Zadziwia mnie cały czas naiwność
ludzi, którzy domagają się od różnych instytucji i organizacji społecznych
działania stricte osobowego, czyli takiego, które miałoby na celu ochronę dobra
osobowego człowieka.
Trzeba sobie uświadomić, że
instytucje urzędowe i społeczne (obywatelskie) są powołane do realizacji
określonych usług i zadań społecznych, a nie do troski o obywateli. Są to
organizacje, które powstają na mocy prawa (przepisów prawnych w postaci
statutów lub ustaw powołujących je do działania). W związku z tym posiadają one
strukturę biurokratyczną i hierarchiczną. Mamy tam funkcje przełożonych i
podwładnych, którzy wykonują powierzoną im pracę. Taka struktura biurokratyczna
(urzędnicza) kieruje się określonymi przepisami, rozporządzeniami, ustawami lub
uchwałami. Wszystkie przepisy prawne dotyczą wykonywania zewnętrznych działań i
czynności, czyli tzw. procedur postępowania. Dlatego nie ma tam miejsca na
relacje i działania osobowe, które cechuje bezinteresowność. Działania osobowe
występują w ramach osobowej wspólnoty rodzinnej. Wówczas troszczę się i
opiekuję członkami swojej rodziny działając całkiem bezinteresownie. Mogę
oczywiście pomagać także innym osobom, np. sąsiadowi, który tego potrzebuje,
ale to nie będzie miało racji czysto osobowej, gdyż nie łączy mnie z nim
relacja osobowa, lecz jedynie postawa moralna albo postawa sprawiedliwości i
solidarności społecznej.
Natomiast działania urzędów i
różnego typu organizacji mają wymiar instytucjonalny, gdzie liczy się
urzędowo-prawne załatwienie sprawy. Dlatego człowieka traktuje się jako klienta
lub petenta, dzieje się tak nawet w ośrodkach pomocy społecznej. Nie ma więc
mowy o odniesieniu do dobra lub godności człowieka. Sprawę należy załatwić
zgodnie z obowiązującymi przepisami i procedurami. Instytucje społeczne
działają zatem na mocy prawa oraz w ramach przepisów prawnych. Prawo nie
kieruje się jednak osobowym dobrem człowiek, lecz wymogami sprawiedliwości,
która nakazuje oddać każdemu to, co mu się należy (oczywiście zgodnie z
prawem). Dlatego prawo jest w stanie oddać człowiekowi należne mu dobra
materialne (różne rzeczy), ale nie może mu dać poświęcenia i szacunku, troski i
opieki, czułości i miłości.
Wszystkie te osobowe naddatki
pojawiają się wyłącznie w osobowej wspólnocie, jaką jest rodzina. Właśnie we
wspólnocie rodzinnej człowiek potrafi się wznieść na wyżyny postępowania
moralnego. Potrafi poświęcić dla drugiej osoby całe swoje życie. W rodzinie w
wymiarze osobowym panuje wiara, nadzieja i miłość. Tego nie znajdziemy w żadnej
instytucji, bo musimy wiedzieć, że instytucje nie są wspólnotami osobowymi. To
są jedynie grupy działania, czyli organizacje prawne utworzone do wykonywania
odpowiednich zadań (na ogół załatwiania spraw urzędowych). Tam nie ma mowy o
relacjach osobowych, czy nawet sprawach osobistych (czyli osobowych). Dlatego
tam człowiek pozostanie na zawsze petentem i klientem. Nie ma co liczyć na
współczucie i sympatię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz