14.02.2017

Sens i kontemplacja


Pierwszym kontaktem poznawczym intelektu jest mowa (wg Gogacza – mowa serca). Mowa niesie ze sobą sens i znaczenie. Dokładniej powiemy, że to słowo przenosi sens.

Mówiliśmy już, że to osoba przemawia (mówi) do osoby. Osoba przemawia do nas w słowie. Słowo zaś niesie ze sobą sens bytu. Sens stanowi samo uobecnianie się istnienia poprzez istotę. Inaczej mówiąc, to rozumna istota wyraża sens uobecniającego się w niej osobowego istnienia.

Ten sens dociera do naszego intelektu w postaci słowa. Istota bytu (istota drugiej osoby) działa na nas jako słowo, które niesie ze sobą sens. Dlatego Buber powiada, że słowo jest czynem istoty. Jest jakimś uaktywnieniem się istoty. Spotkana istota wywołuje w naszym intelekcie skutek w postaci słowa (słowa serca). To słowo staje się początkiem kontemplacji.

Właśnie kontemplacja jest pierwszym uznaniem tego sensu słowa. Będzie to pierwsze przyjęcie sensu. Uznanie sensu, jakie stanowi kontemplacja, jest przyjęciem sensu. Nie jest to jeszcze żadne ujęcie lub uchwycenie sensu, które ma miejsce dopiero w myśleniu w intelekcie czynnym. Na razie mamy tylko zachwyt połączony z uznaniem sensu (łac. assensus).

Nastąpiło więc poznawcze spotkanie (dotknięcie), które wywołuje pozytywną reakcję, czyli przyjęcie na tak, a nie na nie. To jest właśnie uznanie sensu rzeczywistości (realności). Bez tego uznania nie może się pojawić dalej ujęcie (uchwycenie) sensu w pojęciu (w poznaniu pojęciowym). Wówczas sens przekazany przez realność staje się już jako uchwycony znaczeniem pojęcia (conceptus – verbum mentis). Dzięki temu możemy myśleć o rzeczywistości.

Kontemplacja jest intelektualnym doświadczeniem. Dokonuje się w intelekcie możnościowym (biernym). Kontemplacja jest więc biernym doświadczeniem rzeczywistości, czyli bytu, przez intelekt. Jest związana z biernym odbiorem rzeczywistości (jako czegoś realnego).

Kontemplacja jest zachwyceniem się (zachwytem) rzeczywistością. Jest zachwytem wywołanym przez oddziaływanie rzeczywistości. Oddziałująca na nas realność bytu wywołuje zachwyt. Nie ma tu jeszcze żadnego ujęcia intelektualnego, czyli uchwycenia realności, ale jest samo zachwycenie się realnością. W kontemplacji mamy więc tylko zachwyt jako podziw dla realności. Zachwyt jako podziw jest pozytywnym zdziwieniem. Zaczynamy już coś podziwiać. Podziwiamy wówczas samą realność rzeczywistości. Podziwiamy i zachwycamy się istnieniem rzeczywistości, istnieniem bytów (tym, że w ogóle są i istnieją). Zachwycamy się samym istnieniem bytu, nie rozpoznając nawet, jaki on jest. W kontemplacji nie ma jeszcze żadnego ujęcia lub uchwycenia poznawczego, występuje tutaj sam podziw i zachwyt.

Kontemplacja jest także uznaniem realności. Musimy bowiem najpierw uznać rzeczywistość, czyli zaakceptować realność. Kontemplacja jest więc intelektualnym przyjęciem realności. Mówiliśmy już, że w kontemplacji nie ma żadnego ujęcia (pojęcia), ale jest już uznanie. Nie ma tu jeszcze żadnego myślenia, nie ma uchwycenia sensu, jest tylko uznanie sensu i realności (assensus). To pierwsze uznanie stanowi zgodę na rzeczywistość (consensus). Bez tego uznania i zgody na rzeczywistość nie będzie dalej w naszym myśleniu realizmu. Dlatego należy stwierdzić, że kontemplacja jako zachwyt i uznanie rzeczywistości jest niezbędna dla realistycznego myślenia i poznania. Inaczej będziemy myśleć idealistycznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz