Zastanawiałem się, jak to jest z
tą moją filozofią, i doszedłem do wniosku, że chyba jestem filozoficznym
artystą, ponieważ odkrywam lub tworzę takie rozumienia, które mają uchronić
człowieka przed jego tragicznym losem. Cała tragedia bierze się bowiem z myślenia,
które zostało potraktowane jako poznanie i wiedza. Dopóki nie zrozumiemy, czym
jest myślenie (myślenie samo w sobie), dopóty jako wynik myślenia będą
towarzyszyły nam wszelkie tragiczne postępki i zdarzenia. Tragedia jest bowiem
pomysłem naszego myślenia.
Otóż ludzkie myślenie trzeba
poddać rygorom realności (poznania realności), żeby mogło służyć człowiekowi do
lepszego życia. Jeżeli zaś będziemy ulegali pomysłom myślenia, to nasze życie
stanie się dramatyczne i nie da się przewidzieć dokąd to może nas zaprowadzić.
Artysta musi umieć dać ludziom
nadzieję na lepsze, czyli piękniejsze, życie. Albowiem gdy dotykamy piękna,
wtedy aktywizuje się nasza uczuciowość. Zaczynamy także naprawdę przeżywać
życie, bo życie jest piękne. Do takiego przeżywania życia nie jest nam wcale
potrzebne myślenie, gdyż tutaj wystarczy samo przeżywanie.
Artysta to jest ktoś, kto potrafi
dostrzec osobowe piękno ludzkiego życia. A nawet więcej, musi swoim
przeżywaniem i postępowaniem zafascynować innych. Zwykły człowiek potrzebuje do
życia fascynacji pięknem. Nie można żyć bez fascynującego przeżycia piękna, bo
to ograniczałoby naszą osobową aktywność. Przeżycie piękna jest koniecznym uzupełnieniem
akceptacji i uznania prawdy oraz afirmacji dobra. Jeżeli chcemy żyć pełnią
własnej osoby, to musimy się poddać kontemplacji prawdy, sumieniu dobra i
upodobaniu piękna. Dopiero taka aktywność jest w stanie stworzyć lub zbudować
naszą osobowość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz