Filozofia jest wiedzą i nauką (teorią). Jest tworem naszego umysłu. Jest tworem naszego ludzkiego poznania, ale nie może odwoływać się tylko do niego. Filozofia musi odwoływać się do rzeczywistości (do tego, co realne). Musi nieustannie konfrontować poznanie i myślenie o rzeczywistości z samą realnością tej rzeczywistości. Filozofia musi wciąż pokonywać i przekraczać idealizm myślenia. Filozofia powinna traktować każdy idealizm (każde idealistyczne twierdzenie) jako błąd. Dopiero wówczas będzie mogła otworzyć się na realność i na rzeczywistość.
Przecież człowieka nie spotykamy w najróżniejszych teoriach filozoficznych. Człowieka tak naprawdę spotykamy obok siebie (na ulicy lub w domu). Jeżeli więc chcemy tworzyć wiedzę o człowieku, to musimy naprawdę odnieść się do spotkanego człowieka, który przechodzi obok nas, musimy z nim rozmawiać, musimy z nim współdziałać (razem coś zrobić). Nie możemy tworzyć wiedzy o człowieku jedynie w oparciu o wcześniejszą wiedzę, którą zastaliśmy, gdyż wtedy łatwo powtarzamy różne błędne tezy i twierdzenia. Myślenie łatwiej dopasowuje się do innego myślenia niż do rzeczywistości.
Niestety, w filozofii musimy dostosowywać myślenie do rzeczywistości, a nie do myślenia innych filozofów. Dopiero wówczas filozofia uzyska status wiedzy o rzeczywistości. Inaczej filozofia stanie się czystym cogito, które może być dla ludzkiego umysłu interesujące, ale zupełnie nieprzydatne, czy wprost bezsensowne. W filozofii bezcenne jest ujęcie samej realności – zwłaszcza realności człowieka. Ale realności człowieka nie ukaże nam myślenie budowane na innym myśleniu, albo cogito jako doświadczenie pierwotne. Jeżeli filozof nie będzie umiał przekroczyć myślenia, to na podstawie tego myślenia będzie zmuszony tworzyć świat idealny (czyli rzeczywistość idealną), tak jak Platon i Kartezjusz. Ale wtedy nie spotka prawdziwej realności i nie dotrze do niej.
Filozof jest skazany na myślenie. Tworząc wiedzę filozoficzną zawsze posługuje się myśleniem. Jednak filozofia nie sprowadza się tylko do samego myślenia. Potrzebny jest najpierw kontakt z samą rzeczywistością. A dopiero dalej myślenie o tej rzeczywistości. Filozofia musi być zawsze myśleniem o rzeczywistości, a nie tylko samym myśleniem (cogito). To rzeczywistość ze swoją zasadą i przyczyną realności jest dla filozofii najważniejsza, a nie myślenie. W przypadku filozofii myślenie ma pełnić jedynie rolę narzędzia. Narzędzia, które powinniśmy jak najlepiej – jak najbliżej – przyłożyć i dostosować do rzeczywistości. Jeżeli naukowe narzędzie staje się ważniejsze od samego przedmiotu, to jest to już jakieś skrzywienie.
Wydaje się, że dzisiejsza filozofia jest taką wypaczoną nauką, gdyż narzędzie zastąpiło sam przedmiot i jego teorię. Trzeba więc zająć się samą rzeczywistością, a myślenie na powrót sprowadzić do roli narzędzia. Trzeba odnaleźć sam przedmiot filozofii, jakim jest realność rzeczywistości. Tylko metafizykę stać na taki powrót do rzeczywistości, na odkrycie zasad i przyczyn realności. Szczęśliwie w XX wieku podejmowano próby ratowania metafizyki. Dzięki temu nie popadła ona w kompletne zapomnienie. W kolejnym stuleciu jeszcze bardziej potrzebne jest odrodzenie metafizyki. Apelował o to również papież Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio.
Przecież człowieka nie spotykamy w najróżniejszych teoriach filozoficznych. Człowieka tak naprawdę spotykamy obok siebie (na ulicy lub w domu). Jeżeli więc chcemy tworzyć wiedzę o człowieku, to musimy naprawdę odnieść się do spotkanego człowieka, który przechodzi obok nas, musimy z nim rozmawiać, musimy z nim współdziałać (razem coś zrobić). Nie możemy tworzyć wiedzy o człowieku jedynie w oparciu o wcześniejszą wiedzę, którą zastaliśmy, gdyż wtedy łatwo powtarzamy różne błędne tezy i twierdzenia. Myślenie łatwiej dopasowuje się do innego myślenia niż do rzeczywistości.
Niestety, w filozofii musimy dostosowywać myślenie do rzeczywistości, a nie do myślenia innych filozofów. Dopiero wówczas filozofia uzyska status wiedzy o rzeczywistości. Inaczej filozofia stanie się czystym cogito, które może być dla ludzkiego umysłu interesujące, ale zupełnie nieprzydatne, czy wprost bezsensowne. W filozofii bezcenne jest ujęcie samej realności – zwłaszcza realności człowieka. Ale realności człowieka nie ukaże nam myślenie budowane na innym myśleniu, albo cogito jako doświadczenie pierwotne. Jeżeli filozof nie będzie umiał przekroczyć myślenia, to na podstawie tego myślenia będzie zmuszony tworzyć świat idealny (czyli rzeczywistość idealną), tak jak Platon i Kartezjusz. Ale wtedy nie spotka prawdziwej realności i nie dotrze do niej.
Filozof jest skazany na myślenie. Tworząc wiedzę filozoficzną zawsze posługuje się myśleniem. Jednak filozofia nie sprowadza się tylko do samego myślenia. Potrzebny jest najpierw kontakt z samą rzeczywistością. A dopiero dalej myślenie o tej rzeczywistości. Filozofia musi być zawsze myśleniem o rzeczywistości, a nie tylko samym myśleniem (cogito). To rzeczywistość ze swoją zasadą i przyczyną realności jest dla filozofii najważniejsza, a nie myślenie. W przypadku filozofii myślenie ma pełnić jedynie rolę narzędzia. Narzędzia, które powinniśmy jak najlepiej – jak najbliżej – przyłożyć i dostosować do rzeczywistości. Jeżeli naukowe narzędzie staje się ważniejsze od samego przedmiotu, to jest to już jakieś skrzywienie.
Wydaje się, że dzisiejsza filozofia jest taką wypaczoną nauką, gdyż narzędzie zastąpiło sam przedmiot i jego teorię. Trzeba więc zająć się samą rzeczywistością, a myślenie na powrót sprowadzić do roli narzędzia. Trzeba odnaleźć sam przedmiot filozofii, jakim jest realność rzeczywistości. Tylko metafizykę stać na taki powrót do rzeczywistości, na odkrycie zasad i przyczyn realności. Szczęśliwie w XX wieku podejmowano próby ratowania metafizyki. Dzięki temu nie popadła ona w kompletne zapomnienie. W kolejnym stuleciu jeszcze bardziej potrzebne jest odrodzenie metafizyki. Apelował o to również papież Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz