25.08.2016

Propozycja dla Kościoła (3)



18.Bóg kocha swoje Dzieci. Bóg kocha osobę człowieka. Bóg pragnie dla człowieka zbawienia, gdyż jest on Dzieckiem Bożym. Dlatego człowiek nie może odrzucić swojej własnej osoby, bo wtedy przestaje realnie istnieć.


19.Człowiek został powołany do realnego istnienia, a nie do „bycia w możliwości”. Prawdziwym stanem człowieka jest realność – realność osoby stanowiącej podmiotowość istnienia, a nie możliwość bycia czymkolwiek. Możliwość pozostaje zawsze tylko możliwością i nie wnosi niczego do realnego świata.


20.Kościół musi wyjść poza rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała. Człowiek jest przede wszystkim osobą, gdyż to właśnie osoba jest stwarzana przez Boga. Natomiast już stworzona osoba przybiera sobie postać duchową i cielesną. Należy więc mówić, że Bóg stwarza ludzką osobę jako uduchowioną i wcieloną.


21.Stąd w rozumieniu człowieka należy odróżnić osobę od natury, stawiając osobę na pierwszym miejscu. Ludzka natura, czyli właśnie dusza i ciało, jest skutkiem sprawczego oddziaływania podmiotowości istnienia, która niesie ze sobą zarówno osobę jak i życie (moc ożywczą). Podmiotowość osobowa ustanawia wyposażenie duchowe (czyli władze duchowe), zaś podmiotowość życia ustanawia wyposażenie cielesne człowieka.


22.Takiego odróżnienia osoby i natury teologia dokonała najpierw w przypadku Jezusa Chrystusa. Należałoby to odnieść i zastosować również wobec człowieka. Tyle tylko, że ludzka osoba jest stwarzana, a Osoba Boska Chrystusa nie.


23.Takie rozróżnienie zastosowane do człowieka pozwala mówić o doskonałości osoby w przeciwieństwie do niedoskonałości natury. Bóg nie stwarza bezpośrednio natury, lecz stwarza osobę jako pełnię realności. Podmiotowość osoby jest wyposażona we własności prawdy, dobra i piękna pochodzące bezpośrednio od Boga.


24.Wyposażenie duchowe i cielesne powstaje pod wpływem sprawczej mocy podmiotowości istnienia bytu ludzkiego. Przy powstawaniu tego wyposażenia stanowiącego naszą ludzką naturę udział biorą również przyczyny zewnętrzne (tzw. drugorzędne albo wtóre). Wiadomo przecież, że człowiek się rodzi dzięki rodzicom. To dotyczy właśnie powstawania indywidualnej natury człowieka.


25.Dlatego trzeba porzucić tradycyjne rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała, gdyż to prowadzi do błędnej tezy, że Bóg stwarza ludzką duszę, którą pojmowano jako substancję bytu ludzkiego. Taki pogląd wywołuje tylko niepotrzebne kłopoty i trudności, które wykluczają rozumienie człowieka jako osoby. A przecież etyka katolicka wyraźnie mówi o osobie człowieka. Wystarczy przytoczyć personalistyczną etykę Wojtyły i jego następców z KUL-u.


26.Kościół powinien uporządkować swoje stanowisko w tej sprawie, bo inaczej nie będzie zdolny do dyskusji z naukami o człowieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz