6.Stąd należy wnosić, że podstawą życia społecznego człowieka nie
jest wcale jego natura. Lecz tą podstawą jest osoba jako podmiotowość
istnienia, która odpowiada za powiązania i relacje wspólnotowe. Pierwszym kręgiem społecznym jest dla
człowieka zawsze jego rodzina jako wspólnota osobowa. Tego nie można przeskoczyć,
chociaż już komuniści chcieli wychować sobie (czyli właściwie wyprodukować)
całkiem nowego człowieka. To się po prostu nie może udać i wszelkie pomysły
stworzenia człowieka oderwanego od wspólnoty są skazane na niepowodzenie.
7.Jeżeli więc chcemy dotrzeć do
źródła życia społecznego człowieka (czyli rzeczywistego uspołecznienia
człowieka), to musimy zacząć od poznania
jego osoby. Następnie należy
zbadać relacje i powiązania, jakie zachodzą pomiędzy osobą a naturą (zwłaszcza
duszą). Dopiero na tej podstawie możemy formułować jakieś postulaty i zalecenia
dotyczące życia społecznego, gdyż to pozwoli nam odkryć wspólnotowy charakter
społeczności ludzkiej.
8.Rzymianie mieli niewątpliwą zdolność
ujmowania ludzkich działań w ramy prawne, ale niestety zabrakło im
rozeznania filozoficznego na temat człowieka. Dlatego narzucili Europie
prawno-instytucjonalne podejście do kwestii politycznych i społecznych. Do
dzisiaj nie potrafimy się z tego wygrzebać wierząc niezawodnie w rozwiązania
instytucjonalne. Przecież w tym zakresie EU osiągnęła już szczyt absurdu.
9. Życie społeczne człowieka rozpoczyna się we wspólnocie rodzinnej.
To właśnie w rodzinie podejmujemy i rozwijamy nasze działania wspólnotowe i
społeczne zarazem. Zresztą nie ma lepszej szkoły wychowania społecznego niż
rodzina, ponieważ w rodzinie nasze działania w zakresie natury są wspierane
aktywnością osobową. Bez takiego osobowego wsparcia będziemy zdani na
nieustanne wypróbowywanie różnych możliwości lub nawet błądzenie w różnych
wymiarach psychologicznych czy społecznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz