Człowieczeństwo realne
Realnością człowieka
jest osoba. Osoba jest bowiem podmiotowością istnienia. Natomiast cała reszta –
czyli dusza i ciało – stanowi jedynie istotową potencjalność. Dusza i ciało nie
mają więc pełnego zakresu realności, tak jak osoba, lecz posiadają jedynie
realność możnościową (możnościowy zakres realności), czyli pomniejszoną poprzez
zmieszanie z niebytem możnościowym.
W sposób widoczny
człowiek działa w zakresie swojej istoty, czyli działa poprzez duszę i ciało.
Ale trzeba pamiętać, że nawet taka aktywność nie może się odbywać bez osobowego
aktu istnienia, który jest podstawą wszelkiego działania. Wojtyła zawsze
przypominał: – operari sequitur esse. Nasze działanie zależy pośrednio
od aktywności aktu istnienia, gdyż to właśnie tam ukryte są zasady wszelkiego
działania. Prawda, dobro i piękno uaktywniają się pod wpływem relacji
osobowych. Niezawodną aktywizację stanowi tutaj łaska jako bezpośrednia relacja
nawiązywana z Bogiem.
Dzięki temu prawda,
która na początku sprawiła ludzki umysł (rozum), staje się zasadą poznawczą. Z
kolei dobro, które na początku sprawiło ludzką wolę, staje się zasadą chcenia. A
wreszcie piękno, które sprawiło ludzką uczuciowość, staje się zasadą
przeżywania i upodobania. Dlatego mogą prawidłowo działać nasze władze duchowe.
A to z kolei pozwala duszy ożywiającej ciało posługiwać się nim w odpowiedni
sposób. W ten sposób aktywność istnienia (wyposażenia istnieniowego) rozlewa
się na sferę istotową i wypełniając ją dodatkową mocą obdarza duchowość i
cielesność osobowymi działaniami doskonaląc ich naturę. Dzięki temu człowiek
może działać i żyć po ludzku, czyli w sposób osobowy, a nie tylko w sposób
naturalny, czyli jak zwierzęta.
Otóż osobowe działania
człowieka mają charakter ponadnaturalny, a więc już nadprzyrodzony. Jest to
efektem osobowej podmiotowości człowieka zawartej w akcie istnienia. Osoba nie
posiada bowiem naturalnego pochodzenia, czyli stoi ponad wszelką ewolucją.
Osoba pochodzi bezpośrednio od Boga i jest stwarzana wraz z aktem istnienia.
Bóg stwarza osobowe istnienie człowieka (wyposażone we własności prawdy, dobra
i piękna), które przybiera sobie i kształtuje możność istotową, czyli duszę i
ciało.
Stąd ludzka dusza
posiada szczególny charakter, gdyż jest duszą rozumną wyposażoną w rozumne
władze duchowe. Taka dusza nie tylko ożywia ciało tworząc żywy organizm
cielesny, ale pozwala człowiekowi podejmować również osobowe działania
wykraczające poza naturalny porządek. Dlatego możemy powiedzieć o człowieku, że
jest wcieloną osobą.
Byt człowieka stanowi
więc połączenie osoby i natury. Dlatego człowiek jest szczególnym stworzeniem.
Papież JP2 przypominał nam, że człowiek jest stworzeniem, którego Bóg zapragnął
dla niego samego, czyli dla jego osoby. Człowiek jest stworzeniem osobowym i
zarazem stworzeniem naturalnym, i dzięki temu może niejako podnieść naturę do
poziomu nadprzyrodzonego (do celów i zadań nadprzyrodzonych). Człowiek ma za
zadanie uświęcać naturę, a nie wykorzystywać ją do niecnych celów.
Najwspanialszym
uświęceniem dzieła ludzkiego opartego na naturze jest Eucharystia – uświęcenie
chleba i wina – w Ciało i Krew Chrystusa. Przemiana naturalnych darów chleba i
wina jest szczytowym osiągnięciem osobowej aktywności. To jest już akt Osoby
Syna Bożego, chociaż oddany w posługę ludzkiemu kapłaństwu. Dlatego poprzez ten
akt uświęcenia człowiek może się spotkać z Bogiem i na pewno spotyka się z Nim
realnie, ponieważ dzięki spożywaniu Eucharystii Bóg uobecnia się w nas samych.
A to już jest ostateczne wyniesienia człowieka ponad naturę do osobowej
wspólnoty z Bogiem (czyli do Królestwa Bożego).
Człowiek został powołany
do świętości. A to znaczy, że nasze osobowe akty posiadają zdolność uświęcania
naszej natury. Świętość zamieszkuje przede wszystkim w osobie, lecz rozlewa się
na całość ludzkiej natury człowieka. A wtedy nasza duchowość i cielesność
zostaje wyniesiona do świętości osoby. Bóg łączy się i uobecnia w osobie
człowieka (w osobowej podmiotowości istnienia), i dzięki temu Jego łaska może
ogarniać ludzką naturę i przejawiać się w działaniach duszy i ciała. Dlatego
teologia naucza, że łaska doskonali naturę.
Dlatego można
powiedzieć, że dusza i ciało człowieka nie są pozostawione wyłącznie i zupełnie
sobie samym. Gdy jednak działania natury duchowo-cielesnej oderwą się zupełnie
od aktów osoby, wtedy zaczynają robić coś wbrew osobie i ściągają całą naturę
do poziomu zwierzęcego. Niestety człowiek bardzo łatwo ulega swoim naturalnym
popędom i namiętnościom. Często cieszymy się doznawanymi przyjemnościami albo
hołdujemy swoim rozhasanym wyobrażeniom. Zwykła codzienność często zabija naszą
osobową aktywność. Poddajemy się naturalnym pragnieniom. Wtedy po prostu kierujemy
się przyzwyczajeniami, a nie mądrymi decyzjami. Jednak to wszystko nie służy
objawianiu się osobowej aktywności, gdyż stajemy się wówczas sługami natury, co
wpędza nas w codzienną rutynę (czyli zwykłe przyzwyczajenie). Być może łatwiej
nam się w ten sposób działa, ale człowiek powinien umieć wykrzesać z siebie
choć trochę osobowego heroizmu. Człowiek potrzebuje heroizmu bycia osobą. A
niestety w naszych czasach jest to naprawdę heroiczne zadanie. Być osobą to
znaczy nie poddawać się codziennej rutynie i osiągnąć pełnię wolności i
niezależności. Chodzi o wolność czynienia dobra. Bo tylko wtedy, gdy mówimy
prawdę i gdy czynimy dobro, stajemy się pełnowartościową osobą. I właśnie wtedy
możemy trafić bezpośrednio do drugiej osoby i spotkać się z nią naprawdę.
Pamiętajmy, że tylko osoba niesie ze sobą pełną realność człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz