15.12.2020

Dążenie do dobra wspólnego /2

8 To podpowiada nam, że celem życia wspólnotowego jest możliwie pełny rozwój każdego człowieka i wzajemne wspieranie się w tym rozwoju. Rodzice współdziałają dla rozwoju swoich dzieci, a dzieci wspierają potem rodziców na starość.

9 Rodzina (czyli jej członkowie) troszczy się również o zapewnienie warunków materialnych dla dobrego życia wszystkich razem. To rodzina tworzy dobrobyt materialny, konieczny do życia. Członkowie rodziny współdziałają i współpracują dla zapewnienia materialnego dobrobytu całej rodzinie i zaspokojenia potrzeb materialnych (ubranie, wyżywienie, dom). Rodzice odpowiadają za utrzymanie i wychowanie swoich dzieci. A czasami przyjmują do siebie jeszcze inne dzieci.

10 Wszystko to razem pokazuje, że naturalnym środowiskiem rozwoju człowieka jest rodzina (i tylko rodzina). Człowiek nie może rozwijać się moralnie poza środowiskiem rodzinnym (domem rodzinnym). Od początku jesteśmy zadomowieni w swoich rodzinach. Jeśli to odrzucimy, to zatracamy nasze życie osobowe, przestajemy wzrastać moralnie i religijnie. Stajemy się jedynie zbiorowiskiem pomysłów świadomościowych. Człowiek pozbawiony relacji osobowych staje się świadomością wypełnioną dowolnymi możliwościami myślenia, czyli wolnością pomyślenia czegokolwiek.

11 Gdy człowiek zostanie pozbawiony relacji osobowych, z powodu czego przestaje działać jego podmiotowość osobowa, wówczas taki człowiek staje się podatny na dowolne propozycje myślowe czy wybór czegokolwiek, gdyż nie posiada realnej zasady działania (sprawności, które czuwają nad podejmowaniem właściwych działań. Mówiąc zwyczajnie, staje się podatny na ideologiczną propagandę.

12 Człowiek „wychowany” na ideologicznej propagandzie przestaje być bytem osobowym, a staje się czystą świadomością. Pozostaje mu tylko świadomościowe myślenie, a to oznacza, że duchowa osobowość przekształciła się w strumień pomyślanych intencji, które zmieniają się dowolnie, pojawiają się i znikają. W myślącej świadomości nie ma nic stałego, pojawia się nieustanna zmienność, co prowadzi człowieka do relatywizmu. Znika nasza duchowa realność a pojawia się sfera możliwości, co ideologowie nazywają wolnością człowieka.

13 Trzeba sobie zadać pytanie, po co żyć samymi możliwościami?

14 Człowiek w swej pełnej bytowości jest samodzielnym realnym bytem zależnym od przyczyny sprawczej (czyli Boga) oraz od przyczyn drugorzędnych wpływających na wyposażenie jego natury. Jednak jego istotowa realność jest sferą możnościową. Realność ontyczna naszego bytu zależy od aktu istnienia, jednak istnienie naszego bytu jest ograniczone przez możność istotową. To sprawia, że mówimy o człowieku jako realności spotencjalizowanej. Możność istotowa stanowi potencjalność, która może być rozwijana. Tak więc człowiek jest w stanie rozwinąć swoją potencjalność duchową i cielesną. Oznacza to, że w tym zakresie, czyli w obrębie duszy i ciała, człowiek może i powinien się rozwijać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz