6.03.2019

Trzeba rozprawić się z teorią świadomości /11



Czy człowiek umie jeszcze kochać?

Zastanawiam się, jak byście odpowiedzieli na pytanie, czy myślicie częściej o miłości, czy o czymś innym? A no właśnie! Czy w ogóle myślicie o miłości? Jeżeli odpowiecie, że z pewnością wiele myślicie o miłości, to znaczy, że popełniacie straszny błąd. Miłości nie da się wymyślić ani pomyśleć. Miłość trzeba przeżyć. Miłości można doświadczyć i to doświadczyć osobiście, czyli jako osoba, gdyż miłość stanowi osobowe doświadczenie. Jest to doświadczenie osobowej aktywności, czyli aktywności naszej osoby.
Współczesny człowiek chciałby dla siebie wszystko wymyślić. Dlatego o miłości najczęściej myśli, a nie umie prawdziwie kochać, czyli przeżywać miłość. Myślenie jest przecież zaprzeczeniem miłości, ponieważ myślenie nie jest w stanie ogarnąć miłości. Żeby naprawdę poczuć miłość powinniśmy sięgnąć aż do własnej osoby, gdyż to tam rodzi się wszelka miłość. Miłość przeżywamy w swojej osobie, zaś własną osobę poznajemy i doświadczamy jej właśnie poprzez miłość.
Miłość jest osobowym spotkaniem i wzajemną obecnością osób dla siebie. Dzieje się tak dzięki nawiązaniu relacji osobowych. Takie relacje powstają w sposób naturalny w rodzinie, gdy pojawia się nowe dziecko. Nowy człowiek rodzi się jako osoba, dlatego zostaje poczęty w rodzinie, która stanowi osobową wspólnotę. Toteż już od momentu poczęcia zostają nawiązane relacje osobowe między dzieckiem a rodzicami. Te relacje mają charakter wiary, miłości i nadziei. Tak właśnie określa je Gogacz.
Trzeba więc uznać, że początkiem i źródłem wszelkich przejawów ludzkiej miłości jest osobowa relacja miłości, jaka nawiązuje się pomiędzy dwiema osobami. Jest to relacja, która łączy bezpośrednio własność osobowego dobra zawartą w każdej z dwóch osób. Osoba ludzka stanowi podmiotowość istnienia, którą tworzą własności istnieniowe, czyli prawda, dobro i piękno. Pomiędzy własnościami prawdy przebiega relacja wiary, a pomiędzy własnościami dobra przebiega relacja miłości. Kochając swoje dziecko rodzice kochają wprost jego osobę, dlatego miłość rodzicielska jest bezwarunkowa i bezinteresowna. Taka właśnie jest każda osobowa miłość.
Otóż relacja miłości aktywizuje naszą osobową podmiotowość. W ten sposób uaktywnia się moc sprawcza własności dobra, która zostaje wysłana do woli w postaci aktu sumienia. Ten osobowy akt sumienia oddziałując na duchową władzę woli zaszczepia w niej czyn dobra, czyli już duchowy akt miłości skierowany do konkretnego człowieka. Dlatego na poziomie duchowym pojawiają się różne działania miłosne dotyczące sfery istotowej człowieka. Ale bez osobowej relacji miłości i wywołanej przez nią aktywności nasze działania duchowe mogą okazać się tylko pozornymi lub chwilowymi. Osobowa aktywność przekazuje bowiem władzom duchowym moc sprawczą, która w tych władzach tworzy odpowiednie sprawności, czyli cnoty wiary, miłości i nadziei.
Współczesnemu człowiekowi wydaje się, że wszystko dzieje się w jego świadomości. Dlatego chciałby kierować się swoim myśleniem o miłości. Jednak myślenie nigdy nie przekształci się w miłość. Myślenie nie posiada bowiem mocy sprawczej i może nam pokazywać tylko różne możliwości realizacji miłości. Dlatego najczęściej te możliwości bierzemy za realną miłość, a to jest poważny błąd, gdyż w ten sposób nigdy nie osiągniemy prawdziwej i realnej miłości. Miłość jest zaprzeczeniem myślenia. Miłość jest w stanie zmienić każde myślenie. Miłość jest w stanie pokonać każde myślenie, bo miłość ma moc i siłę. Lecz człowiek bardziej ufa myśleniu, które popycha go do panowania nad światem, niż miłości, która jest bezinteresowna. Gdy kierujemy się myśleniem, wtedy nie ma już miejsca na bezinteresowną miłość. Nasze myślenie przeszkadza w miłości, ponieważ pragnie nad nią zapanować.
Jeżeli chcemy zdobyć miłość, to musimy powrócić do swojego osobowego życia w rodzinie. Powinniśmy przywołać doświadczenie miłości rodziców, czyli na nowo przeżyć relacje osobowe, jakie było nam dane doświadczyć w dzieciństwie. W ten sposób możemy odkryć w sobie miłość rodzicielską, a wtedy będziemy zdolni do nawiązania prawdziwej miłości osobowej łączącej kobietę i mężczyznę. Tutaj nie pomogą nam żadne książki i filmy, gdyż zawsze chodzi o naszą własną osobę i nasze własne życie. Miłości nie nauczymy się z zewnątrz. Musimy ją odnaleźć w sobie. Sami musimy się przygotować do odkrycia osobowego daru, jakim jest miłość.
Miłość towarzyszy człowiekowi


Miłość towarzyszy człowiekowi przez całe życie, od momentu poczęcia aż po śmierć. Człowiek rodzi się z miłości i umiera z braku miłości. Miłość jest bowiem dla człowieka sprawczą siłą i mocą. Bez miłości nie ma żadnej aktywności. Aby człowiek mógł aktywnie działać, potrzebuje odpowiedniej mocy sprawczej. Taką mocą jest właśnie miłość. Żadne myślenie nie jest w stanie niczego zdziałać.

Aktywność miłości występuje na różnych poziomach. Najpierw na poziomie egzystencjalnym (na poziomie istnienia), a dopiero w następstwie na poziomie esencjalnym (na poziomie istotowym, czyli w duszy i ciele). Już od początku miłość stanowi szczególną łączność pomiędzy osobami. Od momentu poczęcia nawiązuje się bowiem relacja miłości, która przebiega pomiędzy własnościami dobra, stanowiącymi wyposażenie osobowej podmiotowości człowieka. Osoba jest w człowieku podmiotem istnienia, który zawiera w sobie własności prawdy, dobra i piękna. Właśnie pomiędzy tymi osobowymi własnościami przebiegają relacje osobowe, czyli relacje łączące dwa osobowe podmioty. Mogą to być relacje człowiek-człowiek albo człowiek-Bóg. Relacje osobowe aktywizują własności transcendentalne, co sprawia, że te własności wysyłają swoje akty do władz duchowych. Osobowa prawda działa poprzez akty kontemplacji. Osobowe dobro objawia się w aktach sumienia, zaś osobowe piękno wytwarza akty upodobania. Dzięki tej aktywności naszej osoby władze duchowe otrzymują impuls do działania osobowego, czyli działania moralnego i religijnego.

Relacja miłości, jaka pojawia się już od momentu poczęcia dziecka, jest związana ze stwórczym działaniem Boga. Bóg stwarza bowiem osobę człowieka. Poczęcie dziecka jest objawieniem się stworzonej osoby człowieka (dziecka). Można więc uznać, że relacje osobowe nawiązywane pomiędzy rodzicami i dzieckiem mają swoją przyczynę w stwórczym akcie Boga. Są to relacje, które przebiegają na poziomie istnienia, dlatego na ich nawiązanie nie ma wpływu porządek istotowy. Jak pokazał prof. Gogacz, relacje te wyprzedzają wszelką aktywność istotową, czyli wyprzedzają nasze poznanie i działanie. Można natomiast przyjąć, że to one mają wpływ na kształtowanie się porządku duchowego człowieka, czyli jego władz duchowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz