6.05.2015

Personalistyczne cele człowieka (2)

Przyczyną sprawczą człowieka jako bytu osobowego musi być jakaś Doskonała Osoba albo Wspólnota Osób. Tylko przy takim założeniu możemy zrozumieć nasze ludzkie pochodzenie. Cały przyrodniczy proces rozwojowy – zwany ewolucją – nie jest w stanie wytworzyć bytu osobowego (osobowej podmiotowości istnienia). Jest to tylko proces obejmujący powolny rozwój organizmów żywych i jako taki musi być zapoczątkowany i przyczynowany przez jakieś Doskonałe Źródło Życia (czyli sprawczą podmiotowość życia). Biblijne religie oraz związane z nimi teologie wskazują w obu tych przypadkach bezpośrednio na Boga. Religia chrześcijańska naucza, że człowiek został stworzony przez Boga. Bóg stwarza człowieka jako osobę – „mężczyzną i kobietą stworzy go” [stworzył człowieka]. Taki początek człowieka wskazuje od razu na jego cel i finał, którym ma być powrót do Boga, powrót do domu Ojca.

Na czym polega życie człowieka jako osoby? Skoro osoba stanowi podmiotowość istnienia, a jest to podmiotowość sprawcza, która posiada moc sprawczą, to należy przyjąć, że podmiotowość osoby kształtuje naszą duszę, czyli sprawia posiadanie przez człowieka odpowiednich zdolności i władz duchowych. Możemy dodać, że to własności osobowe istnienia (wyróżnione przez Gogacza) – prawda, dobro i piękno – odpowiadają za powstanie władz duchowych – umysłu (rozumu), woli oraz uczuciowości. Oczywiście na ostateczny kształt tych zdolności wpływają już pośrednio także inne byty osobowe – na przykład rodzice lub aniołowie (zwłaszcza anioł stróż).

Natomiast wyposażenie naszego ciała jako organizmu żywego jest przyczynowane przez własności związane z podmiotowością życia, ale ostateczny kształt naszego ciała został wytworzony przez cały proces ewolucyjny, ponieważ rozwój elementów cielesnych wymaga dłuższego czasu.

Dlatego stworzenie człowieka należy uznać za działanie momentalne i jednorazowe, chociaż sam rozwój cielesności mógł trwać bardzo długo. Stworzenie ludzkiej osoby jest działaniem momentalnym. Jednak osoba została uduchowiona i wcielona. Osoba została wcielona w odpowiedni organizm żywy, w którym mogłaby dokonywać odpowiednich działań. Można to przedstawić w ten sposób, że osoba ludzka została stworzona przez Boga, gdy rozwój organizmów żywych osiągnął już właściwy poziom do przyjęcia osobowej podmiotowości. Toteż uduchowienie i wcielenie osoby ludzkiej stało się możliwe w pewnym momencie rozwoju świata przyrodniczego (ewolucji organizmów żywych).

Niestety błędem jest sprowadzanie powstania człowieka do samego rozwoju ewolucyjnego cielesności ludzkiej. Cielesność człowieka jest przecież ożywiana oraz uduchowiana w sposób znacznie bardziej doskonały niż cielesność pozostałych zwierząt. Ponadto człowiek posiada zdolności radykalnie przekraczające porządek natury, który jest porządkiem cielesnym i materialnym. Weźmy pod uwagę choćby myślenie. Myślenie człowieka nie jest zdolnością cielesną, dlatego kompletnym nieporozumieniem jest przypisywanie myślenia narządom cielesnym – np. mózgowi. Mózg może koordynować przepływ i gromadzenie danych zmysłowych, ale nie jest w stanie wytworzyć czegoś takiego jak intencjonalna świadomość. Mózg nie ma zdolności refleksyjnej, czyli zwrócenia się na swoje działanie. Taka refleksyjność może być przypisywana jedynie zdolnościom czysto duchowym, czyli niematerialnym, gdyż jedynie myślenie jako czysta duchowość (intencjonalność jako wybieganie przed siebie) umożliwia procesy refleksji i pozwala nam uzyskać samoświadomość.

Dlatego powiemy, że tylko człowiek całkowicie panuje nad swoim działaniem i postępowaniem oraz ma możliwość kontrolowania i weryfikowania swojego działania, i dlatego w pełni decyduje sam o sobie. Mówimy, że człowiek decyduje o swoim działaniu, że posiada wolną wolę oraz wolność w zakresie decyzji o działaniu. Dlatego twierdzimy, że człowiek działa w sposób celowy.

Człowiek dysponuje również nieograniczoną różnorodnością działań. Działania bytów naturalnych (zwierząt i roślin) są ograniczone przez naturę do jednego sposobu działania, człowiek natomiast może działać na różne sposoby. A to wszystko dlatego, że człowiek sam dla siebie określa cele swojego działania. Człowiek posiada bowiem poznanie umysłowe, które może wpływać na decyzje o działaniu. Poznajemy bowiem nie tylko konkretne rzeczy, lecz możemy również dokonywać dowolnych zestawień i porównań, aby w konsekwencji podejmować do realizacji najróżniejsze działania.

Wypada teraz zapytać, jak na nasze działanie i postępowanie wpływa osoba jako podmiotowość istnienia? Osoba stoi ponad wszelkimi zdolnościami natury (zarówno duchowej jak i cielesnej). Dlatego trzeba przyjąć, że to osoba stanowi w człowieku ostateczne centrum wszelkiej aktywności. Łacińska formuła głosiła: operari sequitur esse. Wszelka aktywność człowieka podlega sprawczej mocy aktu istnienia. Należy więc stwierdzić, że ludzkie działanie powinno zależeć i być podporządkowane aktywności osoby. Wówczas nasze działanie mogłoby być tak doskonałe, jak doskonała jest osoba człowieka. Skoro tak się nie dzieje, to znaczy, że mamy do czynienia z jakimś innym (dodatkowym lub ubocznym) źródłem aktywności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz