25.11.2014

Moje omówienie filozoficznych fragmentów przemówienia Papieża w PE




W swoim przemówieniu Papież wskazuje na godność (człowieka) i transcendencję (Boga). Gdzieś na styku powstaje to, co nazywa On transcendentalną godnością. Papież ma świadomość, że aby ratować człowieka konieczne jest krzewienie w kulturze godności osoby. Zdaje sobie sprawę, że godność przynależy do osoby człowieka, ale tak naprawdę realizuje się w wymiarze społecznym. Człowiek nie może być „samotną monadą”, on jest istotą relacyjną. Człowiek jest relacyjną osobą. Dlatego wymiar osobowy człowieka łączy się już bezpośrednio z wymiarem wspólnotowym (na poziomie rodziny), a dalej w wymiarem społecznym. W życiu społecznym Papież domaga się przyznania prymatu osobie, a nie absolutyzacji techniki. Gdy zaczynamy myśleć technicznie, wtedy odrzucamy życie i osobę człowieka. W ten sposób powstaje „kultura odrzucenia” panująca w Europie. To jest odrzucenie realności człowieka na rzecz możliwości technicznych. Jedynie odwołanie się do osobowej godności człowieka prowadzi nas do przyjęcia słusznych i niezbywalnych praw człowieka, które będą strzegły jego osobowej realności. Toteż Papież domaga się uznania niezbywalnych praw człowieka przeciwko myśleniu ekonomicznemu i technicznemu. Dlatego debaty polityczne pozbawione orientacji antropologicznej stają się jałowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz