25.01.2018

Wspólnotowa koncepcja społeczna (6)



6. Gospodarowanie, obrzędowość i edukacja. Działania wspólnotowe w zakresie natury możemy określić mianem gospodarowania, zaś w zakresie kultury należy mówić o obrzędowości (czyli obyczajach). Każda wspólnota tworzy swoją własną obrzędowość, co znaczy, że ma swoje zwyczaje codzienne i świąteczne. Różne wydarzenia w życiu wspólnoty obrastają artefaktami, czyli twórczością artystyczną. Nadajemy wydarzeniom scenariusz oraz scenografię teatralną. Możemy to przedstawiać w obrazach malarskich lub graficznych, w rzeźbach albo lalkach kukiełkowych. W ten sposób powstaje cała obrzędowość tworzona przez daną wspólnotę, znana tej wspólnocie i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Mamy przecież piękną polską obrzędowość świąt Bożego Narodzenia. Tutaj obrzędowość religijna przeplata się z obrzędowością ludową, zaś wszystko razem jest związane ze wspólnotą narodową i tradycją narodową.

Wspólnota w sposób naturalny stwarza własną obrzędowość. Obrzędowość jest więc czymś, co określa i definiuje daną wspólnotę. Lecz jednocześnie wspólnota musi pamiętać, że nie wolno jej wyrzekać się własnej obrzędowości. Obrzędowość wspólnotowa, nawet gdy dzieje się w ramach tradycji kulturalnej danego narodu, wyraża i zawiera w sobie relacje osobowe ważne dla każdego człowieka.

Gospodarowanie, które dokonuje się w zakresie dóbr naturalnych (możemy mówić o szeroko pojętych surowcach naturalnych), jest zawsze nastawione na dobro wspólne, czyli dobro całej wspólnoty. Obrzędowość, która dzieje się w zakresie kultury, czyli dóbr duchowych, ma z kolei takie zadanie, że tworzy wspólne piękno. Możemy więc stwierdzić, że obrzędowość wprowadza nas w przeżywanie piękna. Wspólne przeżywanie piękna łączy i ubogaca uczestników obrzędowości, wzbogaca duchowo członków wspólnoty. Prawdziwie piękna obrzędowość ukazuje nam relacje osobowe (religijne oraz moralne) i pozwala nam wspólnie przeżywać te relacje.

Mamy zatem dobro, które przynosi nam gospodarowanie, oraz piękno, które niesie ze sobą obrzędowość. Możemy więc zapytać o prawdę, gdzie powinniśmy szukać prawdy? Prawda przynależna wspólnocie kryje się niewątpliwie w edukacji, ale w dzisiejszym świecie dotyczy to także przekazu informacji, czyli prawda powinna pojawiać się w mediach. Jak działa edukacja i informacja w ramach wspólnoty? Z pewnością należy stwierdzić, że edukacja i informacja powinny służyć prawdzie o człowieku i wspólnocie (osobowej prawdzie ożywiającej wspólnotę). Jednak jak łatwo zauważyć, edukacja a także informacja poszły w kierunku użyteczności naukowej a nie prawdy. W ten sposób obie dziedziny zaczęły służyć postępowi technologicznemu i cywilizacyjnemu, ale zarazem przestały służyć wspólnocie, gdyż zatraciły zupełnie wizję osobowej prawdy o człowieku. Edukacja powinna przede wszystkim głosić, że człowiek jest osobą. A skoro jest osobą, to potrzebuje osobowego życia i działania, a to oznacza, że potrzebuje życia wspólnotowego, bo tylko we wspólnocie (przede wszystkim we wspólnocie rodzinnej) człowiek realizuje się jako osoba. Niestety dla rozwoju techniki potrzebny i niezbędny jest człowiek będący jedynie myślącym robotem. Być może taki myślący robot (pomysł Kartezjusza) jest w stanie zapewnić nieprzerwany rozwój techno-cywilizacyjny, dlatego został wykorzystany dla ideologii postępu. Chyba nie zdajemy sobie sprawy, że to oznacza śmierć – duchową śmierć – dla człowieka, lecz również oznacza to cielesną śmierć bez możliwości zmartwychwstania. A zatem możemy mówić o najstraszniejszym dramacie człowieka – zatracie ludzkiej osoby.

Tak naprawdę prawdę o człowieku głosi dziś Kościół Katolicki (różne kościoły chrześcijańskie). Kościół głosi bowiem Słowo Boże, które przedstawia nam całą prawdę o człowieku, gdyż głosi prawdę o relacjach osobowych nawiązywanych między Osobowym Bogiem (Trójca Osób, czyli Osobowa Wspólnota) a osobowym człowiekiem. To pozwala nam zrozumieć nadprzyrodzony wymiar naszego człowieczeństwa. Człowiek został stworzony przez Boga jako osoba. Osoba wcielona i uduchowiona. Dlatego człowiek powinien żyć w sposób osobowy. Człowiek rodzi się w rodzinie, wzrasta i dojrzewa we wspólnocie rodzinnej, żyje i pracuje dla tej wspólnoty, bo wie, że czeka go życie wspólnotowe (communio sanctorum, czyli obcowanie Świętych).

Zastanówmy się teraz, jak powinna wyglądać wspólnotowa edukacja? A może trzeba zapytać wprost, jak powinna wyglądać edukacja narodowa? Otóż pierwsza działalność edukacyjna i wychowawcza musi się odbywać w rodzinie. Rodzina jest bowiem tym miejscem, gdzie staje się i dzieje życie osobowe człowieka. Dlatego podstawową znajomość z zakresu życia osobowego zdobywamy tylko w rodzinie. To właśnie uczestnictwo i wychowanie w rodzinie wdraża nas do życia religijnego i moralnego. Życia religijnego i moralnego, czyli naszego odniesienia do innych osób – Boskich i ludzkich – uczymy się we wspólnocie rodzinnej. Tego nie zdoła nauczyć nas żadna instytucja publiczna czy prywatna. Możemy się tego nauczyć, przeżywając to na co dzień w swojej rodzinie. Rodzina jest bowiem wspólnotą osób i tylko w rodzinie możemy nawiązywać i przeżywać relacje osobowe wiary, miłości i nadziei. Oznacza to, że tylko w rodzinie człowiek może żyć i oczywiście żyje życiem osobowym. I właśnie wtedy może się poczuć rzeczywistą osobą, której przysługuje osobowa godność. Tego nie są w stanie dać nam żadne stanowiska i zaszczyty, nie zdobędziemy tego również za żadne pieniądze.

Widzimy więc, że życie osobowe, które jest podstawą wszelkiej działalności społecznej, rodzi się, rozwija i dzieje poza sferą publiczną. Jeżeli nie wyniesiemy tego z domu rodzinnego, to już później będzie nam tego brakowało do końca życia. Możemy próbować to zastąpić zorganizowanymi akcjami lub pracami społecznymi, lecz taka działalność nigdy nie osiągnie poziomu osobowego (czyli prawdziwej religijności oraz moralności). Ponieważ prawdziwą religijność rozwijamy we wspólnocie Kościoła, zaś prawdziwą moralność przeżywamy w rodzinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz