9.12.2012

Złudzenia wolności

Złudzenia wolności

Ideologia oświecenia, oparta na empiryzmie Locke’a i racjonalizmie Kartezjusza, sprowadziła ludzki rozum do poziomu naturalnego. A to znaczyło, że rozum został ukształtowany w procesie wychowawczym, w kontakcie z naturą i kulturą. Rozum nauczył się wszystkiego sam, dzięki doświadczeniu zmysłowemu i refleksji, czyli poznaniu siebie. Uznano, że na tym polega naturalne poznanie człowieka. Nic innego nie jest możliwe. Odrzucono radykalnie wewnętrzne doświadczenie mistyczne i wszelki kontakt z Bogiem. Biblia stała się literaturą piękną i fantastyczną. Człowiek miał żyć sam ze sobą i tylko dla siebie. Wartością stała się korzyść i pożytek człowieka, a potem także społeczeństwa i ludzkości. Taką pożyteczność eksponował utylitaryzm. Pożytek ludzkości do rangi religii wyniósł Comte, w swoim pozytywizmie. To, co pożyteczne, stało się bezwzględną wartością. Najlepiej widać to przy ocenie różnych dziedzin naukowych od czasów pozytywizmu. Najważniejsze to fizyka, chemia i biologia. Nauki o człowieku zeszły na dalsze (ostatnie?) miejsce. Dzięki temu człowiek zmienił swoje otoczenie, żyje mu się łatwiej i przyjemniej, posiada znakomite wyposażenie i warunki życia. Ale czy sam zmienia się na lepsze? Z pewnością nie. Możemy więc zapytać, co dało samemu człowiekowi postawienie na pożytek? Czy choć trochę przybliżyło go do wieczności lub do doskonałego społeczeństwa? Dzisiejsza demokracja wyrasta z przyjętych założeń filozoficznych dotyczących człowieka (jego natury albo raczej naturalności). Skoro uznano, że rozum człowieka pracuje na własny użytek, to przyjęto, że najlepiej wie, co jest dla niego dobre. Sam może określać własne zapotrzebowanie. W ten sposób postawiono tezę o wolności rozumu. Rozum miałby być wolny i autonomiczny. Najpierw dotyczyło to wolności słowa (wolności myślenia). Człowiek mógł dowolnie formułować i przedstawiać swoje poglądy. Wszystkie poglądy mają przecież pochodzenie naturalne. Doszło w ten sposób do paradoksu, gdyż de Sade bronił zbrodni przedstawianych w jego książkach jako czegoś naturalnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz