18.10.2014

Społeczna rola ludzkiej natury /2



Nasza ludzka natura może prawidłowo funkcjonować jedynie na bazie realności, która płynie od osoby. Tylko osoba ze swoją aktywnością (czyli sprawczą mocą) jest w stanie wygenerować coś realnego, także na poziomie natury. Osoba generuje bowiem akty kontemplacji, sumienia i upodobania, które ożywiają naszą duchowość i pozwalają jej rozwijać się w stronę humanizmu (humanistycznej kultury i cywilizacji).

Dominacja myślenia w polityce i życiu społecznym sprawiła, iż wymyślono, że człowieka należy wpisać w ramy systemu politycznego, aby go uspołecznić. Przyjęto, że skoro człowiek jest istotą społeczną, to musi podlegać rygorom prawnym i instytucjonalnym. Należy zatem poddać ludzi porządkowi prawnemu oraz strukturom instytucjonalnym, aby zapewnić sprawne funkcjonowanie społeczeństwa. Jednak tak naprawdę chodziło o funkcjonowanie państwa jako systemu władzy. Przecież realne uspołecznienie człowieka nie dokonuje się poprzez wpisanie go w ramy prawno-instytucjonalne. Wspólnota społeczna (np. wspólnota lokalna lub narodowa) nie powstaje na zasadzie funkcji państwowych. Taka wspólnota może oczywiście przybierać postać systemu państwowego, lecz powinien to być efekt wspólnego działania politycznego.

Dlatego rzeczywiste uspołecznienie człowieka dokonuje się poza naszym myśleniem o tych sprawach, a dzieje się to w rodzinie. Rodzina jest bowiem kolebką wszelkiej wspólnoty społecznej, a nie tylko jakąś komórką społeczną należącą do politycznego organizmu. Żadne społeczeństwo nie posiada charakteru organicznego, gdyż w społeczeństwie zawsze pojawiają się przeciwstawne postawy i działania, które nie tamują jednak ogólnego rozwoju, lecz mogą go napędzać. Natomiast w organizmie wszystkie części muszą sprawnie współdziałać, zaś każdy konflikt wywołuje destrukcję.

Otóż w rodzinie występuje łączność na podstawie osobowych relacji, co powoduje, iż możliwe jest współdziałanie z pełnym poszanowaniem godności człowieka. Członków rodziny łączą głębokie więzi naturalne i osobowe, co przekłada się na bezinteresowną służbę, czego nie są w stanie zapewnić żadne instytucje społeczne. Dlatego rodzina żyje i działa na zasadach moralności, czyli kieruje się prawdą, dobrem i pięknem. Czy można to przenieść do działalności społecznej? To nie wydaje się ani łatwe, ani możliwe, gdyż wtedy działalność społeczna powinna być bezinteresowną służbą ludziom. Ale na coś takiego stać jedynie Świętych. Instytucje kierują się zawsze określonym interesem i pożytkiem.

Niestety dziś polityczne myślenie idzie w przeciwnym kierunku. Wszelkie działania mają być pożyteczne, czyli posiadać jakąś wymierną korzyść – właściwie cenę. Wszystko powinno być wycenione, żeby państwo mogło naliczyć od tego podatek. W demokratycznym państwie nie ma działań bezinteresownych. (Pamiętacie może piekarza, który rozdawał niesprzedany chleb. Załatwił go urząd skarbowy.)

Czy tego potrzebuje lub domaga się nasza natura? Chyba nie. Tego domaga się jedynie ludzkie myślenie, które chce narzucić swój porządek prawno-instytucjonalny. Wszelkie instytucje są bowiem tworem wymyślonym przez człowieka, a nie efektem działania ludzkiej natury. Nasza natura działa niezależnie od wszelkich instytucji i systemów politycznych. Ludzka natura działa w łączności z osobą. Bez osobowego wsparcia natura traci swoją realność. Zaczyna wówczas gonić za złudnymi możliwościami działania, co powoduje, że przestajemy doceniać realność a zadowalamy się wymyślaniem tego, co możliwe. Ludzkiej natury nie da się oprzeć na różnych pomysłach. Ona nie jest samą możliwością działania, tak jak nasza świadomość. Nasza ludzka natura jest zakorzeniona w realności osoby oraz wpisana w realność życia, czyli realność świata przyrodniczego. Nie jesteśmy w stanie zmienić ani realności osoby, ani realności życia. Możemy co najwyżej oszukiwać siebie, że tworzymy jakąś możliwą własną osobowość, ale to dotyczy tylko pomyślanej świadomości. Możemy sobie rościć pretensje, że przedłużamy własne życie, ale to nie zmienia faktu naszej śmiertelności. Nie można zmienić natury człowieka i nie da się jej zamknąć w żadnym sztucznym pudełku (nawet w najdoskonalszym komputerze). Po co oszukiwać się różnymi pozorami. Nie lepiej żyć sobie normalnie i realnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz