Faktycznym
przykładem procesu rozwojowego jest rozwój żywej przyrody (czyli rozwój życia
biologicznego w naszym ziemskim świecie). Rozwój przyrody ukazuje nam proces
powstawania i rozpowszechniania się życia.
Rozwój
życia przyrodniczego musi mieć swój początek. Wydaje się, że jest to stwórczy
akt Boga. Bóg stwarza życie na ziemi. Oczywiście do tego były potrzebne
odpowiednie warunki, czyli woda, powietrze oraz ziemia, czy wreszcie ogień jako
podgrzewanie wszystkiego do przyjaznej temperatury.
Można
domniemywać, że Bóg stwarza życie nadprzyrodzone, tak jak to jest w przypadku
człowieka, ponieważ stwarza zawsze coś doskonałego. Powstaje od razu pytanie,
gdzie znajduje się to życie, czy wewnątrz ziemi (jakby w jej jądrze), czy gdzieś
na powierzchni? Chyba należy przyjąć to pierwsze rozwiązanie, gdyż na
powierzchni żyją i funkcjonują substancje cielesne przejawiające rozwój życia,
czyli żywe organizmy. Będą to organizmy od najprostszych form jednokomórkowych
poprzez najróżniejsze formy roślinne aż po różne formy zwierząt (z owadami na
czele).
Życie
nadprzyrodzone jako przyczyna powstawania i kształtowania wszystkich organizmów
żywych będzie stanowiło zasadę i początek tego wszystkiego, co żyje i porusza
się samodzielnie w szeroko rozumianym świecie przyrody. Widzimy, że życie jest
związane z ruchem i rozwojem. Co więcej ten biologiczny rozwój jest
przekazywany z jednego organizmu (właściwie ze współdziałania dwóch organizmów)
na inny w sposób rozmnażania się (zrodzenia).
Co
ciekawe życie biologiczne (wraz ze wszystkimi jego funkcjami i narządami) jest
przekazywane z jednego elementu (czy właściwie całego zespołu elementów, czyli
pokolenia) na dalsze zespoły pokoleniowe na sposób rodzenia. Ta zdolność
rodzenia, czyli możliwość przekazywania swojej natury (wraz z całym
wyposażeniem organizmu żywego) zawarta jest w tym, co nazywamy nasieniem. Ta
zdolność jest charakterystyczna dla rozwoju życia jako ciągłego (czasowo)
procesu rozwojowego.
Życie
biologiczne rozwija się w postaci organizmów żywych, czyli wyodrębnionych elementów
jako jednostek cielesnych stanowiących organizmy spełniające funkcje życiowe
(odżywianie się, wzrost i dojrzewanie, i wreszcie rozmnażanie się).
W
procesie rozwojowym jest więc przekazywane życie jako coś realnego i
konkretnego, co pozwala na powstawanie wciąż nowych organizmów o tej samej
naturze. Tak się dzieje dzisiaj, ale dawniej uważa się, że powstawały jakieś
nowe gatunki organizmów. W związku z tym trzeba zapytać, jak to było możliwe?
Nauka biologii tłumaczy to zmieniającymi się warunkami zewnętrznymi (środowisko
plus klimat). Lecz czy to wyjaśnia ten problem?
Pierwotne
organizmy rozmnażały się na zasadzie podziału komórkowego (wraz z podziałem
wyposażenia wewnątrz komórkowego). Ten sposób został zachowany i funkcjonuje do
dzisiaj w trakcie powstawania i rozwoju wszystkich (???) organizmów żywych. W
związku z tym możemy powiedzieć, że właśnie na tym rozroście polega proces
rozwoju życia w konkretnych organizmach. Ale to by oznaczało, że siła i moc
życia albo natura życia jest zawarta w każdej komórce rozrodczej i dalej we
wszystkich komórkach organizmu żywego. Jeśli więc mamy dwie komórki rozrodcze
(np. komórkę jajową i plemnik), to niosą one ze sobą życiową siłę i moc
rodzenia, gdyż ich połączenie powoduje uruchomienie procesu życiowego, czyli powstania
i wzrostu nowego organizmu (nowej i samodzielnej substancji żywej).
Co
należy podkreślić, że rodzenie (czyli zrodzenie czegoś nowego) zawsze
traktowano jako przekazywanie tej samej natury. [Dlatego teologia
chrześcijańska wykorzystała termin rodzenia do wyjaśnienia pojawienia się
Drugiej Osoby Boskiej, czyli Osoby Syna Bożego. Chrystus został zrodzony a nie
stworzony.]
Wracając
do tematu, jak zatem mogły powstawać nowe gatunki? Może stworzone ziemskie
życie wytworzyło od razu kilka rodzajów organizmów żywych – najpierw organizmy
pierwotne, dalej organizmy roślinne, dalej owady i na koniec zwierzęta
(organizmy zwierzęce). Natomiast dalsze i kolejne zróżnicowanie (gatunki i
podgatunki) było już spowodowane tymi uwarunkowaniami środowiskowymi.
Oczywiście te zmiany rozciągają się w bardzo długim czasie (milionów lat).
Jeśli
mamy do czynienia z procesem rozwojowym życia, to należy wyróżnić w tym
procesie pierwotną przyczynę i zasadę, która stoi u początku rozwoju, ale która
wykracza poza sam proces, co oznacza, że ma charakter nadprzyrodzony, w związku
z czym jest stwarzana przez Boga. Dalej należy przyjąć, że cały proces odbywa
się i dokonuje w sprzyjającym i odpowiednim środowisku, czyli otoczeniu
fizyczno-klimatycznym. W tym sprzyjającym środowisku powstają cielesne
organizmy w postaci jednostkowych substancji żywych. Najpierw powstają
pierwotne organizmy jednokomórkowe. Można więc uznać, że pierwsza postać
rozwojowa ma formę żywej komórki, która jest w stanie spełniać funkcje życiowe
(odżywianie się, dojrzewanie i rozmnażanie). Na początku te jednokomórkowe
organizmy mogły funkcjonować zespołowo we współdziałaniu i stałej łączności.
Ale
wydaje się, że od początku musiały powstawać zróżnicowane rodzajowo organizmy,
a więc te, które rozwijały się w wodzie (w środowisku wodnym), dalej te, które
rozwijały się w ziemi (w środowisku glebowym), czyli wszelkie rośliny
zakorzenione w glebie, dalej musiały rozwijać się organizmy lotne żyjące w
powietrzu, czyli owady, i wreszcie (ale czy na końcu?) powstały organizmy
zwierzęce już bardzo skomplikowane, czyli organizmy wielonarządowe (mające
miliony komórek tworzących ich fizyczną cielesność).
Należy
przyjąć, że zasada zapoczątkowująca cały proces rozwoju życia biologicznego
była zdolna do wytworzenia i ukształtowania organizmów będących cielesnymi
strukturami lub układami funkcjonalnymi życia. Ta naczelna przyczyna ożywcza
(mająca potężną moc ożywiania) zapoczątkowuje procesy rozwojowe związane z
funkcjonowaniem życia, które są w stanie rodzić wciąż nowe organizmy. To by
oznaczało, że w powstających po kolei
organicznych jednostkach działają te same funkcje życiowe, które
pozwalają na powstawanie wciąż nowych organizmów. Dzięki temu mamy stały rozwój
procesu życiowego.
Wydaje się, że cały ten proces rozwojowy polega na rodzeniu, czyli pojawianiu się i życiu wciąż nowych organizmów (realnych jednostek organicznych), które działają na podstawie natury życia biologicznego. Natura życia w poszczególnych organizmach pozostaje ta sama i jest przekazywana dzięki zdolności rodzenia. Istnieje zatem jakiś przepływ życia mimo pojawiania się ciągle nowych jednostek substancjalnych (realnych jednostek). Mamy więc do czynienia z jednej strony z kolejnymi elementami cząstkowymi procesu rozwojowego, a z drugiej strony ciągłość funkcji i działań związanych z naturą procesu jako rozwoju życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz