W
wakacje nad morzem panuje prawdziwa demokracja. Nikt niczego nie musi, a
wszystko może chcieć, przynajmniej w marzeniach. Nie trzeba się na nic
wysilać ani nadymać. Każdy robi, co mu się podoba. Bo to jest czas
wypoczynku i relaksu. Czas wolny, naprawdę wolny!
Otóż
demokracja sprawdza się jedynie w czasie wolnym. Czas wolny to jest
naprawdę czas wolności. Dopiero taka wolność działania i nie działania,
czyli robienia czegokolwiek lub nie robienia niczego, może być prawdziwą
demokracją. Otóż demokracja zupełnie nie pasuje do czasu pracy i
zarabiania pieniędzy. Każdy zdaje sobie sprawę, że w pracy nie ma żadnej
demokracji. Demokratyczne może być tylko wydawanie pieniędzy a nie ich
zarabianie. Na wczasach każdy szaleje na tyle, na ile go stać, i nikt
nie robi z tego powodu żadnych fochów. A dodatkowo ładna pogoda łagodzi
nastroje i obyczaje. Niech żyje wakacyjna demokracja! Prawdziwa
demokracja, a nie żadne państwowo-twórcze złudzenia. Każda inna
instytucjonalna demokracja jest zwykłym nieporozumieniem. Demokratyczne
państwo jest bzdurą, ponieważ demokratycznie można tylko odpoczywać a
nie trudzić się i pracować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz