18.Bóg kocha swoje Dzieci. Bóg
kocha osobę człowieka. Bóg pragnie dla człowieka zbawienia, gdyż jest on
Dzieckiem Bożym. Dlatego człowiek nie może odrzucić swojej własnej osoby, bo
wtedy przestaje realnie istnieć.
19.Człowiek został powołany do
realnego istnienia, a nie do „bycia w możliwości”. Prawdziwym stanem człowieka
jest realność – realność osoby stanowiącej podmiotowość istnienia, a nie
możliwość bycia czymkolwiek. Możliwość pozostaje zawsze tylko możliwością i nie
wnosi niczego do realnego świata.
20.Kościół musi wyjść poza
rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała. Człowiek jest przede
wszystkim osobą, gdyż to właśnie osoba jest stwarzana przez Boga. Natomiast już
stworzona osoba przybiera sobie postać duchową i cielesną. Należy więc mówić,
że Bóg stwarza ludzką osobę jako uduchowioną i wcieloną.
21.Stąd w rozumieniu człowieka
należy odróżnić osobę od natury, stawiając osobę na pierwszym miejscu. Ludzka
natura, czyli właśnie dusza i ciało, jest skutkiem sprawczego oddziaływania
podmiotowości istnienia, która niesie ze sobą zarówno osobę jak i życie (moc
ożywczą). Podmiotowość osobowa ustanawia wyposażenie duchowe (czyli władze
duchowe), zaś podmiotowość życia ustanawia wyposażenie cielesne człowieka.
22.Takiego odróżnienia osoby i
natury teologia dokonała najpierw w przypadku Jezusa Chrystusa. Należałoby to
odnieść i zastosować również wobec człowieka. Tyle tylko, że ludzka osoba jest
stwarzana, a Osoba Boska Chrystusa nie.
23.Takie rozróżnienie zastosowane
do człowieka pozwala mówić o doskonałości osoby w przeciwieństwie do
niedoskonałości natury. Bóg nie stwarza bezpośrednio natury, lecz stwarza osobę
jako pełnię realności. Podmiotowość osoby jest wyposażona we własności prawdy,
dobra i piękna pochodzące bezpośrednio od Boga.
24.Wyposażenie duchowe i cielesne
powstaje pod wpływem sprawczej mocy podmiotowości istnienia bytu ludzkiego.
Przy powstawaniu tego wyposażenia stanowiącego naszą ludzką naturę udział biorą
również przyczyny zewnętrzne (tzw. drugorzędne albo wtóre). Wiadomo przecież,
że człowiek się rodzi dzięki rodzicom. To dotyczy właśnie powstawania
indywidualnej natury człowieka.
25.Dlatego trzeba porzucić
tradycyjne rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała, gdyż to
prowadzi do błędnej tezy, że Bóg stwarza ludzką duszę, którą pojmowano jako
substancję bytu ludzkiego. Taki pogląd wywołuje tylko niepotrzebne kłopoty i
trudności, które wykluczają rozumienie człowieka jako osoby. A przecież etyka
katolicka wyraźnie mówi o osobie człowieka. Wystarczy przytoczyć
personalistyczną etykę Wojtyły i jego następców z KUL-u.
26.Kościół powinien uporządkować
swoje stanowisko w tej sprawie, bo inaczej nie będzie zdolny do dyskusji z
naukami o człowieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz