To doprawdy zadziwiające, że znowu pojawiła się kolejna polityczna paranoja. Postuluje się hasło wyborcze: Damy więcej wolności.
Trzeba być kompletnym idiotą ideologicznym, żeby wierzyć w sprawczą moc
wolności. Oczywiście zwykły człowiek, czyli przeciętny wyborca żyjący
tu i teraz, potrafi doskonale odróżnić sprawczą nicość wolności od
nabywczej siły 500+. Ludzie z pewnością wiedzą, co mogą nabyć, czyli
kupić sobie
za otrzymane pieniądze. Wiedzą również, że za obiecaną wolność mogą
sobie co najwyżej pomarzyć. Chyba tylko ideolodzy wolności spod znaku
liberte nie rozumieją, że hasło - damy ci więcej wolności - oznacza w realnym świecie, że niczego nie dostaniesz,
bo wolność niczego nie daje. Ona tylko wszystko obiecuje. Obiecanki
cacanki a głupiemu radość. Można się tylko pośmiać z głupoty polityków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz