5.02.2018

Wykłady o godności (10)



Wokół godności


Aby zrozumieć zasady ludzkiego postępowania, należy sięgnąć do etyki personalistycznej, która jest domeną polskiej myśli filozoficznej. Etyka personalistyczna jest oparta na metafizycznej koncepcji osoby ludzkiej. Dlatego etyka ta pokazuje nam, czym jest godność człowieka oraz w jaki sposób pragnienie godności wpływa na nasze postępowanie.

Ks. Styczeń słusznie zauważył, że godność osoby wyznacza dla człowieka powinność moralną. Człowiek postępuje moralnie dlatego, że jest osobą i pragnie strzec swojej godności osobowej. Takie podejście pozwala człowiekowi dostrzec jednocześnie godność w drugim człowieku. Uznanie godności prowadzi więc do poszanowania samej osoby ludzkiej (i w ogóle wszelkich osób). Zatem człowiek postępujący moralnie chroni przede wszystkim godność zarówno swoją własną, jak i godność innych ludzi. Szanujemy ludzi dlatego, że są osobami.

Natomiast wszelkie próby wyprowadzania powinności moralnej z poziomu ludzkiej natury kończą się rozwiązaniem utylitarystycznym albo po prostu hedonistycznym. Jeśli chcemy odwołać się do natury, to musimy wyjść od naszych potrzeb naturalnych, czy to duchowych, czy to cielesnych. A to niestety każe nam tworzyć koncepcje oparte na zaspakajaniu potrzeb duchowych albo cielesnych. Dążąc do zaspokojenia potrzeb cielesnych człowiek będzie się skłaniał do życia przyjemnościami, gdyż to właśnie o nich informuje nas doświadczenie zmysłowe. Natomiast zaspakajanie potrzeb duchowych prowadzi nas do kierowania się korzyścią własną, gdyż wówczas pragniemy posiadać jak najlepsze wyposażenie duchowe (wiedzę, umiejętności artystyczne lub po prostu wolność działania).

Afirmacja osoby wyraża się w poszanowaniu godności osobowej, co prowadzi nas (i naszą wolę) do pragnienia osobowego dobra. Nasze działania moralne zaczynają się od osoby i zmierzają do osoby. Jako osoba jestem w stanie podjąć działania moralne, które realizują poszanowanie godności osoby. Natomiast jako istota rozumna dokonuję jedynie wyboru spośród działań, o których posiadam jakąś wiedzę. Dlatego często wiem, jak należy postąpić, a jednak wybieram odmienne działanie. Jeżeli zaś do działania uruchamiam swoją osobę, to jej moc sprawcza powoduje, że od razu pragnę i chcę czyjegoś dobra. Muszę jednak otworzyć się na działanie swojej osoby. Konieczna jest więc afirmacja własnej osoby i poszanowanie własnej godności, co dokonuje się za sprawą sumienia i kontemplacji. Dzięki temu mogę się zwrócić w ten sam sposób do innych osób. Na tym polega osobowa miłość. Miłuję bliźniego jak siebie samego, to znaczy, że afirmuję go i szanuję jako osobę. Afirmacja i szacunek należą się osobie jako szczególnej podmiotowości osobowej egzystencji (podmiotowości istnienia stwarzanej przez Boga).

Afirmacja i szacunek dotyczą bezpośrednio samej osoby i jej godności, ponieważ mamy tutaj do czynienia z dobrem bezwzględnym, a dopiero pośrednio tych przejawów, jakie dokonują się w duszy i ciele człowieka, gdyż działania duszy i ciała są dobre ze względu na osobę człowieka. Toteż szacunek i afirmacja nie dotyczą bezpośrednio ludzkiej natury, czyli samych władz duchowych lub kondycji cielesnej. Szacunek jako najwyższa ocena moralna nie należy się ani myślącemu umysłowi (rozumowi człowieka), ani wolnej woli (a właściwie wolnej decyzji), gdyż są to jedynie nasze możliwości i zdolności do działania. Bez sprawczej mocy płynącej od osoby pozostają one jedynie możnościami do działania i to działania po ludzku, czyli działania zgodnego z naturą człowieka a nie z osobą.

Jeżeli więc człowiek nie doświadczy i nie pozna własnej osoby, a co za tym idzie nie uszanuje jej, to wówczas nie potrafi uszanować osoby drugiego człowieka, bo skąd ma wiedzieć, jaki szacunek należy się osobie. Skoro zaś człowiek poznał swoją osobę, to znaczy, że nawiązał relacje z Bogiem i dzięki łasce Bożej uzyskał poznanie tego, co osobowe. Ostatecznie to właśnie Bóg (w Osobie Jezusa Chrystusa) poucza nas o wyjątkowej godności człowieka. Dopóki więc nie pojawiło się ewangeliczne nauczanie Chrystusa, człowiek nie znał swojej osobowej godności. Bez spotkania z Bogiem jest to bowiem niemożliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz