Dlaczego ludzie tak łatwo
porzucili prawdę? To pytanie nie dawało mi ostatnio spokoju. I wreszcie
przyszło proste olśnienie. Stało się tak dlatego, że zaproponowano im świetny zamiennik – czyli wolność.
Pamiętamy ewangeliczną tezę, że prawda was wyzwoli. Poszukiwanie i
odkrywanie prawdy jest żmudne i czasochłonne. Dawniej filozofowie nieustannie
pytali i rozważali, czym jest prawda? Jednak te filozoficzne koncepcje nie
zadowalały ludzi w ich codziennym mozole. Po cóż więc męczyć się z ulotną
prawdą, która jakoby miała nas wyzwolić. Przecież można osiągnąć wyzwolenie od razu dzięki wolności.
Dlatego powszechnie ogłoszono, że
to wolność wyzwoli człowieka. Co więcej, takie stwierdzenie wydawało się
oczywiste, wprost niepodważalne, nieprzygotowanym ludziom (zwłaszcza studentom
w 1968 roku). Pragnąc i realizując wolność stajemy się przecież wolni, czyli
zostajemy wyzwoleni. Stąd ideolodzy
zaproponowali ludziom wolność zamiast prawdy i dobra. Wolność słowa zamiast
słowa prawdy, wolność działania zamiast czynu dobra oraz dowolność przeżywania
zamiast przeżycia piękna.
Ludzie się na to nabrali i
złapali jak objawienie, ponieważ takie podejście jest łatwe i proste oraz daje
samozadowolenie. Prawdy mogę nie poznać, dobra mogę nie zdobyć, ale wolność
jest zawsze do osiągnięcia na wyciągnięcie ręki, gdyż bez względu na to, co
będę robił, czy zrobię coś dobrego, czy zrobię coś złego, zawsze mogę
stwierdzić, że działam w sposób wolny, że jestem wolny. Przecież w wolności liczy się tylko wolny wybór
(wolność decyzji) a nie treść postępowania. Toteż człowiek może zawsze
stwierdzić, że jest wolny, nawet jeśli będzie kłamał albo czynił zło.
To właśnie na tej zasadzie
wolność wyparła dziś prawdę oraz dobro i piękno. Człowiek uznał, że wolność
nareszcie go wyzwoliła. Nie dostrzega jednak, że wolność wyzwoliła go od prawdy, dobra i piękna. Wolność jest tylko
samą możliwością a nie realnością, dlatego odrzuca lub pomija główne własności
realności, zwłaszcza realności człowieka.
Człowiek pozbawiony prawdy, dobra
i piękna jest już odrealniony, gdyż traci podstawy swojego istnienia. Taki człowiek
staje się jedynie bytem możliwym, zjawiskiem możliwym do pomyślenia, czymś
pozornym. Dookoła siebie widzimy już zwykłych pozorantów. Dlatego musimy zdawać
sobie sprawę, że wolność wyzwala nas,
czyli okrada, z realności.
Proponowana wolność okrada człowieka z osobowej realności istnienia. A wówczas
stajemy się tylko marą człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz