29.04.2013

Czy kultura chroni godność?



Czy kultura chroni dzisiaj ludzką godność? Wydaje się, że nie. A nawet można podejrzewać, że współczesna kultura niszczy ludzką godność. Dlaczego tak się dzieje? Otóż kultura wyrosła na gruncie ludzkiego myślenia. Jednak nasze myślenie, które powstało z negacji realności, dąży do usunięcia realności z pola widzenia człowieka. Myślenie chce zniszczyć realność, żeby samo mogło zająć jej miejsce. Przecież ono głosi: cogito ergo sum. Myślenie zdaje sobie sprawę, że tym, co zagraża jego swobodnemu przepływowi, jest faktyczne poznanie realności. Ono wie, że nigdy nie stanie się czymś realnym, dlatego stara się zdezawuować prawdziwą realność wszelkimi sposobami i przybrać na koniec pozory realności.


Do tego najlepiej nadaje się kultura. Niesie ona ze sobą pierwiastek twórczy oparty właśnie na myśleniu. Twórczość wyrasta ze swobodnego myślenia. Pomyśleć możemy bowiem wszystko, a zwłaszcza to, czego nie ma. Myślenie tworzy więc swój wyimaginowany świat możliwości. Kultura jest właśnie takim światem możliwości. Przedstawia to, co jest możliwe do pomyślenia, ale nie jest w stanie wykreować czegoś realnego. Człowiekowi myślącemu wydaje się, że tworzy coś nowego, jednak stworzenie czegoś nowego nie oznacza, że to jest od razu realne. To jest wyłącznie tworzenie nowych możliwości. Mamy więc możliwość latania w powietrzu, mamy możliwość zanurzenia się na dno oceanu, mamy możliwość wspinania się na najwyższe szczyty. Mamy najróżniejsze możliwości. Taka jest ludzka kultura jako niezmierzony świat możliwości. Jednak w tej pogoni za możliwościami zapominamy, że człowiek nie składa się z samych możliwości. Z możliwości nie da się zbudować żadnej realności. Goniąc za możliwościami zapomnieliśmy o realności człowieka. Człowiek jest przecież realnym bytem, a nie tworem myślenia, i to, co go określa i wyznacza, jest prawdziwą realnością, a nie pomysłami naszego myślenia.


Realnością człowieka jest przede wszystkim jego osoba. Osoba stanowi podmiotowość istnienia. Nie ma w rzeczywistości niczego bardziej realnego niż akt istnienia (egzystencja). Akt istnienia zawarty w bycie stanowi przyczynę realności, czyli wyznacza i określa ludzką naturę. Nasza natura nie bierze się znikąd. Ona jakby praegzystuje w istnieniu i dzięki sprawczej mocy własności transcendentalnych istnienia objawia się na zewnątrz w postaci istoty bytu (subzystencji). Dlatego rozumna natura człowieka ma swój początek i źródło właśnie w akcie istnienia stworzonego przez Boga. Rozumna natura jest przyczynowana przez osobę, która jest podmiotowością i aktywnością istnienia osobowego.


Dlatego kultura powinna stać na straży naszej osoby i osobowej godności. To oznacza, że w działalności kulturowej powinniśmy uznawać i wyznawać (czyli głosić) realność człowieka. Kultura, która nie zna ludzkiej realności, stanie się jedynie zwykłym pozorantem. Niestety okazuje się, że dzisiejsza kultura tylko pozoruje zainteresowanie człowiekiem. Nie jest więc ani humanistyczna, ani personalistyczna. Nie potrafi już sięgnąć do źródeł realności, gdyż została zbudowana na fundamencie myślenia preferowanego w czasach nowożytnych. Kultura potrafi jedynie myśleć o człowieku, ale to prowadzi do tworzenia coraz to bardziej przerażających pomysłów.

Marks wymyślił, że człowiekiem, a raczej ludzką świadomością, rządzi sytuacja ekonomiczna pracy. Freud uznał, że tym, co rządzi ludzką świadomością jest seksualizm. Natomiast Nietzsche postawił na wolę mocy, czyli chęć panowania i władzy. Według niego człowiek powinien dążyć do władzy i panowania nad innymi, bo taka władza ma oznaczać wielkość człowieka. Współczesna kultura rozwinęła te propozycje, co spowodowało, że człowiek wpędził się w świat nierealnych i złudnych możliwości pozbywając się w znacznym stopniu własnej osobowej realności, a co za tym idzie pozbywając się również godności. Godność określa bowiem status samej realności. Naszą realność stanowią bowiem własności i moce dobra, prawdy i piękna. To one wyznaczają szczególną godność człowieka. Wszystko inne stanowi jedynie pozory realności. Nawet jeśli kultura przedstawia nam różne piękne, dobre i prawdziwe rzeczy, to i tak musimy sobie zdawać sprawę, że samo dobro, piękno i prawda są ukryte wewnątrz nas w naszej osobowej podmiotowości. Dlatego powinniśmy umieć odkrywać realne piękno, dobro i prawdę, a nie tylko ich pomniejszone przejawy.


W kulturze zapanował dzisiaj dziwny chaos, a przecież człowiek dążył zawsze do uporządkowania swojego świata. Człowiek chciał poznać cel swojego ziemskiego życia i wszelkie działania podporządkować temu celowi. Nieustannie pojawia się pytanie, dokąd zmierzamy? Kultura miała nam pomagać na tej drodze do celu. Gdy jednak porzuciliśmy poznanie realności, wtedy naszymi działaniami zawładnęły możliwości. Ale w świecie możliwości nie znajdziemy swojego celu, bo tam wszystko jest możliwe.


Czy można w kulturze przywrócić jakiś porządek, czyli hierarchię wartości? Czy już jesteśmy skazani jedynie na handel wartościami? Podobno wszystko można przehandlować, a już najłatwiej, jak się okazuje, jest przehandlować własną godność, zwłaszcza gdy tego nawet nie zauważamy. Człowiek powinien strzec swej godności za wszelką cenę, a więc także za cenę życia. Tego uczy nas historia Polski. Niestety chyba nie pamiętamy, że godność jest warta życia wiecznego. Przecież nikt już nie wierzy w życie wieczne. A jednak nasza osoba żyje w wieczności i żadne teorie naukowe tego nie zmienią. Jeżeli więc kupują naszą godność po zwykłej cenie, to znaczy, że tracimy tym samym życie wieczne. Godność jest wartością naszej osoby. Gdy stracimy godność, wtedy jest tak jakbyśmy stracili własną osobę. A negując osobę, tracimy własną realność. Czy można żyć na niby?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz