10.04.2012

Poszukiwanie podmiotowości człowieka

Początkowo wiedza o człowieku sprowadzała się do filozofii. Przez długi czas była to jedyna nauka o człowieku. Dlatego filozofia miała silne aspiracje naukowe  dbając, aby wiedza była ogólna i powszechna. Jednocześnie filozofia niosła ze sobą ożywczy powiew mądrości, gdyż powstała jako umiłowanie mądrości.

Dzisiaj mamy rozliczne nauki o człowieku. Ale nauki te obejmują przede wszystkim wiedzę zjawiskową. Zjawiska wydają się nam dostępne i zrozumiałe, jak chciał Kant. Dlatego naukową wiedzę humanistyczną interesują wyłącznie zjawiska, a nie realność. Współczesna nauka uważa, że możemy obserwować zjawiska społeczne i zjawisko indywidualnych zachowań człowieka. Sądzi ponadto, że zachowanie człowieka jest wypadkową oddziaływań środowiska społecznego i naszego własnego myślenia o tym środowisku. Możemy obserwować tylko to i tylko to powinniśmy wytłumaczyć. Można podsumować, że panuje przekonanie, że to wystarczy do zrozumienia człowieka. Być może wystarczy to nauce, ale z pewnością nie wystarczy samemu człowiekowi.

Nauki nie interesuje fakt, że jeśli przyjmiemy, iż działanie człowieka jest wzajemną interakcją pomiędzy świadomością a przyrodą (naturą) i kulturą, to odrzucamy i negujemy rolę osobowej podmiotowości człowieka. Widać, że nauce nie jest potrzebna osoba człowieka. Może naukowcy nie zdają sobie sprawy, że pozbawiają w ten sposób człowieka sprawczej podmiotowości. Mówiąc wprost, znaczy to, że działanie nie zależy od człowieka, ale jest uwarunkowane społecznie i kulturowo. Człowiekowi jest oczywiście potrzebne zrozumienie zjawisk naturalnych, społecznych  i kulturowych. Ale musimy pamiętać, że w ten sposób nie znajdziemy osobowej tożsamości człowieka. Zrozumienie człowieka musi dotyczyć jego realności, a nie jego zewnętrznych przejawów. Dlatego nie zrozumiemy działania człowieka bez odkrycia wewnętrznego źródła tej aktywności, czyli realnej podmiotowości. Działanie człowieka wyrasta z jego wnętrza. To w samym człowieku siedzi sprawca jego własnych czynów. Dlatego ludzkie działanie nie jest prostą interakcją, czyli wzajemnym oddziaływaniem różnych elementów zewnętrznych i wewnętrznych.

Pojawia się teraz kwestia, czy ta sprawcza podmiotowość występuje na poziomie ludzkiej natury (istoty), czy może skrywa się jeszcze głębiej? Musimy zapytać, czy ostatecznym sprawcą działań są władze i zdolności istotowe, czy może źródła sprawczości trzeba szukać aż w akcie istnienia?

Już Arystoteles opisywał władze, czyli zdolności do działania, jako możności. To prowadziło do stwierdzenia, że te zdolności i możności mogą działać lub nie. A to znaczyło, że pobudka do działania musi tkwić gdzieś głębiej poza samymi władzami. Wszelkie działanie powinno mieć realną przyczynę, czyli musi pochodzić ostatecznie od aktu, a nie z możności. Dlatego później św. Tomasz z Akwinu uznał, że ostateczną przyczyną działania musi być aktywność istnienie. Także Karol Wojtyła odwoływał się w tej kwestii do scholastycznej zasady – operari sequitur esse. Zatem sprawczej mocy do działania należy szukać w akcie istnienia.

W istnieniu działają własności transcendentalne. To one dysponują mocą sprawczą. Własności transcendentalne są sposobami (modus essendi) urzeczywistniania się aktu istnienia. Są przejawami aktywności istnienia. Można powiedzieć, że to dzięki tym własnościom działa akt istnienia i za ich pomocą urzeczywistnia istotę bytu. Dlatego własności transcendentalne działają poprzez istotę bytu, czyli poprzez naturę człowieka.

Ludzkie istnienie posiada własności osobowe i nieosobowe. Do własności osobowych należą prawda, dobro i piękno, a do nieosobowych – jedność, odrębność i przedmiotowość (rzecz). Własności osobowe przyczynują władze duchowe człowieka, zaś własności nieosobowe przyczynują władze cielesne (cielesność człowieka). Własności transcendentalne sprawiają najpierw odpowiednie władze, a następnie pobudzają te władze do działania. Dlatego władze duchowe – rozum, wola i uczucia – nie mogłyby działać i doskonalić się bez udziału własności osobowych. A to znaczy, że człowiek nie mógłby działać bez osobowej podmiotowości.

Jeżeli więc poszukujemy tożsamości człowieka, to nie znajdziemy jej na poziomie zjawiskowym, ale musimy sięgnąć głębiej do osobowej podmiotowości. Tożsamość człowieka nie sprowadza się jedynie do tego, jak przejawiają się jego działania. Ta tożsamość odnosi się do samych podstaw ludzkiego działania. Fundamentem tego działania jest osobowa podmiotowość, która występuje na poziomie istnienia (ludzkiej egzystencji). Dlatego powiemy, że tożsamość człowieka może stanowić tylko osoba ludzka.

Tożsamością człowieka jest więc osoba, a nie sama natura. Działania naturalne człowieka są zmienne i przeciwstawne (na tak i na nie). Dlatego nie można mówić o tożsamości odwołując się do różnorodnych przejawów natury człowieka, gdyż ukazują one jedynie dialektyczny charakter rozumności. Rozumna natura działa w sposób przeciwstawny od tak do nie. Przeciwieństwo naturalnych działań na pewno nie może określać tożsamości człowieka. Tożsamość musi być niezmienna i trwała. Tożsamość nie może pojawiać się i znikać. Otóż w człowieku trwała i niezmienna jest tylko podmiotowość osoby. To osoba działa moralnie, czyli w jeden prawidłowy sposób, gdyż osoba działa mocą prawdy, dobra i piękna. Działanie osoby nie jest więc dialektyczne i przeciwstawne, ale jest prawe i prostolinijne. Osoba zawsze działa na tak. Osoba zawsze działa dobrze. Dlatego tożsamość człowieka może być wyłącznie osobowa.

Z osobową podmiotowością człowieka związana jest również ludzka godność. Godność oznacza bowiem sam osobowy charakter podmiotowości człowieka. Godność nie odnosi się zatem do ludzkiej natury, ale dotyczy samej osoby człowieka. Godność oznacza szczególną rangę osoby ludzkiej. Nasza godność stanowi współdziałanie osobowych własności transcendentalnych. Godność oznacza sprawczą moc osobowego istnienia, która ujawnia się pod postacią działania trzech osobowych własności. Godność jest więc bezpośrednio związana z tożsamością, bo zarówno tożsamość, jak i godność dotyczą osobowej podmiotowości człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz