13.Dobro wspólne jest pierwszym i
najważniejszym dobrem dla człowieka. Jest to dobro osobowe, czyli dobro
przypisane do osoby, będącej osobową podmiotowością istnienia. Tak naprawdę
realne dobro zawarte w człowieku stanowi jego osoba oraz moc ożywcza. To
właśnie osoba ludzka jest tym najwyższym dobrem występującym tu na ziemi, która
stanowi życiowe domostwo człowieka. Bierze się to stąd, że osoba ludzka jest
stwarzana bezpośrednio przez Boga Osobowego.
14.Działalność ziemska człowieka
sprowadza się do zagospodarowania ziemskiego środowiska przyrodniczego. Właśnie
gospodarowanie polega na wypracowaniu realnych dóbr materialnych i duchowych.
Całe wieki człowiek pracował nad opanowaniem i wykorzystaniem naturalnych
zasobów ziemi koniecznych do zaspokojenia potrzeb życiowych oraz zapewnienia
rozwoju życia rodzinnego, co było przyczyną tworzenia wspólnot lokalnych i
regionalnych aż po szeroką wspólnotę narodową. Dopiero powstanie wspólnot
narodowych było podstawą powstawania organizmów państwowych.
15. Państwo nie zrodziło się na
zasadzie umowy społecznej, lecz z racji rozwoju życia wspólnotowego, co wiązało
się z powstaniem ośrodka władzy (jakaś forma dowództwa wojskowego /dux/, a
później rządy króla /rex/). Dopiero zdobyta lub ustanowiona władza porządkowała
podległy jej obszar państwa przy pomocy prawa i podatków.
16. Na początku organizację
państwa stanowiła wola władcy. Można przyjąć, że wola władcy była prawem i
„umową społeczną”. Właśnie tej woli podlegali poddani, którzy nie mieli wiele
albo nic do powiedzenia. Nie można więc mówić o faktycznej umowie społecznej.
Umowa społeczna jest już związana z instytucjonalizacją władzy państwowej.
Pojawiają się pierwsze formy organizacyjne, które kierują się jeszcze pewnymi
utartymi zwyczajami określającymi różne sposoby działania. Mamy więc Radę
Królewską, która doradzała królowi. Mamy pewne funkcje służebne, które
początkowo były przypisane do konkretnej osoby. Dopiero z czasem te różne
funkcje zwyczajowe stają się już urzędami. Mamy sprawowanie władzy królewskiej
na danym terytorium w sposób pośredni przez starostów, kasztelanów, wojewodów i
innych urzędników.
17.Najlepiej jeśli Król był
przedstawicielem swojego narodu. Wtedy stawał się strażnikiem i gwarantem
rozwoju dobrobytu państwa. Państwa, które powinno służyć narodowi, czyli dbać o
rozwój w postaci dóbr materialnych oraz kultury duchowej. Do czasu, gdy
działalność państwa nie została w pełni zinstytucjonalizowana, jego rozwój i
dobrobyt zależał od mądrości i sprawiedliwości konkretnej osoby władcy (czyli
króla). Gdy jednak władza królewska została obwarowana różnymi instytucjami (w
Polsce był to Sejm, zaś w Anglii Parlament), wtedy cała kwestia mądrości i
sprawiedliwości została rozmyta, gdyż decyzje dotyczące rządzenia zostały
ograniczone przez stanowione prawo, które coraz bardziej traciło zarówno na
mądrości jak i na sprawiedliwości. Konkretny człowiek może być mądry i
sprawiedliwy, lecz powstające instytucje już takimi nie są i nigdy nie będą.
Instytucje zaczynają bowiem tworzyć prawo korzystne bardziej dla samych siebie
niż sprawiedliwe.
18. Monteskiuszowi, który
postulował trójpodział władzy, oczywiście już w formie zinstytucjonalizowanej,
wydawało się, że taka instytucjonalna trójca będzie gwarantem równowagi
poszczególnych instytucji. Ale to okazało się mrzonką, gdyż w systemie
demokratycznym partie polityczne zmierzają prostą drogą do monopolu władzy
starając się podporządkować sobie te „niezależne instytucje”. Toteż instytucje
ustawodawcze, sądownicze i wykonawcze przestają być niezależne. Dzisiaj zostały
one uzależnione głównie od ideologii partyjnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz