26.07.2015

Czy artysta jest działającą osobą, czy tylko świadomością?



Czy artysta jest działającą osobą, czy tylko jest twórczą świadomością? Działania artystyczne są oparte na pomysłach, jakie tworzy artysta. Takie pomysły są wynikiem ludzkiego myślenia. Ludzkie myślenie nie ma w sobie nic osobowego. Gdyby jednak działalność artystyczna była oparta wyłącznie na ludzkim myśleniu, to tworzyłoby jakieś niestworzone możliwości.

A przecież wydaje się, że prawdziwy artysta jest zakotwiczony w realności. Musi odwołać się do realności świata lub realności człowieka. Powstaje zatem pytanie, jak można pogodzić albo połączyć realność z myśleniem? To właśnie jest zadanie prawdziwego artysty. Czyżby więc do tego było potrzebne poznanie realności? Ale o jakie poznanie może tutaj chodzić, skoro wszyscy ludzie poznają otaczającą ich rzeczywistość, a nie wszyscy z nich są artystami. Może więc chodzi tutaj o szczególne doświadczenie, jakim jest przeżywanie piękna. Przeżywanie piękna nie jest poznaniem, chociaż wydaje się jakoś łączyć z poznawaniem. Przeżywanie piękna dotyczy bowiem naszej uczuciowości. Musimy zdawać sobie sprawę, że to nie zmysły, ani nawet intelekt nie przeżywają piękna, ale piękno przeżywa nasza uczuciowość. Uczuciowość jest zdolnością duchową (władzą duszy), ale bezpośrednio jest związana z ludzkim życiem, a dokładnie z przeżywaniem życia. Człowiek przeżywa swoje ludzkie życie doświadczając realnego piękna. Doświadczamy więc piękna osobowego oraz piękna naturalnego (piękna przyrody). Takie doświadczenie jako bezpośredni kontakt z pięknem nosi właśnie nazwę przeżycia. Stąd najczęściej mówimy o przeżyciach estetycznych.

Artysta kieruje się przeżyciami estetycznymi. To jest bezpośrednie doświadczenie, które nie ma jednak charakteru poznawczego. Piękno jest przez człowieka doświadczane i przeżywane, a nie poznawane czy rozumiane. Mamy natomiast poznanie dzieła sztuki. Poznanie dzieła sztuki (być może również piękna zawartego w jakimś dziele) dotyczy jedynie krytyki estetycznej. Może też dotyczyć oddziaływania społecznego takiego dzieła, gdy jest ono poznawane (oglądane lub słuchane) przez innych ludzi. Ale tutaj także jest konieczne przeżycie dawki piękna zawartego w oglądanym dziele.

Działalność artystyczna wyrasta na gruncie przeżycia osobowego, gdyż doświadczenie estetyczne jest czymś głęboko osobowym. Dlatego należy stwierdzić, że działalność artystyczna jest wyrazem i efektem przeżycia osobowego i zahacza bezpośrednio o samą osobę człowieka. Artysta staje się zatem przykładem człowieka działającego jako osoba, a nie jako świadomość. Jeżeli artysta odwołuje się jedynie do myślenia jako aktywności swojej świadomości, to będzie tworzył coś wymyślonego, co może zupełnie nie pasować do realnego piękna. Piękno jest bowiem własnością realności (realnego istnienia). Nie ma wymyślonego piękna. Wymyślić można co najwyżej coś mniej lub bardziej brzydkiego. Mamy wtedy do czynienia z czymś takim jak wybór mniejszego zła. Mniejsze zło nigdy nie stanie się dobrem. Tak samo „wymyślone piękno” nigdy nie stanie się prawdziwym pięknem. Prawdziwe piękno artysta musi przeżyć w spotkaniu z realnością, a nie w kontakcie z myśleniem.

Toteż wymyślamy raczej różne rozwiązania techniczne, ale one nie tworzą sztuki, a jedynie stanowią jakąś jej namiastkę lub wypaczenie. Przecież technika ma być użyteczna a nie piękna. A jednak technika fascynuje wielu ludzi. Taka fascynacja techniką jest wyłącznie dziełem naszego myślenia, nie jest to żadne przeżycie piękna. To jest tylko nasze myślenie o pięknie, dlatego też myślenie zachwyca się raczej techniką niż sztuką. Sztukę trzeba przeżywać, chociaż dziś wydaje się, że ludzie nie potrafią przeżywać prawdziwego piękna, stąd nabierają się tylko na myślenie o pięknie. Dlatego dzisiaj technika wydaje się lepsza niż sztuka.

Wielka sztuka odwoływała się dawniej do osobowego piękna człowieka. Dlatego sztuka zawsze przemawiała do człowieka. Przemawiając swoim artystycznym wyrazem mówiła nam (i nadal mówi) o osobowym pięknie człowieka. Ale trzeba zaznaczyć, że wielka sztuka ukazywała zarazem tragiczny los człowieka. Starała się pokazać ten tragiczny los człowieka w zderzeniu z wewnętrznym pięknem człowieka. Zdawano sobie sprawę, że los człowieka jest zupełnie tragiczny, ale nawet w tragedii (tej greckiej) można było doszukać się jakiegoś osobowego piękna (i dzięki temu wzniosłości = pathos). Wydaje się, że pokazana wzniosłość piękna miała uchronić człowieka od tragedii jego losu. Na tym chyba polega sama wzniosłość sztuki, gdyż sztuka musi się wznosić ponad tragiczność losu ku temu, co w człowieku jest osobowe, czyli nadprzyrodzone.

Sztuka ma więc za zadanie pokonać tragedię człowieka albo przynajmniej pozwolić człowiekowi łatwiej znosić jego tragiczny los. Bez sztuki człowiek popadłby w obłęd przygnieciony licznymi dramatami. Sztuka zawsze chroniła ludzką uczuciowość przed zbyt gwałtownymi i ciężkimi doznaniami. Tragiczne wydarzenia przyciskają naszą duchową uczuciowość do ziemi, przygniatają nas swoim ciężarem zniszczenia ale również swoją brzydotą moralną. Tragiczność człowieczego losu burzy nasz realny świat i jego piękno. Stajemy bezbronni i przerażeni wobec takiej destrukcji. A wtedy może nas obronić jedynie przeżycie piękna (realnego piękna). Realne piękno daje nam siłę do pokonania tragicznej destrukcji realności. Dlatego wielka sztuka wyrasta na gruncie tragicznych wydarzeń, które dotykają człowieka. A zarazem leczy naszą umęczoną duszę (duchową uczuciowość). Viva l’arte!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz