2.02.2018

Notatki z filozofii polityki (6)



Jeśli uznamy państwo za polityczną reprezentację i organizację społeczeństwa albo wspólnoty narodowej, to trzeba przyjąć, że działa ono jako zbiór instytucji określonych przez ustanowione prawo. Samą działalność państwa związaną z danym ustrojem politycznym określa i wyznacza Konstytucja, czyli Ustawa Zasadnicza, uchwalona przez władzę polityczną (państwową władzę ustawodawczą, czyli Sejm). Można więc przyjąć, że istotą państwa jako władzy politycznej jest stanowienie prawa. Takie ustanowione prawo ma określać zasady współżycia i współdziałania obywateli. Prawo powinno zatem służyć obywatelom, aby mogli rozwijać swoją działalność na rzecz dobrobytu społecznego w danym państwie. Natomiast prawo nie może służyć państwu do kontrolowania obywateli i nacisku na nich w celu podporządkowania ich instytucjom państwowym. Obywatele uczestniczą w powstawaniu państwa i tworzą jego tkankę społeczną, ale to nie znaczy, że mają być zależni od państwa. To państwo zależy od wiedzy i woli obywateli.

To właśnie miał gwarantować obywatelom ustrój demokratyczny państwa. Ale w praktyce okazało się, że demokracja dająca wolność wszystkim obywatelom doprowadziła do panowania przeciętności, czego najlepszym efektem jest panująca pop-kultura. Niestety, w społeczeństwie, w którym dominuje i panuje przeciętność, nie ma miejsca na rozwój duchowy i moralny. Takie społeczeństwo bardzo łatwo poddaje się dowolnym wpływom ideologicznym. To nie wróży nic dobrego. Dlatego w ustroju demokratycznym najszybciej do głosu dochodzą politycy żądni władzy i rządzenia. Co więcej, wystarczy, że tacy politycy posługują się zwykłą propagandą – takimi pop-poglądami albo pop-prawdami.

Otóż trzeba wyraźnie stwierdzić, że państwo jako nagromadzenie instytucji opartych na prawie nie jest w stanie realizować rozwoju osobowego i duchowego swoich obywateli. Jedyne, co może nam zapewnić działalność państwowa, to różnorodny rozwój zawodowy. Państwo kontroluje bowiem działalność wszystkich firm i przedsiębiorstw działających na polu gospodarki i przemysłu, medycyny i lecznictwa, kultury i sztuki. Wszelka zatem zawodowa działalność obywateli podlega jakiejś ocenie władzy państwowej, chociażby w sferze podatkowej.

Rozwój osobowy i duchowy obywateli nie dokonuje się na forum publicznym. Tak naprawdę szkoły nie wychowują dzieci w zakresie moralnym, one jedynie przystosowują młodych ludzi do bezkonfliktowego funkcjonowania w grupach lub układach społecznych. Rozwój osobowy ma miejsce wyłącznie we wspólnocie osobowej. Taką wspólnotą dla każdego człowieka jest jego rodzina. Bez rodziny ludzie nie będą mogli wzrastać i rozwijać się osobowo. Na kolejnych etapach edukacji rozwijają się jedynie w zakresie różnych umiejętności, czyli właśnie zawodowo. Dzisiaj sukces zawodowy liczy się bardziej niż postawa moralna i mocny charakter. Niestety, rozwój i sukces zawodowy nie ma wiele wspólnego z pełnym rozwojem osobowym i moralnym, ponieważ działania osobowe dotyczą religijności i moralności. Dlatego w osobowej wspólnocie najważniejsze są relacje osobowe (wiara, nadzieja i miłość). To właśnie one kształtują nasz stosunek do drugiego człowieka, a przede wszystkim nasze odniesienie do jego osoby i godności osobowej. Poszanowanie godności osoby jest efektem postawy wspólnotowej, przede wszystkim występującej w rodzinie miłości osobowej. Tego nie zdoła wprowadzić i załatwić żadne ustawodawstwo państwowe. Prawo państwowe nie przenika bowiem tak głęboko aż do podmiotowości osobowej człowieka. Ono reguluje co najwyżej wzajemne odniesienia i zewnętrzne postępowanie ludzi. Prawo reguluje zewnętrzne stosunki społeczne, a nie wewnętrzne zasady naszej duchowości i cielesności. Mówiąc prościej – prawo chroni człowieka od zewnątrz. Od wewnątrz człowiek musi obronić się sam dzięki swojej osobowej aktywności.

Łączenie politycznej działalności państwa z osobowym rozwojem obywateli jest zwykłym nadużyciem filozoficznego optymizmu. Filozofia polityczna nie może sobie pozwalać na takie błędy idealistycznego optymizmu. Realistyczna filozofia, która rozpoznaje prawdziwą realność człowieka i jego realistyczne działania, będzie w stanie ustrzec nas przed takimi idealnymi pomysłami. Dlatego należy stwierdzić, że demokratyczne państwo może zapewnić nam względne bezpieczeństwo, związane tylko ze sprawnym funkcjonowaniem życia społecznego (przede wszystkim ze sprawnym funkcjonowaniem działalności zawodowej). Dodatkowo musimy sobie zdawać sprawę, że pełne bezpieczeństwo może być zagwarantowane przez trwałą postawę moralną obywateli. Tylko bowiem moralność i religijność sięgają w głąb człowieka wydobywając na wierzch, czyli ujawniając, jego osobę oraz osobową godność. Żadne prawo nie zagwarantuje nam poszanowania godności, bo prawo w ogóle nie wie, czym jest godność. Nie będziemy rozumieli, czym jest godność, jeśli realistyczna filozofia (metafizyka) nie pokaże nam osobowej podmiotowości istnienia. Możemy się tu odwołać do stanowiska Wojtyły, który zdefiniował osobę jako podmiot istnienia i działania człowieka. Dlatego nie będziemy mieli poszanowania godności, jeśli ludzie nie będą kierowali się zasadami moralności (prawdą, dobrem i pięknem).

Dlatego wydaje się raczej nadużyciem domagać się od instytucji państwowych, żeby działały w sposób osobowy zgodnie z zasadami moralnymi i poszanowaniem godności osobowej. Szacunek dla godności osobowej ma miejsce wyłącznie we wspólnocie osobowej, czyli w rodzinie, która działa na zasadach moralnych (w oparciu o prawdę i dobro osobowe człowieka), albo we wspólnocie religijnej Kościoła, która kieruje się zasadami religijnymi (Prawdą i Dobrem Bożym). Jeśli w polityce państwowej zabraknie tego wsparcia dla wspólnot rodzinnych i religijnych, to nie ma mowy o powrocie do życia moralnego. Społeczeństwo popadnie w zwykły utylitaryzm, czego efektem staje się powszechny konsumpcjonizm. Taka postawa jest pożądana dla preferowanej liberalnej ekonomii zysku.

Oczywiście szeroka Wspólnota Narodowa jest w stanie wypracować na swoje potrzeby pewną obrzędowość kulturalną powiązaną z działaniami religijnymi i moralnymi. Ale tego typu procesy dokonują się i przebiegają poza domeną państwa. Zwykłe życie codzienne wymaga świętowania, do czego skłania nas religia i związana z tym obrzędowość religijna. Toteż takie świętowanie stanowi znakomitą odskocznię od codziennej pracy zawodowej, a zarazem stanowi ożywczy moment dla integracji wspólnot rodzinnych oraz lokalnych. Rodzina świętująca razem ważne wydarzenia historyczne i religijne umacnia swoje więzy i relacje osobowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz