Jeżeli osobowość pomylimy ze
świadomością, to okaże się, że możemy całkowicie dowolnie kształtować swoją
osobowość. Świadomość nie dysponuje bowiem żadnymi zasadami jako pewnymi
punktami odniesienia. Dlatego Prorocy współczesności odwoływali się do
czynników spoza świadomości, czyli do podświadomości (Freud) albo do
nadświadomości (Nietzsche). Ale takie rozwiązanie problemu było zupełnie
dowolne i niczym nieuzasadnione. Równie dobrze działanie świadomości można by
tłumaczyć zmianami pogody albo warunkami bytowymi (Marks).
Z pewnością na naszą świadomość
wpływają różne rzeczy czy sprawy, jednak tych sytuacji nie wolno jednoznacznie
podkreślać czy wprost absolutyzować jako realnych zasad. Są to jedynie
oddziaływania intencjonalne, czyli oddziaływanie treści pomyślanych na
podstawie danych zmysłowych. Dzięki temu świadomość tworzy sobie dowolne oceny
i wartości przedkładając jedne treści pomyślane ponad inne treści. Ale takie
świadomościowe ujęcie nie jest żadnym poznaniem realności, a jedynie
konstruowaniem własnego świata możliwości. Myślenie musi dokonać rekonstrukcji
swoich treści intencjonalnych, żeby móc udawać poznanie.
Osobowość człowieka potrzebuje
realnych zasad stanowiących wyposażenie poszczególnych władz duszy. Jednak
dopiero oparcie się na trzech zasadach (słowo prawdy, czyn dobra i przeżycie
piękna) pozwala człowiekowi budować trwały i mocny gmach osobowościowego
charakteru moralnego. Należy przypuszczać, że dość często opieramy swój rozwój
osobowości tylko na jednej lub dwóch zasadach. Taka budowla nie może być trwała
i stabilna. Dlatego dochodzi do załamania i depresji.
Podstawą osobowości musi być
charakter moralny. Nie da się postawić osobowości na dowolnie stworzonej
hierarchii pomyślanych wartości. Nasze myślenie nie jest czymś realnym, dlatego
błędem jest poleganie na nim w naszym ludzkim działaniu i postępowaniu.
Myślenie zawsze wyprowadzi nas na manowce możliwości. Myślenie oferuje nam
przeróżne możliwości, które mogą wydawać się dla nas bardzo nęcące, ale one nie
tworzą niczego realnego. Człowiek powinien żyć realnością, przede wszystkim
realnością osobową i duchową. Dopiero z tej perspektywy możemy właściwie ocenić
realność cielesności (ciało i jego zdrowie).
Dlatego człowiek potrzebuje do
działania realnych zasad. A skoro nasze działania wypływają z trzech duchowych,
to oznacza, że każda z tych władz wymaga swojej własnej zasady działania. Stąd
umysł posiada swoją zasadę w postaci słowa prawdy, co skłania go do
poszukiwania i głoszenia prawy. Dalej wola posiada swoją zasadę w postaci czynu
dobra, co skłania ją do chcenia dobra i podążania za nim. I wreszcie
uczuciowość posiada swoja zasadę w postaci przeżycia piękna, co pozwala jej
podążać za pięknem, jakie niesie ze sobą ludzkie życie.
Podejmowanie działań zgodnych z
tymi trzema zasadami skutkuje powstaniem osobowych cnót i sprawności. Są to
cnoty wiary, miłości i radosnej nadziei, które kierują nasze działania
bezpośrednio do własności osobowych obecnych w każdym człowieku. Odkrywamy w
ten sposób osobową godność człowieka i zwracamy się do niego z właściwym
szacunkiem.
Jeżeli jednak pozostaniemy na
poziomie świadomości (świadomego i wolnego Ja), to zaczynamy się kierować
myśleniem, wolnym wyborem i przyjemnością, co sprawia, że nie dostrzegamy
zupełnie osoby w drugim człowieku, lecz traktujemy go jako środek do
załatwienia swoich interesów i osiągania korzyści. Popadamy wówczas w
utylitaryzm, gdyż oceniamy człowieka jako bardziej lub mniej pożytecznego z
naszego punktu widzenia. Toteż z jednymi ludźmi będziemy się przyjaźnili, a
innych będziemy pomijali. Dzięki temu tworzymy sobie hierarchię zgodną z
użytecznością, a nie doceniamy zupełnie godności osoby.
Musimy sobie zdawać sprawę, że
takie podejście i myślenie panuje we wszystkich instytucjach tworzonych przez
człowieka na forum społecznym. Instytucje działają bowiem na podstawie jakiegoś
prawa (statutu lub ustawy), które jest dziełem ludzkiego myślenia. Prawo
dotyczące instytucji jest tworzone dla lepszej organizacji grupowego
współdziałania w celu realizacji wyznaczonych zadań (służą do tego tzw.
procedury). Prawo jako ludzkie myślenie nie tworzy realności, ono określa
jedynie możliwości działania. Dlatego nie da się zbudować osobowości człowieka
posługując się prawem (jakimiś przepisami prawa).
Prawo nie gwarantuje w żaden
sposób moralności człowieka. Moralność może nam zagwarantować tylko osobowa
aktywność. Ale osobowa aktywność powstaje pod wpływem relacji osobowych
nawiązywanych pomiędzy osobami stanowiącymi podmioty istnienia. Dlatego wydaje
się, że pierwotne relacje nawiązuje z nami sam Bóg poprzez Osoby Trójcy albo
poprzez osoby aniołów (aniołów stróży) lub Świętych Pańskich (naszych
patronów). Oczywiście takie relacje osobowe dziecko nawiązuje ze swoimi
kochającymi rodzicami. Te osobowe relacje aktywizują naszą osobę, co wyzwala
osobowe akty oddziałujące na naszą duszę i jej władze (umysł, wolę i uczucia).
Przyjęcie przez władze duchowe
aktów osobowych skutkuje powstaniem w tych władzach odpowiednich zasad
działania, a w dalszej konsekwencji sprawności moralnych doskonalących nasze
działanie i życie. Właśnie dzięki temu powstaje nasza moralna osobowość, czyli
charakter moralny, co pozwala w następstwie rozwijać kulturę osobistą w
kierunku humanizmu jako służbę człowiekowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz