25.01.2021

Rozważania o tożsamości /11

Zagubiona tożsamość /3

Na zakończenie powróćmy znowu do tożsamości człowieka. Tak naprawdę człowiek nigdy nie zdoła odnaleźć tożsamości poza sobą samym. Swoją tożsamość człowiek musi odkryć w sobie. Poszukiwanie tożsamości jest związane z odkryciem własnej godności. Aby stać się sobą, człowiek musi odkryć własną godność. Tylko poczucie własnej godności może dać nam tożsamość. Może określić i wyznaczyć naszą tożsamość. Człowiek nie zdobędzie pełnej tożsamości, dopóki nie wydobędzie i nie zobaczy własnej godności. Chciałoby się powiedzieć hasłowo: nie ma tożsamości (człowieka) bez osobowej godności.

Tożsamość człowieka jest związana z osobą. Tożsamość realizuje się tam, gdzie spełnia się ludzka osoba (gdzie spełnia się osobowe życie). Osoba ludzka to mężczyzna lub kobieta. Zarówno życie mężczyzny, jak i życie kobiety stanowią konkretny wyraz życia osobowego. Życie mężczyzny i życie kobiety osiąga spełnienie we wspólnocie – jest to wspólnota rodzinna. Nie ma dla mężczyzny i kobiety większego szczęścia niż przekazanie nowego życia. Nie ma większego spełnienia niż dar osobowego życia, które otrzymuje dziecko. Akt płodności jest dla nich najdoskonalszym spełnieniem siebie jako osoby. Jest to spełnienie osobowego powołania człowieka (powołania mężczyzny i kobiety).

Mężczyzna powinien być przygotowany (gotowy) do dawania życia (do tego osobowego daru). Największą klęską jest zmarnowanie tego powołania. To osobowa godność mężczyzny woła o ten dar. Godność mężczyzny domaga się daru życia i miłości. Jeśli mężczyzna nie zajrzy w swoje serce, jeśli nie poczuje, że coś w nim woła i domaga się płodności, że coś woła o dar życia i miłości, to być może pozostanie człowiekiem (czyli rozumną istotą), ale straci swoją największą szansę – szansę spełnienia, czyli bycia spełnioną osobą.

Podobnie kobieta musi być przygotowana (gotowa) do poświęcenia się życiu, do oddania się życiu. W przypadku kobiety rzeczą najważniejszą jest przyjęcie daru życia, a dalej chronienie tego życia, które będzie w sobie nosić. Takie oddanie jest dla kobiety najdoskonalszym darem z siebie i spełnieniem jej osobowego powołania. Dlatego gdy kobieta zajrzy w swoje serce, gdy w swoim sercu i sumieniu poczuje powołanie osobowej godności, wtedy odkryje swoją największą siłę i moc – to, że może oddać siebie dla narodzin nowego życia, nowego człowieka, nowej osoby.

Jasno więc widać, że osobowe spełnienie człowieka realizuje się jako powołanie mężczyzny i kobiety do utworzenia osobowej wspólnoty, wspólnoty życia i miłości, jaką jest rodzina. Osobowy dar życia i miłości może się bowiem w pełni zrealizować dopiero we wspólnocie życia i miłości. Taką wspólnotą jest właśnie rodzina oparta na sakramentalnym małżeństwie. To rodzina dając swoim dzieciom życie i miłość może je chronić, może troszczyć się o nie i otaczać je opieką, może je wychowywać (czyli uczyć moralności i religii), może je kształcić i zadbać w ogóle o pełny rozwój. Tylko rodzina jest w stanie zapewnić małemu dziecku (małemu człowiekowi) pełny rozwój osobowy. Ponieważ tylko w rodzinie możemy doświadczyć osobowych relacji (wiary, nadziei i miłości), tylko w rodzinie możemy doświadczyć prawdziwej wiary w człowieka i miłości do człowieka. Dlatego to rodzina kształtuje nasze sumienie. To dzięki relacjom osobowym nawiązywanym w rodzinie rodzi się nasze sumienie. Sumienie rodzi się jako odzew relacji miłości. I dlatego to właśnie w rodzinie możemy doświadczyć kontemplacji, gdy przemawia do nas osobowa prawda (Boga i człowieka). To pod wpływem osobowej relacji wiary doświadczamy prawdy, która otwiera nasz umysł na realność człowieka i Boga. Bez tego doświadczenia nasza rozumność pozostanie zamknięta w kręgu świadomości (w kręgu myślenia i wiedzy). I może nigdy już nie dotrzemy do realnej prawdy (do prawdy bytu).

Dochodzimy więc do ważnego stwierdzenia, że osobowe i duchowe życie człowieka może się rozwijać tylko w rodzinie pod wpływem relacji osobowych, które powstają z udziałem Bożej łaski (przekazanej mężczyźnie i kobiecie w sakramencie małżeństwa). Ponadto jeśli chcemy mówić o osobie człowieka, to powinniśmy mówić o mężczyźnie i kobiecie. Jeżeli człowiek jest osobą, to jedynie jako mężczyzna i jako kobieta. Osobowy wymiar bytu jest czymś realnym i konkretnym. Gdy mówimy o człowieku, to posługujemy się naszym myśleniem i wiedzą opartą na myśleniu. Mówiąc „człowiek” posługujemy się pojęciem ogólnym. Mówiąc „człowiek” myślimy ogólnikiem (powszechnikiem). A przecież osoba jest w człowieku czymś najbardziej konkretnym i realnym. Osoba jest czymś jednostkowym (jest czymś szczególnym i wyjątkowym). Osoba jest zawsze konkretną osobą (właśnie tą osobą). Nie ma osoby w ogóle (osoby ogólnej) albo osoby powszechnej. Osobą jest zatem ten oto konkretny mężczyzna. Osobą jest ta oto konkretna kobieta. Dopiero te określenia wskazują na konkretny byt podmiotowy. Osoba jest konkretnym i jednostkowym podmiotem. Właśnie w swej konkretności i jednostkowości człowiek jest mężczyzną albo kobietą. Człowiek rodzi się, żyje i umiera jako mężczyzna lub kobieta. Nie ma żadnego ogólnego człowieczeństwa. Nie ma człowieka ogólnego, jak chciał Platon.

Jeśli więc chcemy przedstawić człowieka jako realny byt ludzki, to musimy się zwrócić do tego, co stanowi jego konkretność i realność. Trzeba zatem spojrzeć dziś na człowieka jako na mężczyznę i kobietę. Trzeba pokazać, czym jest mężczyzna w swej realności (osobie) i czym jest kobieta w swej realności (osobie). To, być może, pozwoli nam dopiero w nowy sposób spojrzeć na człowieka (na konkretność człowieka), a nie rozważać wciąż treści i znaczenia ogólnych pojęć.

Gdy na koniec spytamy, kim jest człowiek? To pierwsza odpowiedź powinna brzmieć – człowiek jest mężczyzną albo jest kobietą. I to naprawdę brzmi dumnie! Jak dumnie jest być mężczyzną i jak dumnie jest być kobietą – to musi dzisiaj poczuć każdy z nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz