24.04.2018

Wiedza o człowieku nie jest nieprzeniknioną tajemnicą



Wiedza o człowieku nie jest nieprzeniknioną tajemnicą, ponieważ cenne informacje przekazał nam sam Bóg. Jeżeli zatem zestawimy tę objawioną wiedzę teologiczną z wypracowaną przez samego człowieka wiedzą filozoficzną, to uzyskamy z pewnością najważniejsze ustalenia dotyczące człowieka, jego powołania, życia i działania.

Człowiek żyje i działa w sposób duchowy i cielesny. Mówimy wtedy o duszy i ciele, które określano tradycyjnie mianem ludzkiej natury. Ale ta duchowo-cielesna natura to nie wszystko. Podstawą realności człowieka jest ograniczony akt istnienia (actus essendi), który otrzymujemy od Boga na mocy stworzenia naszego bytu. Można tutaj mówić o ludzkim istnieniu albo o ludzkiej egzystencji (ex-sistentia), gdyż to podmiotowości zawarte w istnieniu przyczynują i urzeczywistniają duszę i ciało (żywy organizm).

W ludzkim istnieniu (egzystencji) mamy do czynienia z podmiotem osobowym oraz z podmiotem ożywczym. Podmiotowość osoby wyposażona we własności prawdy, dobra i piękna jest w bycie przyczyną duchowości, czyli władz duchowych – umysłu, woli i uczuciowości. Natomiast podmiotowość ożywiająca, którą stanowią własności jedności/tożsamości, różnicy/odrębności oraz żywotności/rozwoju życia, jest wewnętrzną przyczyną naszej cielesności, czyli żywego organizmu.

Otóż nasze istnienie scala to wszystko razem w całość funkcjonującą jako ludzka natura. Dlatego różne elementy tej natury mogą ulegać przekształceniu lub zmianie, lecz całość trwa niezmiennie dzięki realnej mocy sprawczej istnienia (aktu istnienia). Jedynie akt istnienia stanowi wewnętrzną przyczynę realności danego bytu.

Dlatego poważnym nieporozumieniem, jeśli nie świadomym oszustwem, jest Kartezjańska teza myślę wiec jestem (cogito ergo sum). Myślenie nie daje nam żadnego istnienia ani realności. Myślenie jest tylko myśleniem i przebiega w świecie możliwości. Dlatego późniejsza ontologia (Wolff) oparta na myśleniu zaczęła badać byty możliwe a nie realne.

A przecież człowiek jest realnym bytem. Jest również działającym podmiotem, dlatego musi posiadać rzeczywistą moc sprawczą. Tego nie osiągniemy nigdy przy pomocy myślenia, bo ono nie jest realną przyczyną. Myślenie tworzy jedynie różne pomysły, czyli tworzy nowe możliwości działania. Jednak samo działanie jako realna aktywność musi posiadać wewnętrzną przyczynę. Taką przyczyną aktywności jest akt istnienia. To nie może być możność istotowa, czyli sama natura człowieka. Wojtyła powtarzał zawsze – operari sequitur esse.

Wszystko to są oczywiste zasady realistycznej filozofii, która nie znajduje jednak potwierdzenia w teoriach naukowych. Dlatego współczesna nauka opowiada nam różne bałamutne historie na temat człowieka, gdyż kieruje się wyłącznie myśleniem o człowieku a nie poznaniem człowieka. Można niestety pomyśleć różne niestworzone rzeczy, lecz to, co realne jest zawsze stworzone i zawiera wewnętrzną zasadę realności w postaci aktu istnienia.

Dlatego poznanie człowieka należy zacząć od samego istnienia. Człowiek jest przede wszystkim osobą stanowiącą podmiotowość istnienia. Ale człowiek jest osobą stworzoną przez Boga, czyli jest osobą wcieloną i uduchowioną. Nasza duchowość jest tworzona i zależna od własności osobowych, zaś cielesność jest przyczynowana i zależna od podmiotowości ożywczej, czyli własności życiodajnych. Dlatego dusza i ciało tworzące ludzką naturę nie istnieją samodzielnie i nie działają samorzutnie, ale swoją ograniczoną realność i aktywność czerpią z podmiotowości istnienia.

Aby nasza natura mogła działać po ludzku, czyli w sposób osobowy, musi czerpać swoje zasady działania wprost od osoby (z osobowej podmiotowości istnienia). Otrzymaliśmy informację objawioną, że z powodu grzechu pierworodnego nasza natura (dusza i ciało) straciła kontakt z podmiotową aktywnością istnienia. Grzech pierworodny spowodował odwrócenie się naszej duchowości od aktów osobowych. Utraciliśmy przez to zdolność do osobowego działania, a władze duchowe zaczęły podejmować pozorne działania możnościowe, czyli zaczęły się kierować możliwością działania.

Odtąd nasz umysł zaczął myśleć, wola zaczęła kierować się wolnym wyborem (czyli dowolnym wybieraniem czegokolwiek), zaś uczuciowość uzależniła się od cielesnych doznań przyjemności. Zasadami ludzkiego życia stały się po grzechu myślenie, wolność i przyjemność. Takie zasady mogły przywieść człowieka tylko do zguby. Gdy zgubne działania ogarnęły całe Imperium Rzymskie, wtedy Bóg podjął zbawczą interwencję. Posłał swojego Syna, który narodził się z Dziewicy Maryji i przyjął ludzką naturę. W ten sposób objawiła się ludziom Boska Trójca Osób.

Ta zbawcza historia pokazał nam, że również człowiek jest osobą, osobą stworzoną przez Boga, czyli osobą uduchowioną i wcieloną. Odtąd teologia stała się wiodącą nauką o człowieku. Nowożytność zanegowała jednak teologiczną wiedzę o człowieku, ale spowodowało to w konsekwencji ograniczenie całej ludzkiej wiedzy do sfery zmysłowej, czyli fenomenalnej. Najpierw Kant wykazał, że połączenie danych zmysłowych z myśleniem tworzy nowe przedmioty poznania w postaci zjawisk (phenomena). A następnie Hegel i Husserl sprowadzili poznaną rzeczywistość do naszego myślenia określając to mianem fenomenologii (najpierw fenomenologii ducha a potem fenomenologii świadomości). W ten sposób fenomenologia stała się filozoficzną teorią świata możliwego do pomyślenia (świata możliwości poznawczych i niczego więcej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz