Jak możemy się ratować przed cywilizacyjnym kryzysem?
Pierwszą sprawą jest odwołanie się do wspólnoty osobowej.
Chodzi po prostu o budowanie wspólnoty rodzinnej, która jest dla nas podstawową
wspólnotą osobową. Człowiek żyje bowiem przede wszystkim w środowisku osobowym.
Dlatego musi tworzyć relacje osobowe wiary, miłości i nadziei. Rodzina jest dla
nas ratunkiem na co dzień. Ale jednocześnie musimy sobie zdawać sprawę, że jest
to niezbędne dla ludzkiego zdrowia psychicznego. Relacje osobowe z najbliższymi
mają dla człowieka (dla dzieci zwłaszcza) zasadnicze i podstawowe znaczenie.
Relacje osobowe mają charakter nadprzyrodzony a nie kulturowy. Wspólnota
osobowa nie powstaje na gruncie odniesień kulturowych.
Łączność kulturowa może tworzyć grupy przyjaciół lub fanów,
które są oparte na wspólnym myśleniu podobnymi (lub wprost tymi samymi)
wartościami. Ale nawet takie wspólne myślenie nie tworzy realnych więzi
osobowych. Jest to raczej wspólne uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych, co
oczywiście ma jakieś odniesienie społeczne. Fani danego zespołu rozpoznają się
po wizerunku czy stroju. Tak powstają różne subkultury społeczne.
Ale sprawa wspólnoty osobowej wygląda inaczej. Do
codziennego współdziałania konieczna jest głęboka moc sprawcza i aktywna
wypływająca z podmiotu osobowego (czyli naszej egzystencji -- podmiotowości
istnienia). I dopiero taka głęboka aktywność buduje naszą duchową osobowość,
która z kolei czuwa nad życiem psychicznym. Nie ma innego sposobu na uzyskanie
równowagi psychicznej. Żadne myślenie nie załatwi tej sprawy. Natomiast
proponowana terapia tylko utrwala nasze wypaczenia psychiczne. Oczywiście można
żyć czy też funkcjonować z różnymi obciążeniami psychicznymi, które każe się
nam zaakceptować, ale to są jakieś sztuczki myślenia, a nie realna siła
duchowa. Każdy może sobie pomyśleć, że jest kimś doskonałym. Ale co z tego
wynika -- na pewno żadna realność. Tożsamości człowieka nie buduje się poprzez
myślenie. Tożsamość trzeba budować na fundamencie życia i osoby, czyli
realności nadprzyrodzonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz