Okazało się
jednak, że takie rozwiązanie kwestii realności nie znalazło szerokiego
uznania wśród filozofów. Dawna tradycja filozoficzna wydawała się
znacznie mocniejsza niż odkrywcze dokonanie Dominikanina. Natomiast
późniejsza myśl filozoficzna wyrastająca z Kartezjańskiej tezy "myślę
więc jestem" wprost zanegowała miniony dorobek metafizyczny. Pojawiła
się w to miejsce ontologia, która będzie się zajmowała bytami możliwymi
(możliwymi do pomyślenia) a nie realnymi (czyli istniejącymi).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz