8.12.2019

Realny dogmatyk kontra beznadziejny myśliciel



Z tego, co czytam i słucham, wynika, że jestem dogmatykiem. Widocznie tak już jest, że jestem niebezpiecznym dogmatykiem realności, gdyż realność jest dla mnie dogmatem wiary (tej filozoficznej wiary). Wszyscy inni z kolei są dla mnie dogmatykami czy nawet fanatykami wolności myślenia, czyli myślenia i wolności. Co ja pocznę, skoro dla mnie są to tylko beznadziejni myśliciele.

Otóż ja jako realny dogmatyk podejmuję walkę z beznadziejnymi myślicielami. Walkę w obronie realności, tej zwykłej codziennej realności, która ogarnia i osłania każdego człowieka, tylko nie myśliciela.

Ta coraz powszechniejsza fascynacja i afirmacja wolności nie jest kwestią ideologii lub poglądów. To jest już sprawa demonicznego opętania. Piewcy wolności zostali opętani wezwaniem i przemożnym pragnieniem wolności. Taka żądza zaburza już jakiekolwiek zdolności poznawcze, niszczy zdrowy rozsądek (common sense), deformuje umysł i wolę, podporządkowuje sobie uczuciowość. Ta żądza wolności jest absolutnie destrukcyjna, ponieważ niszczy prawdziwą realność człowieka. Niszczy osobę i osobowość człowieka. Stad człowiek staje się takim duchowym wampirem lub zombie. Nie jest już w stanie żyć i działać w realnym świecie, ale będzie wrzeszczeć za wolnością w świecie wirtualnym. Gdy słyszę tych krzykaczy wolności, uciekam w realność, bo tylko realna aktywność jest lekarstwem na duchowe schorzenia.

Człowiek powinien słuchać realności i być jej posłusznym. Demon dobrze wie, że żądza wolności jest w stanie zniszczyć posłuszeństwo wobec realności. Takiego posłuszeństwa nie może znieść Demon wolności myślenia. Dlatego chce wyrwać człowieka z rąk posłuszeństwa i rzucić go na pastwę wolności. Wolności, która nie oferuje nam niczego realnego. Wolność oferuje i tworzy jedynie coś nierealnego, czyli tworzy sferę nierzeczywistych możliwości.

Wolność jest bowiem jedynie możliwością i niczym więcej. Wolność nie posiada żadnej mocy sprawczej i dlatego neguje wszystko, co jest realne. Jedno, czego boi się Demon wolności, to realność i Stwórca realności. 

Wolność polega na negacji zastanego porządku, czyli porządku realności. Dlatego ideolodzy wolności uważają, że zgoda na realność nie jest wolnością, ergo jest po prostu poddaniem się zniewoleniu. Trzeba wyrwać człowieka z tego zniewolenia. Trzeba go oderwać od realności, a tym samym wydać na pastwę wolności. A wówczas znienawidzona realność rozpłynie się w otchłaniach możliwości. Dlatego wołają: niech żyje wolność. Co z tego, że jednocześnie zginie człowiek.

Wolność zawsze neguje realność. Stąd proponowana nam wolność zmierza do zniszczenia realności człowieka. Natomiast ideologia wolności pragnie stworzyć nowego człowieka – ale już nierealnego – człowieka całkowicie wymyślonego. Nad tym właśnie głowią się beznadziejni myśliciele. Myśliciele wolności, czyli wolnomyśliciele. Otóż wymyślać można niestworzone rzeczy, lecz tych stworzonych nie da się wymyślić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz