4.11.2020

Rewolucja chce obalić ludzką naturę

Rewolucja chce obalić ludzką naturę. Taki wydaje się być cel i zadanie neomarksistowskiej lewicy. Stary Marks wierzył zbytnio w potęgę ekonomii (społecznej sytuacji ekonomicznej), dlatego chciał sprowadzić ludzi do poziomu proletariatu, żeby nad nimi zapanować. To okazało się złudzeniem, ponieważ robotnicy nadal pozostawali aktywnymi ludźmi, czyli mogli się buntować.

Pozostał więc problem, jak ubezwłasnowolnić ludzi całkowicie? Długo nad tym debatowano, aż teoretycy rewolucji doszli do wniosku, że należy po prostu obalić naturę człowieka. Uznano, że w ten sposób uda się odebrać człowiekowi fundament jego ludzkiej aktywności. Bez własnej natury nie można przecież działać.

Trzeba zatem zanegować rozumność i cielesność człowieka, wydając go na pastwę wolności – swobodnego wyboru czegoś innego. W związku z tym wmówiono ludziom i zdołano ich przekonać, że człowiek działa na zasadzie wolności. Ale czym dla człowieka jest wolność? Ona stanowi jedynie pomyślaną możliwość działania. Taka możliwość nie posiada żadnej mocy sprawczej.

Mówiąc wprost, z powodu wolności człowiek nie jest w stanie niczego dokonać, czyli nie może działać, co oznacza, że nie jest w stanie (faktycznie w mocy) podejmować działań jak najbardziej ludzkich (działań moralnych i religijnych). W ten sposób człowiek przestaje być aktywnym człowiekiem, a staje się jakąś bezwolną hybrydą (kiedyś mówiono: ni pies, ni wydra).

Człowiek, który nie czyje w sobie chęci, czyli mocy, do działania samodzielnego (jako sprawczy podmiot) staje się narzędziem w rękach wszelkiego pokroju manipulatorów, zwłaszcza politycznych graczy oraz dezinformacyjnych mediów. Takiemu człowiekowi łatwo narzucić, czyli podpowiedzieć, dowolne sposoby działania, które mają go niejako uszczęśliwić nic realnego oczywiście mu nie dając. Człowiek negujący swoją naturę, a co za tym idzie, odrzucający realny fundament tej natury, czyli egzystencjalną podmiotowość osoby i życia, idzie na wieczne zatracenie, czyli pozbawia się całej swojej realności. Co z tego, że będzie myślał nieustannie o swojej wspaniałości albo wyższości, skoro tak naprawdę będzie cieniem lub chimerą realnego człowieka, jakimś avatarem w rękach politycznych graczy, którego w każdej chwili można wyłączyć z gry (game is over).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz