21.04.2022

Bierzące rozważania personalistyczne /11

Co zatem powoduje, że człowiek chce się opowiedzieć za wolnością traktując ją jako coś doskonałego, czy nawet absolutnego? Z pewnością nie może to być aktywność osobowa, ponieważ taka aktywność jest nastawiona jedynie na realność i nie ma nic wspólnego z wolnością działania. Skąd więc bierze się wolność działania. Niestety teologia chrześcijańska uważała i nadal tak sądzi, że to Bóg obdarzył człowieka wolnością wyboru, co jest kompletną bzdurą. Bóg daje bowiem człowiekowi pełnię realności i doskonałości w postaci istnienia wraz z wyposażeniem w podmiot osobowy i życiowy (moc ożywczą). Ewidentnym dowodem jest tu stworzenie pierwszych ludzi, czyli Adama i Ewy. Posiadali oni doskonałość osobową, co pozwalało im bezpośrednio spotykać się z Bogiem (spotkanie twarzą w twarz). Posiadali również doskonałość życia nadprzyrodzonego, co przekładało się na ich nieśmiertelność. Możemy przyjąć, że taki właśnie był Boży plan stworzenia człowieka.

Ale, jak czytamy w Piśmie Swiętym, coś poszło dalej nie tak, gdyż człowiek popadł w grzech pierworodny. Nawet z dzisiejszej perspektywy trudno jest rozstrzygnąć, czym konkretnie był grzech pierworodny. Jedno jest pewne, że została zerwana osobowa łączność z Bogiem, a dalsze konsekwencje były dla człowieka tragiczne, ponieważ utracił nieśmiertelność. Wszystko to wskazuje na radykalną utratę związku sfery egzystencjalnej (podmiotów osoby i życia) z porządkiem istotowym (duszy i ciała). Co mogło spowodować takie oddzielenie porządków struktury bytowej? Wydaje się, że mogło to być zerwanie przepływów aktywności egzystencjalnej i oderwanie się od kontaktu z realnością. A przecież człowiek (Adam) stworzony przez Boga i egzystujący w pełnej doskonałości osoby nie mógł sam z siebie oderwać się od realnej rzeczywistości świata Boskiego. Wyjaśnienie podaje nam Biblia, wskazując, że Adam i Ewa zostali namówieni do grzesznej przewiny przez Szatana (Demona czystej świadomości). Szatan namówił ich, żeby zrobili coś, co sprawi, że będą jak bogowie, czyli poznają dobro i zło. To było wierutnym kłamstwem, gdyż Bóg działa mocą dobra i nie poznaje zła. Otóż aby poznać zło, które jest brakiem i pozbawieniem (privatio), czyli jakąś formą nierealności, trzeba sobie to zło wymyślić i chcieć je urzeczywistnić. A to jest już oderwaniem się od tego, co realne i rzeczywiste (a jednocześnie dobre i doskonałe). Stąd owa chęć poznania zła stała się tym, co spowodowało oderwanie się pierwszych ludzi od wszystkiego, co realne (przede wszystkim od Boga jako przyczyny sprawczego realności).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz