1.02.2015

Rozwój duchowości człowieka /17



28.Jak przekonać człowieka, że osoba jest czymś najważniejszym? Niestety wydaje się, że jest z tym tak samo jak z wiarą w Boga. Trudno jest przekonać człowieka, że Bóg jest dla niego kimś najważniejszym. Tutaj człowiek musi po prostu sam uwierzyć. Musi uwierzyć sam za siebie i sam dla siebie. Tego nie da się za kogoś załatwić. Osoba jest czymś nieprzekazywalnym i nie zastępowalnym. Albo się jest osobą, albo nie.

Osoba działa sama za siebie. Osoba działa we własnym imieniu. Kim jest człowiek, który nie działa jako osoba, nie działa w sposób osobowy? Czyżby był tylko rozumnym zwierzęciem? Kim chce być dzisiaj człowiek? Odpowiedź może się okazać przerażająco oczywista. Człowiek chce sławy i sukcesu, i nie obchodzi go, kim jest. Najważniejsze, żeby być sławnym. Sławnym celebrytą (przerażające!).

Wiara w osobę i życie osobowe pozostaje dziś pusta. Życie społeczne jest zdominowane przez pogoń za sukcesem. Tam nie ma miejsca na wartości osobowe. Może jeszcze Kościół ukazuje nam życie osobowe na przykładzie Świętych. Nadal czcimy takie osoby. Ale czy dostrzegamy jeszcze ich osobową realność? Czy zdajemy sobie sprawę z ich osobowego działania? Czy rozumiemy ich realną łączność z Osobowym Bogiem?

To poprzez Świętych najwyraźniej przemawia do nas osoba. Ona woła do nas i zaprasza do obcowania ze sobą. W Świętych przemawia do nas także Osoba Boga. Bóg pragnie się spotkać z osobą człowieka. Bóg umiłował ludzką osobę, a nie nasze ziemskie sukcesy. Dlatego jako osoba możemy stanąć przed Bogiem. Wszystko inne spłonie w ogniu Bożej Miłości. Pozostanie sama osoba. Ale to musi być żywa osoba. Aktywna osoba.

Żywa osoba jest aktywnym podmiotem. Taka aktywna osoba napędza nasze naturalne działania. To wtedy najcenniejszym działaniem staje się moralność i religijność. Człowiek moralny i religijny działa w sposób osobowy, gdyż to osoba jest podmiotem moralności i religijności. Osoba ludzka objawia się właśnie w czynach moralnych i sprawowaniu kultu religijnego. To w taki sposób osoba obcuje z innymi osobami. Wówczas spotyka się z innymi osobami. Tak powstaje wspólnota osobowa między ludźmi oraz wspólnota religijna z Bogiem. Królestwo Boże będzie taką wspólnotą osobową.

Osoba powinna służyć innym osobom. Osoba ludzka ma służyć Bogu, a nie różnym wymyślonym bożkom. Osoba ludzka nie może służyć społeczeństwu i prawom społecznym (np. ekonomicznym). Osoba żyje dla innych osób i powinna służyć tylko osobom. Dlatego osoba nie może również służyć naturze i uwarunkowaniom naturalnym (prawom natury). Tu na ziemi osoba ludzka jest czymś niezależnym i samorządnym. Ludzka osoba jest wolną podmiotowością moralną i religijną. Osoba ludzka nie podlega ziemskim prawom. Ona podlega jedynie Prawu Bożemu. Osoba podlega Prawu Miłości. Osobie należy się miłość, jak nauczał Karol Wojtyła w Miłości i odpowiedzialności.

Trzeba pokazać ludzką osobę. Ale jak ją pokazać? Trzeba pokazać osobową prawdę i piękno człowieka. Trzeba pokazać osobowe dobro człowieka. To wszystko trzeba wydobyć z ludzkiego wnętrza. Dzisiaj próbuje się pokazać, że w głębi człowieka mieszka zło. Ale to nieprawda. W naszym głębokim wnętrzu (czyli w podmiotowości istnienia) zamieszkuje osobowa prawda, osobowe dobro i osobowe piękno. Natomiast wszystko, co złe rodzi się i zamieszkuje w świadomości. To w świadomości rodzą się nasze demony. W świadomości, która jest naszym ogołoconym z prawdy poznaniem, naszą pozbawioną dobra wolą i naszą skażoną przyjemnościami uczuciowością odartą z pięknego życia.

29.Zło i demony nie mają dostępu do naszej osobowej podmiotowości. One kryją się w zakamarkach naszej duszy, czyli w niewyrobionych i niesprawnych władzach duchowych. Nasze władze potrzebują ciągłej aktualizacji, gdyż same są tylko możnościami – zdolnościami do działania, a nie sprawnymi aktami. Nasze władze po prostu mogą działać, ale to znaczy, że mogą działać dobrze lub źle. Same z siebie nie posiadają aktywnej mocy. Muszą otrzymać aktywność z zewnątrz. Dlatego władze duchowe potrzebują osobowej aktywności. Tylko osoba jest pełnią aktywności, gdyż stanowi podmiotowość istnienia, które jest aktem. Stąd osoba działa na zasadzie aktu, zaś władze duchowe działają jedynie na zasadzie możności. Zatem to osoba urzeczywistnia działania władz duchowych.

Możność potrzebuje przyczynowości i sprawczości aktu. Potrzebuje tego do własnego zadziałania (do przejścia z możności do aktu). Dlatego nasze władze potrzebują aktów osobowych. Rozum potrzebuje aktu kontemplacji. Wola potrzebuje aktu sumienia, a uczucia aktu upodobania. Dopiero pobudzone przez te akty, władze mogą rozpocząć właściwe działania. Ale jeśli zabraknie tych aktywnych impulsów, to władzom duchowym pozostaje jedynie współpraca ze zmysłowością. Wówczas władze duchowe zaczynają działać pod wpływem doznań zmysłowych. Ale doznania zmysłowe nie będą w stanie wywołać właściwego działania władz duchowych. Wtedy pojawiają się jedynie działania pozorne. Rozum zaczyna myśleć, czyli kojarzyć wrażenia i scalać wyobrażenia. A wola zaczyna wybierać spośród propozycji rozumu dotyczących cielesności. Uczucia zadawalają się przyjemnością. A człowiekowi wydaje się, że świetnie nad tym wszystkim panuje. Pojawia się sytuacja opisywana przez teorie empiryczne.

Rozum oparty na doświadczeniu zmysłowym będzie tworzył tylko wiedzę szczegółową dotyczącą cech przypadłościowych, czyli właściwości cielesnych. Z kolei wola będzie dążyła do zaspokojenia cielesnych potrzeb człowieka, czyli do zapewnienia mu przyjemnego życia (do zaspokojenia potrzeb życiowych w jak najprzyjemniejszy sposób). W ten sposób człowiek zaczyna dbać jedynie o jak najlepsze warunki swojego życia, a nie o swoje osobowe wnętrze. Zaczyna rozwijać i poprawiać swoje otoczenie, a zupełnie zapomina o rozwoju wewnętrznym własnej osoby. Co gorsza, porzuca troskę o osobę na rzecz zatroszczenia się o swoją cielesność. A to wszystko jest spowodowane brakiem właściwej edukacji.

Człowiekowi potrzebna jest edukacja personalistyczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz