3. Człowiek
musi nauczyć się gospodarować własną realnością.
Musi wreszcie nauczyć się gospodarowania realnością świata przyrodniczego
(czyli przyrody). Wszelka realność potrzebuje dzisiaj mądrego gospodarowania,
bo inaczej będziemy żyli w nierealnym świecie możliwości. Takie gospodarowanie
nie może być dowolnym wykorzystywaniem realności (uti realitatem), na przykład na potrzeby świadomościowego myślenia.
Człowiek musi nauczyć się podporządkowania swojego myślenia wymogom i zasadom
realności, ponieważ realność jest ważniejsza od myślenia. Przecież myślenie nie
tworzy i nie buduje realności, ono stwarza jedynie świat możliwości.
Człowiek musi dzisiaj
nauczyć się na powrót realnego życia. Musi na nowo odkryć potrzeby swojej
realności (duchowe i cielesne), a nie uganiać się za wymyślonymi potrzebami
przyjemności lub gromadzeniem pozornej wiedzy. Dlatego człowiek musi nauczyć
się doświadczać swojej realności, ale możemy to osiągnąć dzięki zwróceniu się
do doświadczenia wewnętrznego. Współczesny człowiek zatracił zupełnie poczucie
własnego wnętrza. Żyje tylko tym, co dzieje się na zewnątrz – wokół niego.
Interesuje się tym, co podają mu serwisy informacyjne. Nie jest w stanie
wyrazić i opowiedzieć tego, co mieszka w jego wnętrzu. To jest prawdziwy
dramat. Nawet literatura opowiada jakieś zmyślone wydarzenia, a nie to, co
naprawdę dzieje się w człowieku (albo powinno się w ogóle dziać).
Tutaj niezbędna jest
kontemplacja (oraz sumienie i upodobanie). Musimy na nowo nauczyć się
kontemplacji prawdy. A to znaczy, że musimy otworzyć się na działanie prawdy i
przyjąć jej oddziaływanie (aktywność) w postaci słowa. Dopiero przyjęcie słowa
prawdy uzdalnia nas do bezpośredniego poznawczego kontaktu z prawdą realności.
Jeżeli jednak umysł nie przyjmie słowa prawdy, to wówczas jest skazany na
samorodne myślenie (myślenie autonomiczne), które czerpie swoje treści z
doświadczenia zmysłowego (jak to pokazał angielski empiryzm oraz Kant).
Ale nasze myślenie
tworzy jedynie świat intencjonalny – czyli świat możliwości. Chyba widać to
najlepiej na przykładzie nowożytnej ontologii, która chciała badać byty
możliwe, a nie realne. Ontologia została oparta na myśleniu (cogito), aby następnie przekształcić się
w fenomenologię Kanta i Hegla, w której rozum ludzki tworzy świat fenomenów,
czyli możliwych do pomyślenia przedmiotów poznawczych. Kant twierdził, że
realność (Ding an sich) jest
niedostępna naszemu poznaniu i miał rację, jeśli idzie o myślenie. Myślenie
tworzy świat fenomenalny – czyli świat przedmiotów możliwych do pomyślenia. Ten
pomyślany świat fenomenów nie ma nic wspólnego z realnością. Można powiedzieć,
że właśnie Kant udowodnił, że dzięki myśleniu poznajemy jedynie świat
zjawiskowy – czyli rzeczy możliwe a nie realne. Dlatego Hegel musiał stwierdzić
wprost, że byt jest logiczny i pojęciowy, czyli jest tym, co można pomyśleć.
Byt Heglowski jest czymś do pomyślenia i stąd u niego logika (jako dialektyka,
która stanowi zasadę myślenia) stała się równocześnie zasadą „realności”. Zatem
u Hegla rzeczywistością staje się wyłącznie kultura jako „rzeczywistość”
pomyślana przez człowieka. Odtąd możliwość zastąpiła całkowicie realność.
Ważniejsze stały się byty możliwe niż byty realne. A wszystkim zawiaduje
myślenie, czyli pierwszy umysł myślący (PUM-a), który u Hegla przybiera nazwę
Ducha Absolutnego.
Dlaczego człowiek
(właściwie filozofowie) tak łatwo dał się zwieść myśleniu? Co kazało
Kartezjuszowi porzucić realność na rzecz myślenia (cogito)? Kartezjusz zachwycił się odkryciem matematycznego opisu
świata możliwości (czyli opisu przestrzeni przy pomocy współrzędnych). Dzisiaj
wykorzystuje się jego odkrycia do tworzenia wirtualnych światów gier
komputerowych albo filmów. Ta wirtualna grafika 3D jest szczytowym osiągnięciem
w widzialnym obrazowaniu świata możliwości. Przecież każdy może potwierdzić, że
widzi to, co jest tylko możliwe. Mamy już nawet występy wirtualnej piosenkarki
w Japonii. A więc możemy prawie dotknąć możliwości. Chociaż to „prawie” robi
wielką różnicę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz