Dzięki myśleniu
człowiek zbudował sobie pozorny świat możliwości. Ale tym samym obrócił się
przeciwko realności. Możliwość jest bowiem zaprzeczeniem realności. Człowiek
uważa dziś, że wystarczy mu stworzony świat możliwości. Po co więc martwić się
i troszczyć o realność. W ten sposób człowiek zabrnął już totalnie w świat niby
realności. Niestety cały postęp ludzkości jest pogrążaniem się w wymyślanie
wciąż nowych możliwości. Kiedyś zaczynało to się od pływania po morzach i
oceanach (navigare necesse est), potem przyszła era maszyn parowych i
benzynowych, mamy więc szybkie podróże po świecie, wreszcie pojawiło się
lotnictwo (flying is necessary), a nawet loty w kosmos. Szybko okazało się, że
żeglowanie lub latanie w powietrzu jest czymś dla człowieka koniecznym, ale
ludzkie życie już nie. Skąd ten zapał człowieka do tworzenia wokół siebie
samych możliwości? Czy już realność stała się zupełnie niepotrzebna?
Myślenie stwarza czyste
możliwości, a potem technika (wiedza techniczna) stara się urzeczywistniać te
możliwości. Technika wykorzystuje wiedzę przyrodniczą (empiryczną) do budowy
maszyn i urządzeń, które realizują nasze możliwości (marzenia). Dzięki temu
człowiek skręcił w stronę rozwiązań technicznych. Dziś widzimy, że liczy się
jedynie postęp techniczny, bo tylko to można dobrze (czyli z zyskiem) sprzedać.
Ale przecież cały ten postęp dzieje się poza człowiekiem (na zewnątrz niego). A
zatem postęp nie dotyczy samego człowieka. Ten technologiczny postęp znakomicie
ułatwia nasze życie codzienne, a zwłaszcza spędzanie wolnego czasu. Czy jednak
postęp dał choć odrobinę doskonałości samemu człowiekowi? Powiemy, że doskonali
ludzką wiedzę, ale znów będzie to tylko wiedza techniczna. Czy poszerza chociaż
trochę wiedzę o człowieku? Wcale nie. Z tym postępem jest tak, że tak naprawdę
to jedynie myślenie napędza siebie samo. Ludzkie myślenie pędzi przed siebie i
rozpędza się do granic możliwości. Czy to myślenie zdoła się zatrzymać, czy
może zdoła przekroczyć granice możliwości? Trzeba jednak pamiętać, że możliwość
nie ma żadnych granic, gdyż sama jest nieskończona. A to znaczy, że cały czas
pędzimy gdzieś w nieznane. Dokąd zmierzamy? Nie wiadomo! Ważne, że idziemy
przed siebie. Taki już jest człowiek.
Może już czas, żeby
zatrzymać się na chwilę i zastanowić się nad ludzką realnością. Bo czy pogoń za
nieograniczonymi możliwościami jest w stanie ulepszyć naszą realność? Czy może
ją tylko zniszczyć? Możliwość jest tylko możliwością. Ona nie tworzy realności.
Wprost przeciwnie, możliwość pochłania realność. Czy warto poświęcić własną
realność dla poszukiwania możliwości? Można zapytać konkretnie, czy warto
poszukiwać możliwości życia na Marsie lub Wenus albo jeszcze dalej, czy może
warto spełnić jak najlepiej swoje życie tu na ziemi?
Pewnie odpowiecie, że
przeszukaliśmy już całą Ziemię wszerz i wzdłuż, odkryliśmy wszystko, co było do
odkrycia, zdobyliśmy już wszystko, co było do zdobycia, dlatego teraz idziemy
dalej na podbój Kosmosu. Człowieku zastanów się, zamiast podbijać Kosmiczną Pustkę
(apeiron) może byś zawalczył o swoją własną naturę (o swoją fizis). Lecz nie na
zasadzie osiągania coraz to lepszych rekordów, a na zasadzie zdobywania i
budowania coraz więcej realności duchowej i cielesnej. Może warto zadbać o
swoją wewnętrzną realność, czyli o swoje życie wewnętrzne. Trzeba wreszcie
zbadać, czym jest prawdziwa realność. Dla człowieka najważniejsze powinno być
realne człowieczeństwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz