25.Dlatego trzeba porzucić
tradycyjne rozumienie człowieka jako złożonego z duszy i ciała, gdyż to
prowadzi do błędnej tezy, że Bóg stwarza ludzką duszę, którą pojmowano jako
substancję bytu ludzkiego. Taki pogląd wywołuje tylko niepotrzebne kłopoty i
trudności, które wykluczają rozumienie człowieka jako osoby. A przecież etyka
katolicka wyraźnie mówi o osobie człowieka. Wystarczy przytoczyć
personalistyczną etykę Wojtyły i jego następców z KUL-u.
26.Kościół powinien uporządkować
swoje stanowisko w tej sprawie, bo inaczej nie będzie zdolny do dyskusji z
naukami o człowieku.
27.Rozumienie człowieka jako
osoby wpływa również na zagadnienie godności człowieka. Godność dotyczy bowiem
szczególnego statusu osoby jako podmiotowości istnienia stanowiącej centrum i
wewnętrzną zasadę realności człowieka.
28.Tak więc godność należy przypisać człowiekowi ze względu na jego osobę, a nie ze względu na osiągnięcia ludzkiej natury.
29.Kościół musi dowartościować w
człowieku osobę, gdyż nauki o człowieku stawiają wyłącznie na naturę. Te nauki
znają jedynie upadłą naturę, i co więcej, biorą tę upadłą naturę, która
oderwała się od osoby, za pełną doskonałość człowieka.
30.Duchowość oderwana i
oddzielona od osoby stworzyła własne zasady postępowania, które w przeważającej
mierze inspirują działania człowieka. Człowiek nadal posługuje się rozumem i
wolą, ale teraz działają one na zasadzie myślenia (cogito) i wolności wyboru (liberum
arbitrium). Rozum jest skłonny tylko do myślenia, lecz musimy sobie zdawać
sprawę, że myślenie nie dotyczy realności. Natomiast wola ulegając pomysłom
rozumu zaczyna dowolnie wybierać swoje cele i środki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz