(4) Wolna jest tylko ludzka osoba
Realność sprawia i buduje nasza
osoba, która stanowi podmiotowość istnienia (ludzką egzystencję). To osoba
sprawia w nas realne działanie (czyny moralne), dlatego należy ją uznać za
przyczynę realności w człowieku. Św. Tomasz twierdził, że wolnym jest ten, kto
stanowi przyczynę własnego działania. Skoro więc osoba stanowi przyczynę
realnego działania człowieka (osobowego działania), to można przyjąć, że w
człowieku naprawdę wolna jest jego osoba i nic poza tym. Ludzka natura nie jest
naprawdę wolna, gdyż jest uzależniona od zewnętrznych warunków. Ani nasza
duchowość (w obecnym stanie) nie jest zupełnie wolna, gdyż podlega zewnętrznym
wpływom kulturowym. Ani nasza cielesność nie jest wolna, gdyż podlega
zewnętrznym ograniczeniom materialnym.
Fromm uważał, że człowiek boi się
wolności. Ale tak naprawdę wolności boi się nasza świadomość, a nie sam
człowiek. Prawdziwa osobowa wolność zagraża bowiem naszej świadomości, która
musi walczyć o swoją niezależność. Jednak nawet pełna niezależność świadomości
nie stanie się nigdy prawdziwą wolnością. Niezależność jest tylko wyobrażeniem
wolności. Dopiero wolność osobowa tworzy realność na poziomie natury.
Niezależna świadomość stwarza nam świat intencjonalny, czyli pomyślany, ale to
nie jest żadna realność.
Tylko osoba jest realnym podmiotem,
gdyż jest zupełną przyczyną swoich aktów. Pozostałe podmiotowości działające w
człowieku nie są w pełni przyczynami działania, ponieważ stanowią podmioty
możnościowe (możności). Na przykład nasze władze duchowe są jedynie możnościami
(potentiae). Również nasza świadomość
stanowi tylko sferę możnościową. A to znaczy, że nie są to realne przyczyny
ludzkiego działania.
Przyczyną aktywności człowieka
jest przede wszystkim jego osoba. Wojtyła określał tę sytuację łacińską formułą
– operari sequitur esse. Osoba
stanowi bowiem podmiotowość istnienia. Aktami osoby są słowo prawdy (czyli
nasza wiara) oraz czyn dobra (czyli miłość). Dopiero dzięki tym aktom
uruchomiane są nasze władze duchowe i dlatego mogą spełniać swoje działania.
Bez aktywności osoby stanowiącej subiectum
essendi działalność naszej duszy i ciała byłaby próżna. Ani dusza, ani
ciało jako nasza natura nie stanowią ostatecznego źródła aktywności.
Potocznie mówimy, że człowiek
jest istotą rozumną albo rozumną naturą. A to znaczy, że możemy poznawać i
rozumieć rzeczywistość oraz opowiadać o niej. Człowiek dysponuje więc poznaniem
rozumnym (umysłowym) rzeczywistości, wiedzą rozumiejącą tę rzeczywistość oraz
mową, która pozwala przekazywać uzyskaną wiedzę i poznanie. Ale to wszystko
jest możliwe dzięki własnościom osobowym istnienia. Osobową podmiotowość
człowieka stanowią bowiem własności transcendentalne istnienia – prawda, dobro
i piękno. To one uzyskują moc sprawczą pod wpływem nawiązywanych relacji
osobowych. Takie relacje zapoczątkowuje w nas Bóg. Na przykład momentem
nawiązania realnych relacji osobowych między mężczyzną i kobietą jest sakrament
małżeństwa. Wówczas Bóg obdarza męża i żonę łaską, która łączy ich relacjami
osobowymi. To właśnie stanowi nierozerwalną łączność dwóch osób. Taka łączność
jest możliwa między osobą mężczyzny i osobą kobiety. Pozwala ona dostosować do
siebie nasze ludzkie natury oraz ich wzajemne współdziałanie, czyli działalność
naszej duszy i ciała. Bez tej łaski ludziom trudno jest dopasować się do
siebie. Wtedy natury mężczyzny i kobiety wydają się zupełnie rozbieżne i
sprzeczne, co staje się powodem walki płci, jak to się popularnie określa.
Takiej walce może zapobiec jedynie współdziałanie dwóch osób.
Podsumowując powiemy, że
niezależność od zewnętrznych warunków nie stanowi jeszcze pełnej wolności.
Człowiek może być niezależny i dysponować różnymi możliwościami działania, a
mimo to może nie czuć się wolnym. Wolność człowieka ma bowiem charakter
osobowy. Taka wolność jest związana z osobową aktywnością. Należy więc stwierdzić,
że całkowicie wolna jest tylko nasza osoba, ponieważ jest sprawcą własnej
aktywności. Natomiast ludzka natura nie jest ostatecznym sprawcą działań
człowieka. Ona jedynie jakby przekazuje (transmituje) osobową aktywność na
zewnątrz. Oczywiście nadając tej aktywności swoją naturalną charakterystykę i
specyfikę. Dlatego natura potrzebuje ciągłego wsparcia ze strony osoby.
Stąd należy uznać, że źródło
naszej działalności poznawczej tkwi w osobie i dzięki osobowej prawdzie mamy w
ogóle możliwość albo moc poznawczą. Dlatego możemy aktualnie poznawać i
rozumieć rzeczywistość. Krótko mówiąc, zarówno nasza władza poznawcza, jak i
sama aktywność poznawcza tej władzy zależą od osobowej prawdy zawartej w osobie
(w osobowej podmiotowości istnienia – in
subiecto essendi). Dlatego trzeba uznać, że osobowa prawda stanowi
ostateczną moc poznawczą (intelligere),
która pochodzi od Stwórcy.
Podobnie wygląda porządek
wolitywny. Źródłem i przyczyną poruszeń naszej woli jest osobowe dobro. To ono
pobudza wolę do chcenia, co przekłada się dalej na zewnętrzne działanie.
Osobowe dobro sprawia bowiem w woli czyn dobra, czyli akt miłości, który
napędza nasze naturalne działanie. Bez takiej osobowej aktywności wola
pozostaje zdana jedynie na wybieranie spośród różnych możliwości działania.
Jednak nie jest wtedy zdolna do prawdziwej miłości jako bezinteresownego
chcenia dobra. A tylko takie działanie woli możemy nazwać osobową wolnością.
Natomiast zdolność wyboru nie stanowi realnej wolności, a jedynie niezależność
od zewnętrznych uwarunkowań.
Wolność nie jest więc brakiem
ograniczeń. Wolność jest mocą działania. W człowieku taka moc działania
pochodzi od osoby. A zatem to nasza osoba jest naprawdę wolna. Ani nasza
natura, ani nasza świadomość nie są wolne. Ponieważ natura nie ma w sobie
pełnej mocy działania. Władze naturalne stanowią jedynie zdolności do
działania, czyli możności. Muszą więc czerpać moc działania z zewnątrz. Z kolei
świadomość tworzy jedynie możliwości działania, ale nie daje nam żadnej realnej
mocy. Możliwość nigdy nie stanie się realnością.
Cała moc naszej aktywności płynie
od osoby, która stanowi podmiotowość istnienia (subiectum essendi). Tylko istnienie posiada moc aktu, czyli pełną
aktywność sprawczą. Nasza istota, czyli natura, musi być aktywizowana
(uaktywniona) przez akt istnienia. Dlatego naprawdę wolna jest nasza osoba. Ona
działa mocą sprawczą własności transcendentalnych (czyli własności zawartych w
istnieniu) – prawdy, dobra i piękna. Dopiero aktywność tych trzech własności i
mocy istnienia powoduje uaktywnienie się naszych władz duchowych (jako
możności). Ta osobowa aktywność sprawia w umyśle powstanie słowa prawdy (czyli
wiary), zaś w woli uruchamia czyn dobra (czyli miłość), a wreszcie w naszej
uczuciowości wywołuje przeżycie piękna (czyli nadzieję). Te powstające
aktywizacje stanowią już wyposażenie naszych władz i są zasadami ich działania.
A więc funkcjonują jako sprawnościowe dyspozycje (dispositiones habituales).
Bez tego nasze działania byłyby pozorne i nieskuteczne, czyli próżne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz